Sony Xperia 5 IV to smartfon jedyny w swoim rodzaju. Sprawdziłem, co oferuje i czy warto ją kupić. Zapraszam Cię do lektury mojego testu Sony Xperia 5 IV: jednego z najlepszych telefonów 2022 roku.
Sony Xperia 5 IV, znana także jako Sony Xperia 5 mark IV, to flagowiec stworzony z myślą o fanach niewielkich telefonów, ewentualnie przeciwników tzw. patelni.
Mamy do cztnienia z modelem najwyżej półki, co widać też w cenie. Oficjalnie Sony Xperia 5 IV kosztuje 4899 złotych. Jest więc droga, lecz do najdroższych trochę jej jeszcze brakuje.
Czy warto kupić Xperię 5 IV? Jakie są jej mocne i słabe strony? Odpowiedzi szukaj u nas: przed Tobą test Sony Xperia 5 IV.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 67 x 156 x 8.2 mm |
Waga | 172 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + eSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2022 |
Ekran | |
Typ | OLED 6.1'', rozdzielczość 2520x1080, 449 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1 |
Procesor | 3 GHz, 8 rdzeni |
GPU | Adreno 730 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 5000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 1 TB |
Porty | USB (3.2 typu C, obsługuje OTG), HDMI, audio |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n40/n41/n77/n78 |
WIFI | 802.11 a/b/g/n/ac/6, Miracast |
GPS | (Dual) z A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo, QZSS |
Bluetooth | v5.2 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 12 MP + 12 MP |
Dodatkowy | 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s |
Jak na 2022 rok, Sony Xperia 5 IV to telefon kompaktowy. Jego wymiary to 156 × 67 × 8,2 mm, przy wadze 172 gramów. Mamy więc do czynienia z urządzeniem bardzo wąskim, choć przy takiej przekątnej ekranu dość wysokim.
Oczywiście wynika to z tego, że Sony po raz kolejny postawiło na rozciągnięte, kinowe proporcje. Moim zdaniem nie ma w tym nic złego, gdyż to właśnie smukła sylwetka Xperii 5 IV pozytywnie wpływa na jej obsługę jedną dłonią.
W porównaniu do poprzedniej generacji Japończycy delikatnie poprawili zagospodarowanie frontu, dzięki czemu Xperia 5 IV jest jeszcze troszkę mniejsza. W jej ekranie ponownie nie znajdziemy wcięcia czy dziurki, tylko wąskie, symetryczne ramki. Znalazło się w nich miejsce na diodę powiadomień i frontowe głośniki stereo.
Jakość wykonania małej flagowej Xperii nie daje powodów do narzekań. Dwie tafle szkła Gorilla Glass Victus połączono bardzo solidną, metalową ramką. Wszystko zostało kapitalnie spasowane. Czuć, że ma się w rękach produkt premium.
Do testów dostałem czarną wersję kolorystyczną. W polskiej sprzedaży jest też dostępny wariant zielony, znacznie ciekawszy. W obu przypadkach tylny panel jest matowy, więc dość odporny na odciski palców, gorzej ze smugami. Podoba mi się to, że wysepka na aparaty została bardzo dobrze skomponowana; wręcz zlewa się z pleckami.
Obudowa Xperii 5 IV została oczywiście zabezpieczona przed pyłem i wodą, zgodnie z normami IP65 i IP68. Obyło się to bez ściemy sugerującej, że przeszkadza w tym obecność złącza jack 3,5 mm, które w tym telefonie znajdziemy.
Wyjście słuchawkowe znajdziemy u szytu Xperii, podobnie jak jeden z mikrofonów. Po drugiej stronie mamy USB typu C oraz tzw. sanki na kartę SIM i kartę pamięci. Lewy bok jest pusty, zaś prawy skrywa przycisk zasilania z czytnikiem linii papilarnych, belkę go regulacji głośności oraz fizyczny spust migawki.
Sony Xperia 5 IV to smartfon świetnie wykonany, idealnie spasowany i bardzo elegancki. Nie da się go pomylić z żadnym innym, nie licząc oczywiście dość podobnych (ale nie bliźniaczo) poprzedników.
Sony Xperia 5 IV ma ekran OLED o przekątnej 6,1 cala, co dzisiaj nie jest wartością przytłaczającą. Proporcje to 21:9. Rozdzielczość Full HD+ gwarantuje zagęszczenie pikseli na poziomie 449 PPI. To zapewnia świetną ostrość wyświetlanego obrazu.
Nikogo nie powinien zaskoczyć fakt, że mamy tutaj matrycę OLED. To gwarantuje nieskończony kontrast oraz nieskazitelną, głęboką czerń. Sony zadbało też o świetną kalibrację kolorów oraz kilka dodatkowych bajerów.
