Jak widać po przykładzie Google Pixel 6a, da się zrobić wytrzymały smartfon w niedużych pieniądzach. OnePlus 10T nie miał kosztować wiele (jak na dzisiejsze standardy) i tak właśnie jest. Niestety, łamie się jak pryncypałki, a producent… nie widzi problemu.
Nie tak dawno mogliście przeczytać na naszym portalu, jak w teście wytrzymałości na kanale JerryRigEvertyhing spisał się OnePlus 10T. Mówiąc krótko – nie spisał się. Co zrobiła chińska firma?
Jak podaje serwis GSMArena, firma z Państwa Środka wydała oświadczenie dotyczące podatności na złamanie ich najnowszego smartfona. Brzmi ono następująco:
OnePlus 10T spełnia lub przekracza wszystkie szeroko zakrojone procedury testowania trwałości OnePlus, w tym test ciśnieniowy, w którym urządzenie jest zawieszone, a jego środek jest obciążany zarówno z przodu, jak i z tyłu. OnePlus 10T ma ulepszoną konstrukcję inżynierską i może wytrzymać ponad 45 kg siły zewnętrznej w tym teście w laboratorium OnePlus.
Brzmi bardzo ładnie, ale czy to coś zmienia w kontekście stanu faktycznego? Nie. OnePlus 9 Pro „jakimś sposobem” przeszedł owy test wytrzymałości autorstwa wspomnianego YouTubera. Dlaczego więc widząc, co stało się z OnePlus 10 Pro firma nie poczyniła żadnych kroków, by zapobiec temu w OnePlus 10T? Kontynuując cytat:
Projektując, konstruując i produkując urządzenia OnePlus, zapewniamy, że oferują one nie tylko piękny i nieobciążąjący design, ale także trwały, dzięki czemu mogą wytrzymać codzienne użytkowanie.
Co znaczy codzienne użytkowanie? Nie wiadomo. Oczywiście sytuacja wygięcia urządzenia nie jest czymś częstym, aczkolwiek zdarzają się codzienne sytuacje, które mogą takiemu testowi realnemu poddać nasz smartfon. Chociażby dopasowane spodnie.
Moim skromnym zdaniem nauczony doświadczeniem modelu 10 Pro, OnePlus powinien zrobić cokolwiek, by dowiedzieć się, dlaczego tak się stało i zapobiec temu w kolejnym urządzeniu. Chińska firma jednak zrobiła coś odwrotnego. Zamiast aluminiowej ramki, OnePlus 10T posiada… plastikową. Ręce opadają szybciej, niż łamie się ten smartfon.
Oczywiście to nie jest tak, że nie można się mylić. Można, ale należy z takich lekcji wyciągać odpowiednie wnioski. Inżynierowie jednej z marek koncernu BBK stwierdzili jednak, że świetnym pomysłem będzie osłabienie konstrukcji względem felernego modelu.
Mogli to jednak lepiej rozegrać w kontekście marketingowym. Oczywiście jest to tylko moja opinia na powyższy temat. Jeżeli ktoś nadal chce zakupić smartfon spod szyldu OnePlus, jak najbardziej może to zrobić. Niech ma jednak na uwadze to, jak firma podchodzi do sytuacji takich jak ta.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…
Już w najbliższy poniedziałek jeden z polskich sklepów odpali kolejne promocje z okazji Black Friday…
Pojemna bateria i energooszczędny procesor trafi do nowego realme C75. Długi czas pracy będzie kartą…
ASUS Zenfone 11 Ultra to tegoroczny flagowiec producenta. Podczas premiery kosztował grubo ponad cztery tysiące,…
Szukasz taniego smartfona z ładowaniem bezprzewodowym? Przeraża Cię wydawać grube tysiące na najnowsze flagowce z…
Heroes 3 raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. To gra, która od momentu premiery zyskała status…