We wrześniu premierę miały nowe urządzenia HUAWEI. Wśród nich znalazł się także smartfon HUAWEI nova 10 Pro, którego test po paru dobrych tygodniach użytkowania dla Was przygotowałem. Czy oprócz designu, który miał go wyróżniać, znajdziemy tutaj spójne oprogramowanie i dobre podzespoły?
HUAWEI nova 10 Pro jest smartfonem, który ma zaoferować wiele pod kątem tego, jak wygląda i jak jest wykonany. Oprócz tego jednak producent skupił się na możliwościach aparatów, w szczególności podwójnej kamerki selfie.
Jednak czy warto kupić HUAWEI nova 10 Pro, patrząc zarówno na wcześniej wspomniane szczegóły, jak i całokształt omawianego urządzenia?
Odpowiedzi na te, jak i wiele innych pytań przynosi test HUAWEI nova 10 Pro.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 164 x 7.9 mm |
Waga | 191 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2022, wrzesień |
Ekran | |
Typ | OLED 6.78'', rozdzielczość 2652x1200, 429 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 778G 4G |
Procesor | 2.4 GHz, 8 rdzeni (4x2.4 GHz Kryo 670 & 4x1.8 GHz Kryo 670) |
GPU | Adreno 642L |
RAM | 8 GB |
Bateria | 4500 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (2.0 typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, EMUI 12 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac/ax (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | (Dual) z A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | 5.2, A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 50 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, 8 MP + 2 MP |
Dodatkowy | 60 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, dodatkowy aparat 8 MP |
Na szczęście na ten moment HUAWEI jest producentem, który nadal w dobry sposób doposaża swoje urządzenia na start (patrząc na konkurencję, która dodaje jedynie przewód). Sam smartfon przychodzi do nas w stylowym pudełku.
Jako że testowałem dla Was wersję w jasnej kolorystyce Starry Silver, to i opakowanie jest do niej dopasowane. Oprócz koloru białego są także złote napisy, czy logo producenta. Znajdziemy na nim także informację o tym, jaki to model, czy wersja pamięciowa.
Pierwszym, co ujrzymy po jego otwarciu to oczywiście HUWAEI nova 10 Pro zawinięty w folię ochronną. Niżej natomiast znajduje się kolejne pudełeczko, w którym odnajdziemy przezroczyste etui, które swoją drogą jest dobrze przemyślane pod kątem dodatkowej ochrony.
Na samym końcu umieszczone zostały ładowarka oraz przewód USB-A do USB-C. HUAWEI postanowił doposażyć nowy smartfon w zasilacz o mocy 100 W oraz kabel, który także obsłuży tak dużą moc ładowania urządzenia.
Obecność tych akcesoriów to coś, co należy docenić, tym bardziej że rynek cały czas skręca w złą stronę, która ma być „ekologiczna”, nie dodając niczego prócz przewodu do nowych smartfonów.
Jak już wspomniałem na początku, seria smartfonów nova skupia się przede wszystkim na stylistyce. Smartfony są poniekąd dziełem sztuki, które z jednej strony mogą zachwycać, a z drugiej odpychać potencjalnych kupców przez swój innowacyjny design. Jak jest z HUAWEI nova 10 Pro?
Model ten naprawdę może się podobać. Przód to tafla szkła, która przykrywa wyświetlacz z zagiętymi krawędziami i wycięciem na przednie aparaty. Dzięki temu ramki wokół niego są stosunkowo małe, co tylko poprawia wrażenia wizualne, jakie ma się, korzystając z tej konstrukcji.
W górnej części znalazło się wycięcie na głośnik do rozmów, który jest także drugim głośnikiem multimedialnym. Przejdźmy jednak do kolejnego elementu, czyli ramy urządzenia. Boki z uwagi na zagięte krawędzie są cienkie, aczkolwiek rozszerzają się przy przyciskach z prawej strony. Główny jest zaznaczony czerwonym akcentem.
Wykonana jest ona w całości z aluminium. U jej dołu znajdziemy oczywiście port USB-C, mikrofon, głośnik multimedialny oraz tackę na dwie karty SIM.
Górna część to jedynie mikrofon oraz prawdopodobnie kolejne „ujście” dla dźwięków z głośnika do rozmów. Pozostał ten tył, który byłby równie elegancki oraz stylowy co reszta smartfona, ale…
Chińczycy wpadli na pomysł, by zamiast mało rzucającej się w oczy wyspy aparatów, umiejscowić w lewym górnym rogu to, co widzicie na poniższym zdjęciu. Jak dla mnie ktoś w biurze projektowym kompletnie nie miał poczucia stylu w tym konkretnym przypadku.
