Nokia w 2022 roku na rynku smartfonów nie ma znaczenia. Nie kreuje trendów. Mało który telefon ma coś ciekawego do zaoferowania. Przypominamy więc Nokia N9. Model, którego nie dało się nie kochać, a teraz możesz kupić go za dwie stówki.
Przypominasz sobie, kiedy ostatnio telefon Nokia zapierał dech w piersiach? Ja pamiętam ich kilka, ale żaden nie robił takiego wrażenia, co Nokia N9. Kiedyś była obiektem moich marzeń.
Dzisiaj możesz kupić ją w cenie bardzo taniego smartwatcha. I przypomnieć sobie czasy, kiedy telefonów nie projektowali księgowi. Choć całkiem często z nich korzystali.
Nokia N9 kiedyś była obiektem marzeń, dzisiaj kosztuje grosze
Co kiedyś wyróżniało Nokię na tle wszystkich innych producentów? Kapitalne aparaty. Wybitny design. Nietuzinkowe wybory w kwestii systemów operacyjnych. Nokia była synonimem europejskiego biznesmena, stojąc w opozycji dla BlackBerry. Obie marki skończyły podobnie, bo panowie biznesmeni po prostu przesiedli się na iPhone’a.
Zanim jednak do tego doszło, Nokia N9 zachwycała. Ponadczasowy design może podobać się nawet dzisiaj. Chcę podkreślić, że miała premierę w 2011 roku. Wiecie, co konkurencja oferowała w 2011 roku? iPhone 4S (ten akurat był całkiem ładny). Samsung Galaxy SII nie miał nawet startu do Nokii.
Jedyne, co urodą dorównywało Nokii, to dla mnie Sony Xperia Arc S. Aż ciarki mnie przechodzą. Te obłe kształty. I kompletne zignorowanie działu księgowości. Nokia N9 nie była smartfonem dla mas – Xperia też nie. Miała być czymś więcej niż tylko słuchawką. Miała być obiektem pożądania, a nie wysokimi wynikami sprzedaży w krajach Trzeciego Świata.
Sony jednocześnie miało coś, czego Nokii zabrakło. Przyszłościowy system operacyjny. Nokia N9 była przez to skazana na porażkę od samego początku. MeeGo umarł jeszcze zanim trafiła na rynek. Późniejsza klęska Windows Phone doprowadziła fińskiego producenta do stanu, w którym wegetuje dzisiaj.
Nokia jakoś nigdy nie miała szczęścia do doboru systemu. Paradoksalnie najlepiej wspominam jej czasy sprzed dotykowych ekranów. Symbian był toporny, irytował, ale jednocześnie zawsze preferowałem go ponad mobilnego Windowsa z wczesnych Xperii.
Bardzo chciałbym zobaczyć Nokię z ikrą z tamtych lat. Nokię N9 2022. Bez czystego Androida. Przemyślanym aparatem bez pierdylariarda obiektywów 2 MP. Za to z nakładką, która żywcem przypominałaby MeeGo. I nie mówcie mi, że nie da się tego teraz zrobić. Że to się nie sprzeda. Nothing Phone 1 jest bardzo, ale to bardzo bliski tej idei.
Gdzie najtaniej kupić Nokię N9 w 2022 roku?
Na koniec pozostaje wspomniana oferta sprzedażowa. Skorzystanie z niej mogę polecić co najwyżej kolekcjonerom. Korzystanie z Nokia N9 w 2022 roku zakrawa na sport ekstremalny. Jeśli chciałbyś rozbudować swoją kolekcję, to będzie Cię to kosztować raptem 230 złotych z darmową wysyłką. Sklep ma całkiem niezłe opinie, więc to raczej bezpieczna sprawa. Nie to, żebym kogoś zachęcał w 2022 roku.
Jeśli ciekawi Cię więcej ciepło wspominanych przez nas telefonów, to Damian przygotował podobny tekst o LG V10. To model z czasów, kiedy koreańskie telefony nie tylko były obecne na rynku, ale nawet wyznaczały na nim trendy. Byłoby miło, gdyby te czasy jeszcze kiedyś wróciły.
Zachęcam też do zapoznania się z naszym wspominkowym wpisem o najlepszych telefonach XXI wieku, gdzie główny bohater tego wpisu oczywiście znalazł sobie miejsce:
Oto najlepsze telefony tego wieku. Aż się łezka w oku kręci!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.