Nokia – niegdyś lider branży komórkowej, dziś firma znajdująca się na krawędzi. Ale czy wszystko musiało się tak potoczyć? Większość z nas pamięta jeszcze czasy „nieśmiertelnej” Nokii 6610, gdy Finowie święcili triumfy, marki Samsung i Sony Ericsson znaczyły niewiele, a o HTC jeszcze nawet nikt nie myślał. Ba, kto by wtedy pomyślał, że kiedyś świat wpadnie w androidowy szał?
Ja sam zaczynałem od pancernej 5110, która dobrze wystrzelona mogłaby przebić pancerz lekkiego czołgu. Nokia jest ikoną, którą jednak wielu zdążyło przez ten czas znienawidzić. Dlaczego? Przecież to ona oferowała nam jedne z pierwszych na rynku smartfonów. Któż z nas nie marzył kiedyś o N95, czy E72? Sam byłem ich właścicielem i wspominam je z rozrzewnieniem.
Samsung, którego obecnie posiadam, z całym szacunkiem do tej firmy, to już nie to samo. Po obfitych latach przyszła jednak zapaść. Światem zawładnął na spół z nadgryzionym jabłkiem zielony robot, a Nokia trafiła do kąta jak niechciana zabawka. Urządzenia oferowane przez nią przestały się wyróżniać. Stary Symbian w połączeniu z oporowymi, niewygodnymi ekranami stracił na atrakcyjności. Kto mogąc kupić Spice. która swego czasu była rewolucją zainteresowałby się archaiczną 5800?
Dziadek Symbian przebudził się dopiero dzięki Annie (jej, jak to brzmi). Potem przyszła Belle. Jednak chyba troszkę za późno. Mariaż Nokii z Microsoftem także tylko częściowo poprawił sytuację.
Ostatnią nadzieją Finów na „odrodzenie” wydaje się być Windows 8. To on może pomóc firmie odbudować swą pozycję, lub zepchnąć ją w przepaść. Wszystko wyjaśni się już wkrótce. Ja wiem jedno – następnym moim smartfonem będzie Nokia. Samsungowi i Androidowi już podziękuję. Jako człowiek który korzystał już z wielu słuchawek najlepiej wspominam tą przez wielu znienawidzoną, europejską markę. A jakie są Wasze najpiękniejsze wspomnienia z nią związane? 🙂
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.