Oprócz tego tył jest wykonany z matowego szkła, które jest znowu tym, co pokazuje, dlaczego HUAWEI nova 10 Pro mógłby być świetnym modelem pod kątem designu.
Znalazło się na niej miejsce na napis „nova” oraz „HUAWEI”, a także informacje o miejscu produkcji, czy znaki towarowe. Na sam koniec jeszcze raz podkreślę, bo jestem naprawdę rozczarowany tym, jak końcowo ten smartfon się prezentuje.
Ta wyspa, a raczej jej projekt, to moim zdaniem po prostu nieporozumienie. Wystarczyło postawić na coś prostszego, a przynajmniej zajmującego mniej miejsca, zarówno wszerz, jak i wzwyż. Niemniej jednak należy się pochwała za samo wykonanie, czy spasowanie.
Jedynym słabym punktem może okazać się dla tylnego panelu zwężenie w miejscu przycisków głośności oraz zasilania. Tutaj wizualnie przerwa między ramką urządzenia a szklanym tyłem jest większa, niżeli w jakimkolwiek innym miejscu.
Wykonanie jest ważne, wygląd to rzecz gustu, ale czy HUAWEI nova 10 Pro da się używać w wygodny sposób? I tak i nie, a to za sprawą oczywiście rozmiarów samego urządzenia.
Jeżeli chodzi o sytuację, kiedy korzystamy z obydwu dłoni, to nie ma problemu. Choć to duża konstrukcja, osoby nawet ze średniej wielkości dłońmi powinny obsłużyć ten smartfon z rozsądną wygodą. Schody zaczynają się, kiedy mówimy o użytkowaniu jedną ręką.
Osobiście mając dosyć duże dłonie, nie byłem w stanie komfortowo korzystać z nowego produktu chińskiego producenta jedną dłonią. Jest to smartfon po prostu za duży, dlatego, jeżeli szukacie czegoś, co wygodnie obsłużycie za pomocą jednej ręki, a nie macie dużych dłoni, to nie jest dobry kierunek dla Was.
Przejdźmy do kolejnego aspektu omawianego smartfona, jakimi są głośniki oraz wyświetlacz zastosowany tutaj przez markę HUAWEI. Przypomnijmy, na co zdecydował się tutaj producent.
Ekran to panel OLED, o przekątnej 6,78″, rozdzielczości 2652 x 1200 pikseli oraz odświeżaniu na poziomie 120 Hz i próbkowaniu dotyku 300 Hz. Standardowy panel jak na smartfon z takiej półki. Czy jednak jest to coś złego?
Przejdźmy może najpierw do wrażeń z jego użytkowania. Jak już zdążyłem wspomnieć, jest on zakrzywiony, dzięki czemu praktycznie nie ma po bokach ramek, co wygląda po prostu dobrze i nowocześnie.
Obraz jest ostry dzięki wystarczająco wysokiej rozdzielczości, która przekłada się na około 429 ppi (pikseli na cal). Oprócz tego na plus należy zaliczyć obszar roboczy, który dzięki sporemu rozmiarowi ekranu jest po prostu duży i wystarczy do wielu zadań. Jest także płynny dzięki wysokiemu odświeżaniu oraz dopracowanym w większości animacjom.
Do wyboru są dwa tryby, jeżeli mówimy o kolorach, czyli „normalne” oraz „wyraziste”. Osobiście korzystałem z trybu „normalne”, który nie podkręca sztucznie kolorów, aczkolwiek jeżeli ktoś woli jaskrawe barwy, to jak najbardziej można także korzystać z tego drugiego.
Możemy także ustawić temperaturę barwową na „domyślną”, „ciepłą” oraz „zimną” i tutaj znów korzystałem z natywnego ustawienia. Jestem zwolennikiem oddania realnie tego, na co się patrzy, a nie przejaskrawiania.
Niemniej jednak bez jakichkolwiek pomiarów wyświetlacz w HUAWEI nova 10 Pro pozytywnie zaskakuje, chociażby jasnością, ww. szczegółowością, czy samymi kolorami, a także nieskończonym kontrastem, czyli idealną czernią.
Smartfon przetestowałem również kalibratorem, który pozwolił zmierzyć parametry takie jak:
Przejedźmy przez nie w takim razie w powyższej kolejności, zaczynając od jasności. Maksymalnie OLED zastosowany w tym smartfonie rozświetlił się do 788 cd/m2 (nitów), co jest wartością wystarczającą do swobodnego korzystania ze smartfona. Nie jest to poziom flagowców, ale HUAWEI nova 10 Pro nim po prostu nie jest. Manualnie natomiast możemy uzyskać do 582 nitów.
