Jakie słuchawki TWS są warte zakupu latem 2024 roku? Takie pytanie jest bardzo popularne na wszelakiego rodzaju grupach, czy forach dyskusyjnych dotyczących tematów audio. Teraz jednak otrzymujecie wszystko w jednym miejscu.
Tutaj znajdziecie zarówno najlepsze słuchawki TWS do 100 złotych, jak i w budżecie 10-krotnie wyższym. Uproszczając, podzieliłem je na parę przedziałów cenowych tak, by każdy znalazł coś dla siebie. Oczywiście dobierane były one według tego, jak radzą sobie w codziennym zastosowaniu.
Wymienione w tym TOP-10 słuchawki bezprzewodowe często pojawiają się na promocjach, o których informujemy Was na łamach naszego portalu. Oprócz tego znajdujecie je na maniaKalnym profilu Łowcy Promocji na Facebooku. Obserwowanie nas daje Wam szansę na zakup nowego sprzętu w najlepszej cenie.
Jeszcze jedna ważna rzecz. Każdy model zawarty tutaj miałem okazję albo testować, albo przynajmniej korzystać z niego przez jakiś czas. Dlatego też nie zobaczycie tutaj słuchawek, których zwyczajnie nie miałem w uszach.
.
Nie przedłużając: oto polecane słuchawki bezprzewodowe w każdym budżecie!
Jeżeli szukacie najtańszych godnych polecenia słuchawek bezprzewodowych, to z pewnością Edifier X3 TO-U powinny się właśnie tutaj znaleźć. Obecnie dostaniecie je w cenie 89 złotych, więc z tej stówki jeszcze Wam zostanie na „coś dobrego” 😉
Pomimo niskiej ceny, nie brakuje smaczków, których czasem nie znajdziemy w droższych słuchawkach. Te tutaj posiadają chociażby kodek aptX, co z pewnością działa na ich korzyść na tle konkurencji. Można nastawić się raczej na basową charakterystykę tych słuchawek, jednak w tej cenie większość modeli właśnie tak gra.
Nie brakuje tutaj jednak tak dużo w kwestii średnicy czy sopranu, jak w innych rozwiązaniach. Można też powiedzieć o całkiem dobrej baterii, oferującej do 6 godzin pracy słuchawek bez etui, lub łącznie 24 godziny z etui. Z pewnością cieszyć może także obecność certyfikatu IP55, więc nie powinniśmy się martwić, że „byle zachlapanie” zniszczy nam słuchawki.
Niby do 200 złotych, bo jednak przekraczają nieco próg „stówki”, jednak spokojnie mogłyby i w nim się znaleźć. Owiane sławą, najlepsze z najtańszych słuchawek bezprzewodowych, które kupicie teraz za 119 złotych.
Za tę świetną (jak na cenę, w której funkcjonują” jakość dźwięku odpowiadają 13 mm przetworniki. Co by nie mówić, w dzisiejszych standardach dosyć rzadko spotykany rozmiar, ale tutaj się zwyczajnie sprawdza. Oczywiście jest na pokładzie obecne także ANC, a całość – co by nie mówić – wyróżnia się swoim wyglądem na tle konkurencji.
Jak jednak grają? Stawiają na jaśniejsze tony, czyli średnicę i sopran, choć i bas także jest niezły. Przede wszystkim będą dla osób, którym nie będzie przeszkadzało tego typu etui (które swoją drogą bardzo łatwo się rysuje), czy stosunkowo kiepska bateria, która jest wręcz piętą achillesową tego modelu. Z plusów można jeszcze wymienić całkiem OK mikrofony, o ile nie jesteście w głośnym otoczeniu.
>>>Sprawdź mój test Moondrop Space Travel
Kolejne widełki zaczynamy od propozycji, która w tym roku gościła na łamach naszego portalu. Mowa tutaj o OnePlus Nord Buds 2, które miałem okazję dla Was testować. Moim skromnym zdaniem to jedne z najlepszych słuchawek w tej cenie.
