Masz chęć na szybki i łatwy zarobek? Uważaj na to oszustwo. Hakerzy podszywają się pod PKN Orlen, proponując zainwestowanie w akcje spółki. Sprawdź, na co warto uważać.
Niebezpieczeństwa w sieci czyhają na nas niemal wszędzie. Choć najwięcej w ostatnim czasie mówi się o fałszywych SMS-ach i mailach, hakerzy mają głowę pełną pomysłów, na to jak okraść nas z naszych danych lub pieniędzy.
Oszustwo na Orlen
Nowością wśród cyberniebezpieczeństw są strony, które zachęcają do inwestowania w akcje Polskiego Koncernu Naftowego. Przestępcy podszywają się pod Orlen, kusząc wysokim zyskiem z inwestycji.
O niebezpieczeństwie donosi Komisja Nadzoru Finansowego CSIRT. Dzięki udostępnionemu nagraniu możemy przyjrzeć się jednej z takich fałszywych stron. Ta do złudzenia przypomina prawdziwą stronę Orlenu. Oszuści umieszczają w mediach społecznościowych posty, które kierują nas pod tym podobne adresy.
Uważajcie na niebezpieczne reklamy w wyszukiwarce Google, w których cyberprzestępcy podszywają się pod @ORLEN_Group. Na fałszywych stronach zachęcają do dokonania rejestracji aby w kolejnym kroku wyłudzić Wasze środki finansowe. Zachowajcie rozwagę! pic.twitter.com/zWBh8AAwLA
— CSIRT KNF (@CSIRT_KNF) July 19, 2022
Po podaniu na stronie naszego numeru telefonu oszuści dzwonią do nas, informując o środkach bonusowych na koncie kryptowalutowym. Aby je wypłacić, należy jednak wykonać przelew w celu weryfikacji.
Wtedy też hakerzy zachęcają nas do zainstalowania programu do obsługi zdalnej – by pomóc nam w procesie weryfikacji. Jeśli zainstalujemy taką aplikację, oszuści zyskują pełny dostęp do naszego urządzenia.
Cyberoszustwa – na co uważać?
Jak słusznie zauważa KNF, jeśli ktoś oferuje Ci możliwość szybkiego wzbogacenia się, bez jakiegokolwiek ryzyka pamiętaj, że jest to zazwyczaj próba oszustwa.
Do tego hakerzy często w treści ogłoszenia zamieszczają informację o tym, że oferta jest ograniczona czasowo. Próbują wpłynąć na swoje ofiary poprzez zachęcenie do szybkiego działania.
W tym przypadku najważniejszym krokiem jest nieinstalowanie podejrzanej aplikacji na swoim urządzeniu – czerwona lampka powinna zapalić się najpóźniej wtedy, kiedy okaże się, że program nie pochodzi z jednego z oficjalnych sklepów (App Store czy Google Play).
Dodatkowo pobierając aplikację ze sklepu, zawsze należy pamiętać o sprawdzeniu jej ocen, ilości pobrań czy nazwy – czy nie występują w niej żadne literówki. Istotne jest również zwracanie uwagi na uprawnienia aplikacji. Niebezpieczne aplikacje często żądają od u nas dostępu do znacznie zbyt dużej liczby funkcji.
Przeczytaj również
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.