Co mam na myśli? Przede wszystkim tryb twórcy, którego zadaniem jest dostosowanie barw do wyświetlanych treści. W ustawieniach znajdziemy także kontrolę nad balansem bieli oraz mocą podstawowych kolorów RGB.
Podoba mi się to, że w porównaniu do poprzednika Sony Xperia 5 IV chwali się znacznie wyższym poziomem jasności. Różnica na korzyść nowego modelu jest potężna. Nie wyobrażam sobie, by gdziekolwiek pojawiły się problemy z czytelnością w jasnym słońcu.
Ekran Xperii 5 IV jest odświeżany w 120 Hz, co dodatkowo podkreśla płynność animacji. Trochę szkoda, że Sony ciągle nie chce przejść na adaptacyjne odświeżanie. Tutaj dostajemy tak naprawdę albo 60 Hz, albo 120 Hz. Wartości pośrednie trudno tak naprawdę zaobserwować.
Mówiąc krótko: wyświetlacz w testowanym modelu jest na naprawdę wysokim poziomie. Niekoniecznie najlepszym z możliwych, lecz zdecydowania większość użytkowników powinna być zadowolona z jego osiągów.
W zeszłym roku testowałem Xperia 1 III i Xperia 5 III. Oba modele łączyło wiele, niestety także tendencja do ponadprzeciętnego nagrzewania. Co gorsza, nawet przy pozornie błahych czynnościach.
Testowana przeze mnie teraz Xperia 5 IV też dostała procesor, który ma problemy z temperaturami. Przypominam, że jest nim Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1, a nie jego poprawiona wersja. Czy to oznacza, że nowa mała Xperia też jest gorącym telefonem?
Okazuje się, że niekoniecznie. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że Sony Xperia 5 IV zazwyczaj nie grzeje się od samego patrzenia. Przy wykonywaniu znakomitej większości czynności obudowa telefonu jest chłodna, ewentualnie letnia. Xperie poprzedniej generacji były znacznie cieplejsze bez wyraźnego powodu.
Oczywiście pod sporym obciążeniem sytuacja zaczyna się zmieniać i piątka robi się coraz cieplejsza. Trzeba się jednak trochę postarać: sporo pofotografować, zagrać w wymagającą gierkę (z nimi model radzi sobie doskonale) czy zainstalować pakiet aplikacji lub ich aktualizacji. Pociesza mnie to, że smartfon wtedy grzeje w dłoń, może nawet i wyraźnie, ale nie parzy.
Podsumowując ten wątek: flagowiec Sony potrafi się nagrzać w określonych warunkach, lecz mimo to na ogół jest chłodniejsza od większości rywali z podobnymi podzespołami. Wśród testowanych przeze mnie flagowców lepiej wypadł chyba tylko OnePlus 10T (tylko że on ma Snapka z plusem).
A jak sprawuje się sama wydajność? Jak się łatwo domyśleć, fantastycznie. W małym ciele tego telefonu znajdziemy mocnego ducha. Wszystkie polecenia wykonywane są błyskawicznie, z nienaganną płynnością. Życzyłbym sobie, by każdy smartfon działał tak kapitalnie.
Jeśli chodzi o utrzymanie wydajności w czasie, to jest w porządku. Sprawdzające to testy zdołały zredukować maksymalne obroty CPU i GPU o 25%. Widziałem znacznie gorsze wyniki. Co ważne, gołym okiem nie zobaczymy żadnego spowolnienia.
Dodam jeszcze, że Xperia 5 IV ma na pokładzie 8 GB RAM LPDDR5 i 128 GB pamięci UFS 3.1. Jak dla mnie to tylko minimum w tej cenie. Dobrze, że przynajmniej przestrzeń na dane da się rozszerzyć. Sony pamiętało o slocie na karty pamięci i chwała za to!
Zaplecze fotograficzne w Sony Xperia 5 IV prezentuje się następująco:
Jak widać, Sony stawia na rozwiązania, które możemy określić jako konserwatywne. Nie dostajemy matrycy o rozdzielczości 108 MP czy 200 MP. W zamian otrzymujemy wszechstronność, która nie zawsze jest pewniakiem, nawet w drogich flagowcach.
>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
Jeśli cenisz naturalne fotografie ze smartfona, to Xperia 5 IV Cię nie zawiedzie. Zasadniczo kadry wyglądają tak, jak je widzi ludzkie oko. Wszystkie parametry są na co najmniej dobrym poziomie. To żadne zaskoczenie we flagowcu z 2022 roku.
Dość kontrowersyjna jest zmiana teleobiektywu ze zmienną ogniskową na zwyczajny, z 2,5-krotnym przybliżeniem. Producent twierdzi, że to tak naprawdę wsłuchanie się w prośby klientów, którzy wolą pojemniejszą baterię oraz wsparcie dla indukcji.
