USB-C / fot. mediaexpert.com
Złącze Lightning już wkrótce przejdzie do historii – Parlament Europejski w dzisiejszym głosowaniu ostatecznie potwierdził wymóg stosowania gniazda USB typu C w urządzeniach elektronicznych sprzedawanych na terenie wspólnoty. To dobry i potrzebny krok.
To, co było zapowiadane już od kilku miesięcy, właśnie staje się faktem – europosłowie przegłosowali ustawę, zgodnie z którą producenci sprzętu elektronicznego będą musieli stosować tylko jedno gniazdo ładowania. To zyskujące coraz większą popularność, wszechstronne USB typu C, które już niebawem stanie się standardem.
Za przyjęciem rozporządzenia w sprawie stosowania jednolitego standardu ładowania była olbrzymia większość głosujących – to 602 europosłów, wobec 13 głosów przeciw i 8 wstrzymujących.
Co to oznacza? W prostej linii – konieczność zastosowania portu USB typu C oraz ładowarek kompatybilnych z tym gniazdem w smartfonach, tabletach i aparatach fotograficznych już w najbliższym czasie. Wymóg zacznie bowiem obowiązywać jesienią 2024 r.
Co ważne, konieczność dostosowania się do tej dyrektywy będzie także stać przed producentami laptopów. W tym wypadku jednak czas dostosowania się będzie znacznie dłuższy – datą graniczną będzie 2026 r.
Tak naprawdę w wielu przypadkach przejście na gniazdo USB typu C będzie dla wielu producentów absolutnie bezproblemowe – najwięksi gracze na rynku już dawno korzystają z tego portu i mowa tutaj zarówno o smartfonach, tabletach czy laptopach.
fot. Pixabay
Spory problem będzie mieć natomiast Apple – zastąpienie złącza Lightning będzie oznaczało utratę potężnych dochodów związanych ze sprzedażą akcesoriów do ładowania, na których gigant z Cupertino ubijał kolosalny interes.
Można więc spodziewać się, że koncern będzie starał się za wszelką cenę zachęcić nas do stosowania ładowania bezprzewodowego i kto wie, czy Apple nie będzie pierwszym podmiotem wyznaczającym drogę do kolejnej rewolucji, jaką mogłaby stać się rezygnacja z gniazd i portów do ładowania.
A jak oceniać tę decyzję Parlamentu Europejskiego? Choć na co dzień unijni decydenci starają się narzucać nam na siłę wiele niepotrzebnych (a często wręcz idiotycznych) rozwiązań i nakazów, to ten pomysł warto docenić. Noszenie trzech ładowarek do smartfona, tabletu i laptopa już wkrótce może odejść do lamusa.
Miejmy nadzieję, że kolejnym krokiem UE nie będzie sztuczne ograniczanie mocy ładowarek – w dobie kryzysu energetycznego obserwujemy wiele niekoniecznie ciekawych i rozsądnych idei.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
BNP Paribas ostrzega wszystkich swoich klientów. To jedna z tych wiadomości, których nie można zignorować,…
Jeden z najlepszych telefonów 2025 roku doczekał się nie tylko nowej aktualizacji i co za…
POCO F7 najprawdopodobniej zadebiutuje jeszcze w przyszłym miesiącu. Telefon powinien być na radarze polskiego fana,…
Gmail doczekał się prostej, a jakże niezwykle użytecznej nowości na Androida. Pozwoli ona oszczędzić nam…
iQOO Z10x zadebiutował oficjalnie. Ponieważ to bardzo tani telefon, bateria o pojemności 6500 mAh i…
Casio AEQ120W to prawie G-Shock. Poza bardzo zbliżoną obudową ma baterię na 10 lat i…