Minimalna jasność natomiast zatrzymała się oczywiście na poziomie 0 nitów, a kontrast jest nieskończony. Pozostało omówienie aspektu kolorów tego panelu. Zacznijmy od błędu ΔE, czyli wartości, która oddaje, jak bardzo dany wyświetlacz przekłamuje kolory.
W testowanym smartfonie wartość maksymalna wyniosła jedynie 0,36, natomiast średnio było to 0,05. Jak natomiast wygląda sprawa pokrycia kolejnych przestrzeni kolorów? Gamut sRGB został „trafiony” w 98,7 %, co jest oczywiście wysokim wynikiem.
Drugim zwykle podawanym w przestrzeni publicznej jest DCI-P3. Tutaj HUAWEI nova 10 Pro uzyskał wynik na poziomie 72,7 %, co również można zaliczyć jako pozytyw. AdobeRGB natomiast wywindowało do wartości równo 70 %. Gdyby więc ktoś chciał, chociażby obrabiać zdjęcia na wyświetlaczu tego modelu, to zdecydowanie można to robić, nawet na poziomie pół-profesjonalnym.
Podsumowując, wyświetlacz OLED, który chińska firma zaimplementowała w tym smartfonie, powinien zadowolić nawet bardziej wymagających, czy to jasnością, trafnością przedstawiania kolorów, czy też oczywiście kontrastem oraz płynnością, dzięki wysokiemu odświeżaniu.
I o nich oczywiście nie zapomniałem. Są tutaj dwa, jeden umiejscowiony w dolnej ramce urządzenia, oraz drugi w szczelinie pomiędzy frontem a górną ramką. Jak w takim razie się sprawdzają w codziennym użytkowaniu?
Gdybym miał je ocenić w skali 0-10, to dałbym im mocne 7. Na plus przede wszystkim to, że grają w większości przypadków równo, przez co można je nazwać bez nadużyć prawdziwym stereo.\
Oprócz tego głośność zadowoli większość osób, a jeżeli o niej mowa, to należy także zaznaczyć, że nawet przesuwając suwak głośności maksymalnie w prawo, nie uświadczyłem przesterów czy innych niechcianych objawów. Całość gra czysto, aczkolwiek pewnych aspektów brakuje.
Między innymi dolnego pasma. Możliwe, że wynika to z dosyć cienkiej konstrukcji urządzenia. Góra natomiast oraz średnica jest dobrze słyszalna, zwykle miła dla ucha, choć zdarzają się fragmenty, gdzie jest za dużo sopranowych dźwięków.
Niemniej jednak całość jest zdecydowanie jednym z mocniejszych aspektów w HUWAEI nova 10 Pro i należy ją postrzegać jako pozytyw, a nie negatyw tego modelu.
Trzymamy się nadal aspektu multimediów, ale przechodzimy do aparatów. Zacznijmy może od tylnych modułów. Główny to 50 MP matryca z filtrem RYYB, optyką o jasności f/1.8 oraz PDAF. Ultraszerokokątny ma 8 MP, światło f/2.2 i kąt widzenia 112˚, co nie czyni go najszerszym w swojej klasie. Należy zaznaczyć, że posiada autofocus, co jest na plus. Jest także 2 MP czujnik głębi.
Wyjaśnijmy w takim razie kwestię czym jest filtr RYYB. Zwykle w matrycach smartfonowych stosuje się filtr RGGB (red-green-green-blue), natomiast HUAWEI postanowił skorzystać z rozwiązania, które niektórzy znać mogą z legendarnego wręcz modelu HUAWEI P30 Pro. Zastępując regularne, zielone subpiksele żółtymi, możliwe jest zebranie przez matrycę do 40 % więcej światła, a przynajmniej tak wygląda teoria.
Jak natomiast wygląda praktyka? Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia wykonane przez główny aparat HUAWEI nova 10 Pro za dnia. Zostawiam Was z nimi, a poniżej opiszę, jak ja to widzę.
W takich warunkach oświetleniowych najnowszy produkt firmy z Państwa Środka radzi sobie bardzo dobrze, przynajmniej w większości aspektów. Zacznijmy może od szczegółowości zdjęć. Jest ona na wysokim poziomie, co jest zasługą 50 MP matrycy. Oczywiście finalnie zdjęcia są w rozdzielczości 12,5 MP dzięki łączeniu 4 pikseli w jeden większy.
Oczywiście oprogramowanie także robi swoje w tym aspekcie, czy przykładowo w działaniu HDR. Wyciąga on z powodzeniem detale zarówno z cieni, jak i z najjaśniejszych obszarów kadru. Nie są one również przeostrzone, co zdarza się w smartfonach ze złymi algorytmami.