Czy mnie to przeszkadza? Absolutnie nie. Głównie dlatego, że wartość tzw. zoomu jest według mnie idealna. 2-krotne to zazwyczaj za mało, a 3-krotne za dużo. Tutaj znalazłem swój złoty środek. Same osiągi teleobiektywu są po prostu dobre.
Obiektyw ultraszerokokątny ani mnie nie zachwycił, ani mnie nie rozczarował. Zasadniczo daje nam to, co dać powinien, w przyzwoitej jakości. Przyznam jednak, że tutaj chciałbym wyższej rozdzielczości, bo w przypadku tego aparatu ma to znaczenie.
Mocną stroną testowanej Xperii jest spójność zdjęć wykonywanych przy pomocy wszystkich obiektywów. Niemal zawsze balans bieli, kolorystyka i inne ustawienia się pokrywają, co jest mile widziane.
Xperia 5 IV nie ma trybu nocnego jak u konkurentów, czyli wydzielonego jako osobny tryb. To jednak nie znaczy, że czegoś takiego nie ma. Sony postawiło na rozpoznawanie scenerii, więc telefon sam rozpoznaje, kiedy należy podkręcić parametry.
Warto mieć świadomość, że nie pozwala on na osiągnięcie tak zjawiskowych efektów, jak w telefonach rywali. Sony nie bawi się w przekształcanie nocy w dzień. Myślę, że znajdzie się solidne grono ManiaKów, którym takie podejście się spodoba.
Same zdjęcia nocne oceniam jednak pozytywnie. Sporo na nich widać, problemów z ustawieniem ostrości nie ma, a szczegółowość jest naprawdę zadowalająca. Widać co prawda pewne szumy, co wynika z braku nadmiernego wyostrzania, które nie jest obce innym flagowcom.
Xperia 5 mark IV ma też oczywiście aparat do zdjęć selfie i wideorozmów, o rozdzielczości 12 MP. Jako osoba wykonująca tego typu fotki bardzo sporadycznie byłem zadowolony z jego osiągów.
Możliwości filmowe testowanego sprzętu są mocno rozbudowane. Wszystkie aparaty mogą nagrywać film w 4K przy 30 kl./s. Aplikacja Cinema Pro daje nam też wybór między 24, 25, 30, 60 i 120 klatkami na sekundę. Między obiektywami można przełączać się w czasie nagrywania.
Moim drobnym zastrzeżeniem co do Xperii 5 IV jest to, że znajdziemy w niej aż trzy aplikacje do zdjęć i filmów. W rękach osób dość mocno siedzących w fotografii są one na wagę złota, lecz osoby stawiające na zwykłe wyciągnięcie telefonu z kieszeni i filmowanie mogą być delikatnie zagubione.
Nie zmienia to faktu, że Sony Xperia 5 IV kręci kapitalne wideo: zarówno obraz, jak i dźwięk są na najwyższym możliwym poziomie. Sony wpakowało tu tonę rozwiązań znanych ze swoich aparatów, choćby stabilizację SteadyShot.
Już wkrótce odświeżę TOP najlepszych telefonów do zdjęć i filmów. Sony Xperia 5 IV ma spore szanse się w nim pojawić, zwłaszcza za rewelacyjne osiągi w tej drugiej kategorii.
Tę sekcję zacznijmy od tego, że Sony Xperia 5 IV przychodzi do nas bez zasilacza w zestawie. Ba, kabla też tu nie znajdziemy. Jeśli nie mamy dostępu do ładowarki Sony, to musimy ją sobie dokupić. W sklepie producenta zapłacimy za nią 249 zł. Auć.
Gdy już podepniemy ten telefon pod ładowarkę o mocy 30W, to po 30 minut ładowania zobaczymy niecałe 50% baterii. Do 100% model ten dociera po dodaniu kolejnej godziny. To wynik taki sobie. Pewnym pocieszeniem jest dostępność ładowania bezprzewodowego.
Podoba mi się to, że w przypadku Xperii 5 IV kontakt z ładowarką nie jest potrzebny zbyt często. Bez większego problemu model ten wytrzymuje cały dzień pracy, zostawiając zapas na kolejny dzień.
Oczywiście rozładowanie tego urządzenia szybciej też jest do osiągnięcia. Wystarczy dużo grać lub ciągle fotografować, zwłaszcza w słoneczny dzień, wymuszający wysoką jasność ekranu.
To jednak warunki dość skrajne. W innych bardziej typowych sytuacjach Xperia 5 IV wykazywała nawet 7h SoT przy korzystaniu z Wi-Fi i ok. 4,5-5h, gdy miałem dostęp tylko do danych komórkowych.
