Kto w 2011 roku chciał kupić flagowca, nie miał trudno. Samsung Galaxy S2 i iPhone 4 królowały. Ja kochałem Nokia E7 z QWERTY. Jak wygląda cena po 11 latach?
We wrześniu 2011 roku do sprzedaży trafił flagowiec Nokii, po którym smartfony już nigdy nie były dla mnie takie same. Chwilowo nie chciałem już Androida ani iPhone’a. Ignorowałem oczywiste sygnały, że Symbian jest całkowicie martwy i bez przyszłości. Nokię E7 chciałem mieć wbrew rozsądkowi. To dla mnie jeden z kultowych telefonów.
Przyznam szczerze, że mam potężną słabość do telefonów z pełnym QWERTY. Miałem ich sporo, głównie ze stajni BlackBerry. Ba, nawet w 2022 roku Unihertz Titan Slim przykuł moją uwagę. Winą za taki stan rzeczy obarczam głównie Nokię E7. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem metalową obudowę, smukłe kształty i mechanizm klawiatury, to się zakochałem.
W momencie swojej premiery specyfikacja robiła wrażenie. Ekran AMOLED uchodził za jeden z najlepszych na rynku. Port HDMI sugerował rozbudowane możliwości multimedialne. Metalowe unibody porażało jakością wykonania. Przypomnę, że ten niewielki telefon ważył 173 gramy. Godzinami spierałem się o to, że HTC Desire Z wcale nie jest lepszy.
Oczywiście niedługo zdałem sobie sprawę, że jest. Choć Nokia E7 była ładniejsza, a jej klawiatura bardziej mi odpowiadała, to Android zabijał Symbiana możliwościami. Wygodą. Współpracą z ekranem dotykowym, dla którego przecież Symbian nie był stworzony. Ba, przecież nawet Motorola Milestone była od niej znacznie lepsza.
Nie zmienia to faktu, że Nokię E7 wspominam bardzo ciepło. Kilka lat później, kiedy miałem okazję korzystać z niej sam przez kilka dni, czar prysł. Ekran wydał mi się zbyt mały. System potrafił doprowadzić do szału. Ale nadal jakość wykonania robiła na mnie kolosalne wrażenie. Dla mnie to jeden z najpiękniejszych smartfonów, jakie kiedykolwiek zostały zaprojektowane.
Co jednak, gdyby ktoś chciał kupić Nokię E7 w 2022 roku? Da się to zrobić w bezpiecznym miejscu. Sklep ma całkiem dobre opinie. Po użyciu wszystkich kuponów w AliExpress cena spada do poziomu zaledwie 400 złotych. Dodatkowo wysyłka jest całkowicie darmowa.
Przyjrzałem się dokładnie egzemplarzom na zdjęciach sprzedawcy. Wyglądają na nietknięte, albo przynajmniej świetnie odnowione. Czy polecę taki zakup? Oczywiście, że nie. To nie jest sprzęt na 2022 rok. Co innego, gdy chcesz uzupełnić swoją kolekcję o działający egzemplarz Nokii N7. Wtedy wypada to lepiej niż oferty z drugiej ręki.
Poprzednio bliżej przyglądaliśmy się Nokii 1020. Ten telefon swojego czasu był najlepszym fotosmartfonem świata. Teraz można go kupić za kasę, o której w 2013 roku nie mogliśmy nawet pomarzyć.
https://www.gsmmaniak.pl/1333539/nokia-lumia-1020-kultowy-smartfon-najlepszy-aparat-aliexpress/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…
Samsung uchyla rąbka tajemnicy i zdradza kolejne nowości w One UI 7 i Galaxy AI,…
Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…
Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…