Jedyne dwie rzeczy, do których można się przyczepić, to niepoprawny balans bieli skręcający często w ciepłe barwy oraz brak optycznej stabilizacji obrazu (OIS).
Technicznie rzecz biorąc, nie jest to nic dobrego, jednak rzeczywistość często pokazuje, że lubimy zdjęcia, które tak właśnie są skalibrowane. Stabilizacja natomiast w takim smartfonie powinna być obowiązkowa i to jej brak powoduje to, o czym przeczytacie dalej, a poruszymy temat zdjęć nocnych.
Gdy robi się ciemniej, z pomocą przychodzi tryb nocny. HUAWEI opracował w kontekście programowym to bardzo dobrze, jednak daje się tu we znaki brak OIS.
Zdjęcia są jasne, zdają się mieć w miarę sporo detali, ale przeglądając je na większym ekranie, są zawsze w jakiś sposób poruszone, czy to mały, czy to nieco większy.
Dlatego też szczegółowość wypada na średnim poziomie dla budżetu, w jakim uplasowany został ten smartfon. Im mniej światła, tym wyniki prezentowane przez główny aparat HUAWEI nova 10 Pro stają się mniej atrakcyjne dla potencjalnego klienta. Inną kwestią jest zbytnie „kolorowanie” zdjęć oraz skręcanie w ciepłe barwy.
Przejdźmy do produkcji obrazu przez drugi z tylnych modułów, wyposażony w optykę ultraszerokokątną, o kącie widzenia 112˚ i jasności f/2.2. Bazuje na 8 MP matrycy, a na pokładzie znajduje się także autofocus. No dobrze, ale co ten aparat potrafi? Przykładowo to, co zobaczycie poniżej
W dzień jest po prostu „okej”. Radzi sobie z HDR-em, a ilość detali jest na zadowalającym poziomie. Problemem jest algorytm wyostrzania, przez co zdjęcia szczególnie roślinności potrafią nie być zbyt miłe dla oka. Oprócz tego jest różnica w balansie bieli pomiędzy aparatem ultraszerokokątnym, a głównym. Tutaj nie skręca on tak w ciepłą temperaturę barwową.
Jest on więc użyteczny, aczkolwiek jedynie pod warunkiem bardzo dobrych, bądź przynajmniej dobrych warunków oświetleniowych, ponieważ w nocy nie pomoże tryb nocny. HUAWEI postanowił nie udostępniać takiej funkcji dla tego modułu, czego efekty możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.
Dużo szumu, szczególnie w ciemnych partiach kadru występuje fioletowy/niebieski tint, który kompletnie niszczy zdjęcie. 8 MP matryca nie radzi sobie z uchwyceniem tego, co widzi nasze oko. Oprócz tego zdjęcia są poruszone, a detali jest zwykle mało.
Wyjątkiem są sytuacje, kiedy naprawdę stabilnie przytrzymamy telefon i próbujemy uwiecznić dobrze oświetloną sztucznym światłem scenę.
Wtedy raz na jakiś czas uda się zrobić zdjęcie, dzięki któremu będziemy mogli wrócić wspomnieniami do danego momentu. Muszę także wspomnieć o tym, że
AF także radził sobie średnio w nocnej scenerii.
Zacznijmy może jednak od plusów. W 4K@30 FPS jest sporo szczegółów, smartfon dobrze radzi sobie także z nagrywaniem pod słońce, czy odpowiednio odczytuje rejestrowane kolory.
W przypadku niższych rozdzielczości główny aparat również radzi sobie dobrze, jednak ultraszerokokątny w 1080p nie jest czymś, co jest warte uwagi. Poniżej możecie zobaczyć nagrania w dzień z odpowiednio:
Minusem i to sporym jest stabilizacja. Nie uświadczymy tutaj OIS, a jedynie EIS. Odbija się to na tym, że w zasadzie na każdym wideo widać „elektroniczny szum”, a same kadry nie są tak płynne, jak można by tego oczekiwać od testowanego smartfona.
Inną kwestią są sytuacje, kiedy urządzenie gubiło klatki. Może nie do końca minusem, ale jakość nagrań nawet w 4K@30 FPS na aparacie ultraszerokokątnym nie zachwyca. Jest tak, jak na zdjęciach, czyli za dużo wyostrzenia.
Wspomnieć muszę także o jakości nagrywanego audio. W większości sytuacji nawet przy lekkim/średnim hałasie otoczenia HUAWEI nova 10 Pro zdawał egzamin, wyraźnie rejestrując odbierany głos. Gorzej sprawa się ma przy hałaśliwych miejscach, gdzie smartfon nie do końca radził sobie z odbieraniem tego, co jest tłem, a co główną ścieżką dźwiękową.
