Czy w 2022 roku da się gdzieś kupić Sony Ericsson Xperia Arc S? Da się – i to za grosze. Przypominamy jeden z najpiękniejszych smartfonów w historii.
2011 rok dał światu dwa smartfony, które w mojej pamięci zapisały się jako małe dzieła sztuki. Wcześniej miałem okazję pisać już na temat Nokii N9. Dzisiaj do tablicy wywołujemy innego bohatera z taką samą metryką. Sony Ericsson Xperia Arc S miała za długą nazwę, ale designem powalała na kolana. Piękne czasy, w których smartfonów nie projektowali księgowi, ale wizjonerzy.
Sony Ericsson Xperia Arc S to jeden z najpiękniejszych smartfonów w historii
Smartfony Sony zawsze były nieco inne. Tym, co zostało z ich dziedzictwa w 2022 roku, jest design. Można nie lubić ich za tradycjonalizm, czasami – konserwatyzm. Na pewno są jednak wyjątkowe i nawet laik bez pudła rozpozna je wśród konkurencji. Minęły jednak czasy, w których często widziało się je na ulicy. Teraz to raczej nisza.
11 lat temu było inaczej. Sony Ericsson Xperia Arc S była jak diament, na który aż chce się patrzeć. Wyjątkowym rozwiązaniem w designie był przede wszystkim tylny panel. Łukowata klapka, która dała nazwę całej konstrukcji, do dzisiaj nie doczekała się sensownego wznowienia. Oczywiście z praktycznego punkt widzenia nie ma to sensu.
Celowo bowiem musimy poświęcić pojemność baterii. Sony Ericsson Xperia Arc S miała śmiesznie małe ogniwo. Te 1500 mAh pojemności przegrywało nawet z bardzo przeciętnym w tej kwestii Samsungiem Galaxy S2. Właśnie to miałem na myśli. To obiekt z czasów, w których smartfony bywały szalone. Warto pamiętać go choćby dlatego, że obecne Sony jest zaledwie cieniem samych siebie z tamtego okresu.
Gdzie kupić w 2022 roku?
Sony Ericsson Xperia Arc S przypadkiem wyskoczyła mi podczas buszowania w AliExpress. Sklep wygląda na bezpieczny, a cena jest śmiesznie niska. Wraz ze wszystkimi kuponami spada do poziomu 236 złotych.
Oczywiście to nie jest zakup do codziennego użytkowania. Smartfon ma zdecydowanie zbyt stary system. Da się to załatwić poprzez samodzielne rootowanie, ale to zabawa dla najwytrwalszych. Dzisiejsza oferta to raczej gratka dla kolekcjonera, szukającego egzemplarza w świetnym stanie wizualnym i technicznym.
Jeśli interesuje Cię więcej takich sentymentalnych tekstów, to zapraszam do poprzedniego odcinka. Przypominam w nim sylwetkę smartfona, którego chciał mieć każdy fan wiadomości tekstowych.
Ten smartfon kiedyś chciał mieć każdy fan flagowców. Dzisiaj staniał do śmiesznej kasy
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.