Na szczególną zasługuje właśnie stosunek ceny do jakości dźwięku, który wydobywa się z omawianego modelu. Zapewniają to 12,4-milimetrowe przetworniki, które znajdziemy we wnętrzu całej obudowy słuchawki.
Producent nie zapomniał także o ANC, które wypada po prostu dobrze. Warto wspomnieć także o kodekach, czyli standardowych AAC i SBC.
Zdecydowanym plusem jest także wygoda, a także bateria. Mowa tutaj o czasie maksymalnie 36 godzin z etui ładującym, które słuchawki mogą zaoferować.
>>>Sprawdź mój test OnePlus Nord Buds 2
Nie tak dawno zaprezentowane przez submarkę Nothing słuchawki CMF Buds Pro 2 także zagrzeją tutaj miejsce, bo w tym przedziale czasowym również wyróżniają się na tle konkurencji. Obecnie kupicie je za 249 złotych.
Pomimo niskiej ceny, możemy tutaj zastać dobrze zaimplementowaną konstrukcję z dwoma przetwornikami. Mowa oczywiście o niskotonowym (11 mm) oraz wysokotonowym (6 mm). Z pewnością na dobrą jakość dźwięku, głównie skupiającą się na dolnym paśmie, wspomaga kodek LDAC, co także w tej cenie jest bardzo dobrym znakiem.
Nie zabrakło także ANC, czy trybu transparentnego, które to jednak są przeciętne. prócz nich niektórzy mogą stwierdzić, że są to słuchawki „zbyt basowe„, a i średnica nie zachwyca. Z kolejnych plusów – wytrzymała bateria, czy innowacyjne zastosowanie enkodera.
>>>Sprawdź mój test CMF Buds Pro 2
Kolejna „świeżynka” (no, jako tako), czyli nowe podejście do rozwoju linii słuchawek bezprzewodowych Nothing, w postaci modelu Ear(a). Kupicie je obecnie za około 380 złotych. Jak więc widać, zdążyły już trochę potanieć od swojej premiery.
Carl Pei i spółka poszli tutaj w pojedynczy, 11 mm przetwornik, a także obecność kodeka LDAC. Warto zaznaczyć, że całość była strojona przez Nothing, więc mamy tutaj „sporo inwencji twórczej”. Firma postawiła także na to, by zwiększyć znacząco żywotność baterii, obiecując do 9,5 godziny bez etui oraz do 42,5 godziny z jego użyciem.
I właśnie to działanie na baterii jest ogromnym plusem. Oprócz tego wymieniłbym tutaj nastawienie (po raz kolejny) na niskie tony, więc fani tego typu brzmienia z pewnością będą zadowoleni, a także na obszerną scenę, która przydaje się chociażby w grach. Z minusów z kolei dość przeciętna średnica oraz sopran, a także słabo spasowane etui, co może niektórych odrzucać.
>>>Sprawdź mój test Nothing Ear(a)
Są i słuchawki douszne – ale czy na pewno? Błąd, to model semi-dokanałowy, więc jeszcze coś innego. Huawei FreeBuds 5 niewiele wspólnego mają z wariantem, który ma jeszcze na końcu dopisek „i”. Na moment pisania tego zestawienia, kosztują niecałe 500 złotych. Co w takim razie w nich znajdziemy?
Fajne brzmienie, skupione na, co ciekawe, niskich tonach zapewniają 11-milimetrowe przetworniki. Warto także przytoczyć tutaj obecność jakościowego kodeka LDAC, który zapewnia obecność certyfikatu Hi-Fi Audio Wireless. Oczywiście nie obyło się bez zastosowania dobrego ANC, które daje radę ze sporą ilością dźwięków z zewnątrz.
W kontekście baterii jest całkiem dobrze, mowa o 30 godzinach z etui. Cóż więcej można powiedzieć, naprawdę ciekawa propozycja dla ludzi, którzy chcą skorzystać z zalet zarówno słuchawek dokanałowych, jak i dousznych.
>>>Sprawdź nasz test Huawei FreeBuds 5
Najnowsze słuchawki tego producenta zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie i spokojnie mógłbym je nazwać najlepszymi słuchawkami TWS do 500 złotych. Oczywiście, nie są idealne, ale o jakichś minusach nieco później. Najpierw cena – 499 złotych, więc idealnie na wykorzystanie takiego budżetu.
