Google Pixel za 6 stówek? Nowa Motka to świetny wybór dla oszczędnych

Motorola Moto E32 zadebiutowała oficjalnie. To model zupełnie inny od europejskiej E32. Jest do tego tańsza i ma lepszy aparat. Gdzie tu logika?

Być może pamiętasz, że w maju zadebiutował taki smartfon, jak Motorola Moto E32. Pozwól więc, że zaprezentuję Ci… Motorolę Moto E32. To dwa kompletnie różne telefony. I kto powiedział, że oferta producenta musi być przejrzysta?

Ta Motorola Moto E32 jest dużo lepsza od naszej

To co to za cudo? Motorola Moto E32 jest w zasadzie wariantem Motoroli Moto E22s z innym aparatem. Znajdziemy więc tu ekran o przekątnej 6.5″. Cechuje się on rozdzielczością HD+. Ma też odświeżanie na poziomie 90 Hz. smartfon od razu po wyjęciu z pudełka pracuje na Androidzie 12. Producent obiecał dwa lata poprawek zabezpieczeń. Nic nie wiadomo o kolejnych wersjach Androida.

Motorola Moto E32 / fot. producenta

Co słychać w specyfikacji? Zamiast znanego z europejskiego wariantu Unisoc T606, mamy tutaj MediaTek Helio G37. Tak – zgadza się – to gorszy procesor w Indiach. Dodano do tego 4 GB RAM i 64 GB na dane. Niemal czysty Android 12 na pewno pomoże w osiągnięciu dobrej kultury pracy.

Indyjska Motorola ma jednak lepszy aparat. I to pomimo jednego mniej obiektywu. Matryca główna 50 MP to zdecydowanie lepszy sensor od 16 MP w europejskim wariancie. Jak zwykle możesz liczyć na długi czas pracy bez ładowania. Mówimy tutaj o baterii 5000 mAh. Ładowanie odbywa się przy pomocy portu USD-C. Maksymalna moc to 10 W.

Motorola Moto E32 / fot. producenta

Na koniec zostaje nam cena. I tu zaczynają się dziać cuda. Indyjska Motorola Moto E32 jest lepsza od europejskiej, więc jest i… tańsza. I to całkiem sporo. Europejski wariant kosztuje równowartość 776 złotych. Indyjski model to wydatek rzędu 630 złotych. I weź tu człowieku zrozum logikę światowego rynku. Dodam, że indyjska Motorola Moto E32 ma raczej śladowe szanse na debiut w Polsce.

Interesuje Cię zakup bardzo taniego smartfona? Być może TCL 40 R jest tym, czego szukasz. Poza ceną wiemy o nim już wszystko. Powiedziałbym, że ma całkiem spore szanse na debiut w Polsce.

Kolejny budżetowiec, który nie wnosi kompletnie nic. Zgadniesz, o jakiego chodzi?

Źródło | Via