Testowany telefon nie zachowuje się tak, jak na jego segment cenowy przystało. Przynajmniej w moim odczuciu, dlatego lepiej spójrzcie najpierw na poniższe materiały:
Od czego by tu zacząć… szczegółowość. Jeżeli to jest dla Was główny wyznacznik, to ograniczcie się do używania głównego aparatu przy możliwie najwyższej rozdzielczości. Przez słabą stabilizację EIS jest ona ograniczana i wypada co najwyżej poprawnie.
W kontekście aparatu ultraszerokokątnego raczej ciężko będzie używać go w takich warunkach. Za dużo „mydła”, za dużo szumu, zbyt słaba stabilizacja. Do tego gubiący się non stop AF.
Te omówię „zbiorczo”. Są dwa, z czego główny ma 60 MP oraz optykę o jasności f/2.4 i kącie widzenia 100˚. Do tego wyposażony jest w AF. Drugi to moduł „portretowy” o rozdzielczości 8 MP, świetle f/2.2 i 2-krotnym zoomem optycznym. Przykładowe fotografie za dnia prezentują się następująco.
Muszę przyznać, że znalazłem pokrycie w zapewnieniach producenta o tym, że jakość selfie z HUAWEI nova 10 Pro będzie na wysokim poziomie. Dobrze (ale nie idealnie) radzi sobie z sytuacjami, które wymagają zadziałania HDR-u, a szczegółowość zdjęć zadowoli dużą rzeszę fanów tego typu fotografii. Oprócz tego fakt, że mamy większy kąt widzenia niż standardowo, również dodaje wszechstronności.
Zdjęcie grupowe? Proszę bardzo, przełączamy na tryb ultraszerokokątny i mamy spory zakres widoczności. A może jednak w dwójkę lub solo? Wtedy standardowo x 1 i mamy nieco węższy kadr. Drugi natomiast moduł ma zastosowanie jako portretowy, jednak osobiście nie do końca rozumiem, czemu aż 2-krotne przybliżenie, zamiast przykładowo 1,5-krotnego, przez co nie przypadł mi do gustu, ale oddać mu trzeba także sporą ilość detali.
W nocy jednak sytuacja nie ma się tak kolorowo i trzeba posiłkować się zwykle doświetleniem przez smartfon. Zdjęcia mogą być częściej poruszone, AF także czasem „wariuje„, ale sam w sobie „flash” jest na dobrym poziomie. Niestety balans bieli już niekoniecznie, skręcając kolor skóry ku czerwonemu. Portretowy natomiast przez brak AF nie radzi sobie zbyt dobrze. Zwykle zdjęcia są poruszone, a ilość detali względem dnia spada i pojawia się szum.
W zasadzie podobnie, jak zdjęcia, czyli detali dużo, szumu mało, aczkolwiek znów nie mamy tutaj stabilizacji OIS + EIS, a jedynie tę drugą. Radzi sobie ona za dnia „okej”, nie wywołując niepożądanych efektów w stylu smużenia.
Jedno jednak jest dosyć zbędne, czyli nagrania z 8 MP aparatu „portretowego”. Przybliżenie jest moim zdaniem zbyt duże, by było użyteczne, dlatego jedynie z niego próbka w FHD.
Przepalanie nieba, kiedy za nami jest słońce, nie jest jednak czymś, co chcemy widzieć. Przeplatając to z kolejnym plusem, temperatura barwowa jest dobra, aczkolwiek zdarza się, że jest „za ciepło”.
W nocy zaś jest… średnio. Po prostu spodziewałem się nieco więcej. Szumu jest sporo, stabilizacja dodaje trochę od siebie, a szczegółów jest mniej niżeli za dnia. Jeżeli nagrywać, to z pomocą sztucznego światła, którego będzie nieco więcej.
Głos natomiast był odpowiednio odbierany przez urządzenie. Oczywiście, jeżeli jesteśmy przy ruchliwej ulicy, to znów odszumianie nie radzi sobie idealnie i musimy mieć to na uwadze.
Za wydajność w testowanym smartfonie odpowiada ww. Snapdragon 778G w wersji 4G. Nie uświadczymy tutaj łączności 5G. Oprócz tego na pokładzie znajduje się 8 GB RAM LPDDR4X i 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 2.2. Większość konkurentów posiada czy to lepszy SoC, czy szybszy RAM oraz pamięć wewnętrzną, jednak to jest teoria, jak natomiast wygląda praktyka?