Mało który telefon w 2022 roku, bez względu na półkę cenową, może pochwalić się kompletnym wyposażeniem. Zawsze znajdzie się coś, czego brakuje. W moich oczach Xperii 5 IV brakuje zdecydowanie najmniej.
Na pokładzie Xperii 5 IV znajdziemy choćby zapomniane przez wielu złącze jack 3,5 mm. Mamy też głośniki stereo, położone na froncie, co już jest ewenementem. Muzycznie mały flagowiec Sony wypada fantastycznie. Tu nie ma czego dodawać, tu trzeba posłuchać.
Jako telefon Xperia 5 mark IV też nie zawodzi. Smartfon otrzymał wsparcie dla eSIM, co w połączeniu ze slotem na zwykłą SIM daje nam Dual SIM. Nie zabrakło wsparcia dla VoLTE i VoWiFi. Rozmowy przebiegają bez zastrzeżeń żadnej ze stron.
Pełne zaplecze komunikacyjne składa się z: modemu 5G, Wi-Fi 6E, Bluetooth 5.2 z LDAC, Dual GPS, USB-C 3.2 czy NFC. Wszystko działa tak, jak powinno.
Dostęp do urządzenia zabezpieczymy biometrycznie poprzez czytnik linii papilarnych. Jest on sprawny i szybki. Łatwo do jednak dotknąć przypadkiem w kieszeni, co przy kolejnych tego typu incydentach wymusza od nas wprowadzenie wzoru/wpisania PINu. Trochę to denerwujące.
Nie wolno też zapominać, że Xperia 5 IV zachowała slot na karty pamięci. Dzięki temu mamy możliwość rozbudowy pamięci. Bez tego 128 GB (minus system i apki) nie wyglądałoby imponujące w smartfonie za niemal 5k złotych.
Wisienką na torcie jest dynamiczny system wibracji. Kiedyś gdzieś przeczytałem, że to dobre wibracje świadczą o dopracowanym telefonie. Te w Xperii są wyraźnie, ale nie ordynarne. Można nawet powiedzieć, że dopieszczone.
Gdy oddawałem producentowi mój testowy egzemplarz, Sony Xperia 5 IV pracowała pod kontrolą systemu Android 12 z wrześniowymi poprawkami bezpieczeństwa. Producent przygotował oczywiście coś w rodzaju swojej nakładki, a właściwie do dodatków do Androida.
Z najciekawszych dodatków w oprogramowaniu warto wspomnieć o bocznym sensorze. Kliknięcie na krawędzi ekranu uruchamia zestaw skrótów do wybranych aplikacji i pozwala szybko podzielić powierzchnię roboczą na dwie części i wygodną pracę. Warto też pamiętać o AoD, czyli powiadomieniach na wygaszonym ekranie.
Oprogramowanie w smartfonach Sony spodoba się przede wszystkim tym, którzy nie potrzebują wodotrysków. Przydałoby się jednak dłuższe wsparcie dla niego, gdyż Japończycy obiecują dwie kolejne wersje Androida i trzy lata poprawek zabezpieczeń. To daleko do rynkowych liderów.
Przyznam szczerze, że Xperia 5 IV to mój nowy, ulubiony smartfon Sony. Chyba pierwszy, który przypadł mi do gustu tak bardzo, że mógłbym się na niego przesiąść bez mrugnięcia okiem.
Podoba mi się to, że Sony Xperia 5 IV wyróżnia się z tłumu. W rynku zdominowanym przez klony klonów i ich klonów to przyjemna odmiana. Doceniam obecność nawet takiej pozornej drobnostki, jak dioda powiadomień.
Poza tym Xperia 5 IV ma fajny ekran, dobre głośniki, wszechstronny aparat, dobrą baterię i świetne wyposażenie. Przyczepić mogę się za to do dość wolnego ładowania, braku ładowarki w pudełku i do czujnika biometrycznego z humorami.
Podoba mi się to, że Sony bardzo przyzwoicie poradziło sobie z lubiącym ciepełko Snapdragonie 8 Gen 1. Jasne, zdarza jej się nagrzać, lecz w porównaniu do poprzedniczki zauważyłem spory postęp. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze genialna szybkość i płynność działania.
Jedyne, co może delikatnie odstraszać od tego modelu, to dość krótkie wsparcie aktualizacyjne. Biorąc pod uwagę cenę Xperii 5 IV oraz rynkowe standardy, dwie duże aktualizacje to totalne minimum.
Tak czy inaczej, Sony Xperia 5 IV skradła moje serce. Właśnie dlatego otrzymała ode mnie nasze RedaKcyjne Wyróżnienie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…