LG odpuściło sobie rynek smartfonów. Odnaleziony przeze mnie w sklepie 7-letni(!) LG V10 przypomniał mi, dlaczego ceniłem sobie telefony tego producenta i jego podejście do mobilnego rynku.
Gdy w kwietniu zeszłego roku LG oficjalnie zrezygnowało z tworzenia telefonów, poczułem w moim ManiaKalnym sercu niemiłe uczucie.
Swego czasu korzystałem z LG G2 mini i LG Velvet. Zawsze ceniłem LG za takie modele, jak LG L9 II (kapitalny tani średniak), LG G2 (z wąskimi ramkami, zanim stało się to modne) czy LG G4, który w moich oczach był jedynym sensownym rywalem dla Galaxy S6 (Edge).
LG: mistrz telefonów, które się wyróżniały
Co wyróżniało telefony tego producenta? LG zawsze starało się wprowadzić coś nowego do mobilnego świata. To był bez wątpienia jeden z tych producentów, który zasłużył na miano „innowatora”.
W tym momencie pozwolę sobie przypomnieć, jakie nowości LG wprowadziło do naszego ManiaKalnego świata:
- pierwszy telefon z ultraszerokim aparatem,
- pierwsze telefony z rozciągniętymi wyświetlaczami o proporcjach 21:9 i 18:9,
- pierwszy telefon z nagrywaniem wideo 1080p FHD,
- pierwszy telefon z pojemnościowym wyświetlaczem dotykowym (przed iPhone!),
- pierwszy telefon z trzema slotami na karty SIM,
- pierwszy telefon z wyświetlaczem 3D i podwójnym aparatem stereoskopowym,
- pierwszy telefon z wielordzeniowym procesorem,
- pierwszy telefon z penta aparatem (w układzie trzy z tyłu + dwa z przodu),
- pierwszy telefon z wyświetlaczem Dolby Vision HDR,
- pierwszy zakrzywiony telefon z elastycznym wyświetlaczem,
- pierwszy telefon modułowy,
- pierwszy telefon z rozbudowanym trybem ręcznym w wideo,
- pierwszy telefon z podwójnym stuknięciem w celu wyburzenia i wygaszenia urządzenia.
Eksperymentów LG zrobiło wiele. Jednym z najciekawszych był LG V10, który… ciągle jest dostępny do kupienia na włoskim Amazonie za ~1025 złotych.
Oczywiście nie mogę polecić takiego zakupu w 2022 roku. LG V10 ma bowiem na karku 7 lat, a takich telefonów nie warto kupować za te pieniądze, gdyż teraz w cenie ok. 1000 złotych znajdziemy znacznie lepsze, nowocześniejsze smartfony.
Postanowiłem jednak wykorzystać okazję namierzenia tego modelu w sprzedaży, by przypomnieć o LG i telefonach tego producenta.
LG V10 to smartfon, który zapamiętam na zawsze
Najbardziej intrygującą LG V10 był dodatkowy ekran nad wyświetlaczem głównym, którego funkcjonalność została dobrze przemyślana przez koreańskiego producenta. Pomysł miał więc potencjał, ale mało który konkurent go zauważył i skopiował do swoich urządzeń.
Innym wyróżnikiem LG V10 był rozbudowany tryb ręczny do kręcenia wideo, do niedawna ewenement w świecie smartfonów. Fani samopstryków również mieli coś dla siebie, gdyż podwójna kamerka na froncie pozwalała na rejestrowanie szerokokątnego selfie o polu widzenia aż 120 stopni.
Bardzo ciekawa była też jakość wykonania LG V10. Producent użył tworzywa sztucznego Dura Skin na pleckach, ramki wykonano z błyszczącej stali nierdzewnej 316L Dura Guard, a na froncie znalazło się podwójne szkło Gorilla Glass 4 Dura Glass.
LG V10 był też jednym z nielicznych telefonów w swoich czasach, który dawał swobodny dostęp do baterii. Jeśli pamiętasz czasy, gdy klapkę baterii można było ściągnąć i w razie kompletnego zacięcia się telefonu wyjąć i włożyć akumulator, to Twoje dzieciństwo było świetne.
Osobiście LG V10 zawsze wydawał mi się fajowy. Był to telefon, który po prostu chciałoby się mieć, zwłaszcza jeśli ktoś lubi się wyróżniać.
Mimo wielu mocnych stron LG V10 miał też wady. Poza mocno przeciętnym czasem pracy wspomnieć trzeba o problemach z bootloopami. Wada fabryczna była zdecydowanie największą słabością tego modelu i niejednego ManiaKa odstraszyła od telefonów LG.
Tak czy inaczej, LG V10 jest jednym z tych smartfonów LG, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Uwierz mi na słowo, takich sprzętów nie ma zbyt wiele.
Żałuję, że go nie kupiłem! Lepszego smartfona nie było — przekonaj mnie do zmiany zdania
Ceny LG V10
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.