Zacznijmy może od samych w sobie odczuć. HUAWEI nova 10 Pro działa sprawnie jak na specyfikację, którą oferuje. Może to mieć m.in. związek z brakiem GMS (Google Mobile Services), które jednak nieco spowalniają sprzęt, zwłaszcza w sytuacjach cięższych nakładem od producenta.
Sporadycznie zdarzą się chwile, kiedy potrzebuje nieco więcej czasu na przetworzenie żądania, aczkolwiek takiej specyfikacji po prostu nie przeskoczymy. Oprócz tego należy zaznaczyć, że smartfon sporadycznie nagrzewał się do odczuwalnych wartości podczas mocniejszego obciążenia, czy ładowania. Co sądzą natomiast o tym benchmarki? To zależy.
HUAWEI udostępnia w ustawieniach tryb wydajności, który sprawia, że urządzenie działa tak dobrze. Bez niego m.in. kwestia throttlingu jest mocnym problemem tego smartfona. Jak możecie zobaczyć na poniższym obrazku, zrzut po lewej jest przed włączeniem ww. opcji, po prawej natomiast już z nią. Przepaść – co tu więcej pisać.
Oprócz tego telefon przetestowałem również w typowych benchmarkach, jak AnTuTu, czy Geekbench 5. W nich kolejno smartfon zanotował wyniki prawie 540 tysięcy punktów, oraz 784 punktów w teście pojedynczego rdzenia i 2840 punktów dla całego procesora.
Dla porównania, mój prywatny Nothing Phone (1) posiadający nieco usprawniony SD778G+ wykręcił ponad 580 tysięcy punktów w AnTuTu, a także 818 dla jednego rdzenia oraz 2900 dla całego SoC. Jak więc widać, HUAWEI nova 10 Pro królem wydajności w swojej klasie nie jest, aczkolwiek nie taki był plan producenta.
Jest jeszcze kwestia tego, jak zachowuje się pamięć smartfona, co widać na załączonych obrazkach. Jest ona wolniejsza, niż u konkurencji, notując około 1000 MB/s odczytu oraz 800 MB/s zapisu.
Przeprowadziłem także autorski test szybkości odpalania kolejnych aplikacji, podczas gdy w RAMie smartfona nie było żadnej, a następnie wczytania z pamięci operacyjnej w drugim „biegu”. Programy, jakie wziąłem pod uwagę to:
Pierwszy przebieg zajął smartfonowi 1 minutę, 25 sekund i 29 setnych. Drugi natomiast kolejną 1 minutę oraz 4 sekundy. Łącznie więc 2 minuty, 29 sekund i 29 setnych. Obecnie może to wiele nie mówić, aczkolwiek w miarę kolejnych urządzeń, które będę miał okazję testować, mam zamiar rozszerzać bazę wyników o kolejne urządzenia, jak chociażby posiadany przeze mnie Nothing Phone (1).
Tak. Nie no, a tak na poważnie, smartfon pracuje na EMUI 12 oraz 2-letnim Androidzie 11 i poprawkami zabezpieczeń z lipca 2022, a przypominam, mamy rok 2022 oraz Androida 13 na pokładzie niektórych urządzeń. Mniejsza jednak o cyferki, jak ono się sprawuje?
W większości dobrze, animacje są raczej dopracowane, a zarządzanie pamięcią sensowne. Oprócz tego jest sporo funkcjonalności, od personalizacji, po zarządzanie baterią i wydajnością urządzenia. Głównym problemem dla wielu osób może być brakusług Google (GMS), ale czy na pewno?
A cóż to takiego zapytacie? Aplikacja, w której możemy korzystać ze sklepu play oraz programów, które z jej pomocą zainstalujemy, jak YouTube (nie Vanced), czy pakiet aplikacji Google. Na jakim etapie rozwoju obecnie się znajduje?
W zasadzie mając to + świadomość, że całą resztę aplikacji można bez problemu zainstalować z pomocą AppGallery, czy wyszukiwarki Petal, to temu smartfonowi tylko w teorii brakuje GMS, bo w praktyce można w łatwy sposób z nich korzystać. Wiadomo, że całość nie będzie działała tak sprawnie, jak na urządzeniu, które nie wymaga takiej zabawy, aczkolwiek w mojej ocenie to nadal zadowalający poziom płynności.
Widać, że HUAWEI stara się zapewnić potencjalnym użytkownikom komfort korzystania z ich urządzeń nawet pomimo braku oficjalnego wsparcia od Google. Jest to dobra rzecz, która może zachęcić różne osoby do spróbowania smartfonów, czy tabletów tego producenta wypuszczonych po „banie” od USA.
Jest także oczywiście ekosystem, który pozwala na, chociażby bardzo komfortowe i szybkie łączenie z innymi urządzeniami producenta w celu przesłania plików, czy „udostępnienia” przestrzeni ekranu. Pisałem o niej w tekście o HUAWEI MateBook D 16 2022.
Zasilanie to akumulator o pojemności 4500 mAh, który radzi sobie rzekłbym dobrze, a momentami nawet bardzo dobrze.
W najgorszym scenariuszu, jakiemu poddałem smartfon, „wykręcił” on 5 godzin SoT (czas pracy na ekranie), z włączonym LTE, GPS-em oraz głównie służąc jako nawigacja. Zwykle jednak wartość ta była wyższa niż 6 godzin w trybie mieszanym z WiFi.
Patrząc na tegoroczny wynik smartfonów, nie można w zasadzie mieć pretensji do takich wyników. Są one po prostu w pełni zadowalające większą część zainteresowanych tematem osób. Drugą sprawą jest natomiast ładowanie, co w połączeniu z tą baterią daje wymierne korzyści.
HUAWEI nova 10 Pro przychodzi do nas z zasilaczem 100 W oraz przewodem, który jest w stanie przesłać taką moc. Dzięki niemu ładowanie od 0 % do 100 % powinno wg. zapewnień producenta zajmować 20 minut. Sprawdziłem to, różnica nie była duża, końcowo smartfon naładował się w 23,5 minuty. Jest to bardzo dobry wynik.
W zasadzie nie miałem problemów z działaniem żadnej z takich funkcji w testowanym egzemplarzu. GPS nie gubił się na żadnej aplikacji, czy to Yanosik, czy Google Maps. WiFi natomiast działało tak, jak na każdym innym urządzeniu, wykręcając maksymalną przepustowość łącza 600/100 Mb/s.
W kontekście rozmów nie zdarzało się, by rozmówcy narzekali na jakość połączeń, tak samo z mojej strony nie miałem jakichkolwiek problemów. Wszystko działało tak, jak należy, łącznie z Bluetoothem czy NFC. Problemem dla niektórych w tej cenie może być brak 5G, aczkolwiek 4G działało również bez zarzutów.
No i dotarliśmy do ostatniej części tego testu. HUAWEI nova 10 Pro to urządzenie z kategorii tych, które się kocha, lub nienawidzi. Niezaprzeczalnym plusem jest m.in. to, ile w kontekście płynności działania udało się wyciągnąć łącząc średniopółkowy SoC z oprogramowaniem, jakim jest EMUI. Niemniej nieco dziegciu dodaje fakt, że mimo wszystko wyniki wydajności pozostawiają w tej cenie wiele do życzenia, a skoro o niej mowa…
HUAWEI nova 10 Pro został wyceniony na 2999 złotych, co jest moim zdaniem kwotą przesadzoną w stosunku do tego, co oferuje. Do końca 09.10.2022 dostępny jest ze słuchawkami HUAWEI FreeBuds Pro 2, wartymi na moment obecny 749 złotych. Jest to dobry gratis, aczkolwiek nadal nie przekonuje mnie do tego, że mamy tu wysoki stosunek ceny do jakości. Niemniej jednak wróćmy do tego, co tutaj jest jeszcze dobrego, a co nie do końca prócz ceny.
Warto pochwalić ekran OLED za sporą jasność maksymalną, nieskończony kontrast, czy duże pokrycie palety kolorów oraz niskie ich odchylenia od normy. Do tego 120 Hz, które niby jest standardem, ale przy dobrych animacjach cieszy oko jeszcze mocniej. Wraz z głośnikami stereo przyjemnie odbiera się wszelakiego rodzaju treści.
Pozostając przy zaletach, ładowarka 100 W i nienajgorsze etui to coś, co zauważalne jest coraz rzadziej w nowych smartfonach, a szkoda. Mówiąc nieco więcej o etui, jest ono dobrze zaprojektowane pod kątem ochrony naszego smartfona, wychodząc ponad jego obrys.
Bateria oraz samo ładowanie to również aspekty, z których będziecie zadowoleni w kontekście HUAWEI nova 10 Pro. Do pełna w mniej niż 25 minut, a mocy starcza spokojnie na intensywny dzień użytkowania nowo nabytego smartfona. Jest również dobre wykonanie, czy aparaty w dzień, a także ciągłe dążenie do udanego zastąpienia lub wykorzystania usług Google.
Wygląd miał być cechą charakterystyczną tego urządzenia. Jest, ale jak dla mnie w złym tego słowa znaczeniu. Gdyby ktoś wpadł, by zaprojektować tę wyspę inaczej, w prostszy, bardziej elegancki sposób, to mógłby być jeden z ładniejszych smartfonów na rynku. Niestety stało się odwrotnie.
Kolejną wadą są aparaty, szczególnie ultraszerokokątny. To nie jest „oczko” na tę półkę cenową, nawet za dnia radzi sobie jedynie w porządku i nic ponadto. Mimo że główny aparat oraz moduł selfie 60 MP w dzień dają bardzo dobre momentami efekty, to w nocy przez brak jakiejkolwiek stabilizacji, czy psucie balansu bieli w przypadku użycia doświetlenia znowu odstają od konkurencyjnych rozwiązań.
O wydajności już wspominałem. Jest po prostu zbyt niska jak na smartfon za 3 tysiące złotych. Dobra optymalizacja nie wystarczy, trzeba również zasięgnąć po wydajny układ, czy szybsze pamięci. Oprócz tego bez włączania trybu wydajności telefon nie radzi sobie z wysokim obciążeniem, throttlując o 60 % względem „oryginalnej” wydajności.
To jest dosyć mieszana kwestia. Z jednej strony praktycznie wszystkie aplikacje oprócz pakietu Google-owskich programów można bez problemu pobrać z AppGallery, czy Petala. Z drugiej mimo oficjalnego braku ww. usług, można je zainstalować w prosty sposób, czyli używając Gspace, który jest niejako emulatorem.
Widoczni jesteśmy jako przykładowo HUAWEI Mate 20 Pro dla Google, ale wszystko działa – po prostu. Nie jest to tak wygodne, jak w przypadku natywnego wsparcia, aczkolwiek są niektóre modele HUAWEI-a, którym jedyne czego brakuje, to właśnie GMS. HUAWEI nova 10 Pro niestety takim urządzeniem nie jest.
Tak, aczkolwiek jedynie pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest z pewnością kwestia ekosystemu, jeżeli mamy już, chociażby laptop, tablet, czy zegarek od tego chińskiego producenta. Kolejnym aspektem, który może tutaj zaważyć, jest nakładka. Niektórym osobom pasuje ona jak ulał, dlatego też przesiadając się chociażby z legend jak HUAWEI P20 Pro, czy P30 Pro szukają kolejnego smartfona tej marki.
Bardzo dobre selfie oraz nagrywanie w 4K przednim aparatem, dobry moduł główny w dzień, czy jasny OLED ze świetnymi kolorami również przemawiają za tym, by przemyśleć zakup najnowszego średniopółkowca od HUAWEI. Dodałbym tutaj również dobry „zestaw startowy”, czy przyjemne głośniki stereo.
Na plus należy zaliczyć także czas pracy na baterii oraz szybkie ładowanie. Przejdźmy jednak do mniej przyjaznych rzeczy, jak chociażby projekt wyspy aparatów. Niby wygląd rzecz gustu, ale myślę, że większość osób zgodzi się, że coś tutaj poszło nie tak. Kolejna jest kwestia wydajności, urządzenie działa dosyć szybko, ale nie tak, jak można by oczekiwać od smartfonu tej klasy.
Znowu przyczepię się do ceny, bo 2999 złotych za ten smartfon nawet pomimo gratisu to nadal zbyt wysoka cena. Do czego jeszcze oprócz tego? Aparaty w nocy przez brak stabilizacji radzą sobie co najwyżej przeciętnie, a ultraszerokokątny jest bardzo często pełny artefaktów. Brak usług Google, a przynajmniej oficjalny powoduje, że pewne grupy klientów nawet nie spojrzą na ten smartfon.
Jest więc mocno niejednoznacznie. Osobiście tego smartfonu bym nie polecił w takiej cenie. Tak samo, jakbym go po prostu nie kupił. Wysoka cena idzie w parze ze zbyt dużą ilością kompromisów oraz niedociągnięć, czy błędami w designie, które psują cały odbiór wyglądu tego smartfona.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…
Do rodzinki ciekawych flagowców niedługo dołączy vivo X200s. On również otrzyma potężną specyfikację na czele…
Do walki z oszustami wydzwaniającymi do nas i wykradającymi nasze dane zostały wytoczone ciężkie działa.…
Sony ostrzy zęby na FromSoftware, co potwierdzili sami zainteresowani. Mówimy tu o ogromnej transakcji, która…
Po premierze wybitnie opłacalnego iQOO 13 pojawiła się zapowiedź długości aktualizacji. Ten tani flagowiec może…
Xiaomi Smart Band 9 Pro dotarł do Europy. Specyfikacja zachęca do zakupu, tym bardziej że…