Jest to kolejna w zestawieniu konstrukcja z dwoma przetwornikami. Niskotonowy ma średnicę 10,4 mm, natomiast wysokotonowy 6 mm. Są bardzo dobrze, jeżeli nie świetnie ze sobą skomponowane oraz zestrojone. Na uwagę zasługuje także kodek LHDC 5.0, czy naprawdę dobra bateria, która według zapewnień producenta, ma wytrzymać do 10 godzin bez etui oraz do 44 godzin dzięki etui.
Zdecydowanie „pokochałem” je za ich zrównoważone brzmienie, gdzie każde pasmo oferuje to co najlepszego do zaoferowania ma. Oprócz tego świetny tryb transparentny, czy szeroka scena także zasługują na wyróżnienie. Jeżeli chodzi o jakieś minusy, to wymienić tutaj trzeba mikrofony – nie spisują się na takim poziomie, którego można by oczekiwać. Tak samo jest z ANC – działa „tylko” poprawnie.
>>>Sprawdź mój test OPPO Enco X3i
Są i też „pełnoprawne” słuchawki od Nothing, które zastąpiły bardzo miło przeze mnie wspominane „dwójki”. Model z 2024 roku jest obecnie dostępny w polskich sklepach od 599 złotych, a w wersji czarnej, nawet nieco taniej, bo niespełna 584 złote.
W tych słuchawkach znajdziemy m.in. przetwornik ceramiczny, którego średnica wynosi 11 mm. Jest to zupełnie przebudowana jednostka względem poprzednika. Oczywiście nie zabrakło wsparcia dla kodeków LDAC oraz LHDC 5.0, a także 3-stopniowego ANC. Tak, jak i w modelu (a), tak i tutaj pokuszono się o zwiększenie możliwości akumulatorów.
I jak to w takim razie wyszło końcowo? Z zalet należy wymienić przede wszystkim bas i średnicę, które spisują się bardzo dobrze. Sama głośność słuchawek również uległa mocnej poprawie, z kolei ANC jest naprawdę bardzo skuteczne. Na minus najnowszych TWS-ów gra sopran, który zdaje się być nawet gorszy, niż w Ear 2, a także wygoda, lecz to jest kwestia mocno subiektywna.
>>>Sprawdź mój test Nothing Ear
Pozostał ostatni model, który także mogę Wam polecić po mojej przygodzie z nim. Mowa tutaj o flagowych TWS-ach od Sony, które przede wszystkim stawiają na ANC, lecz nie tylko. Od premiery mocno spadły z ceny i obecnie kupicie je już za 877 złotych. No chyba, że koniecznie wolicie srebrne, wtedy 899 złotych.
Mamy tutaj stosunkowo małe przetworniki, bo mierzące 8,4 mm, jednak nie można już powiedzieć, że „czegoś brakuje” w kontekście kodeków. LDAC i LC3 meldują się na służbę, tak samo, jak oczywiście ANC. Bateria na pojedynczym ładowaniu ma zapewniać do 12 godzin, co jest wśród polecanych w tym zestawieniu modeli „rekordem”.
W praktyce są to słuchawki bezprzewodowe, które oferują bardzo dobre brzmienie na każdym poziomie, choć najbardziej stawiające na bas, co przypadnie do gustu osobom lubującym się w tego typu brzmieniach. Oprócz tego wysoka jakość wykonania, czy wysokiej klasy ANC również grają na plusy tego modelu. Z minusów można przywołać średnią jakość zawiasu w etui, czy też nie najlepszą redukcję szumów podczas rozmów i stosunkowo „wolne” sterowanie.
>>>Sprawdź mój test Sony WF-1000XM5
Oczywiście zachęcam Was do odwiedzenia naszych innych zestawień „TOP-10” oraz „polecanych”, odpowiadając przykładowo na pytanie, (skoro już słuchawki mamy), jaki smartfon do 1000 złotych kupić 😉
https://www.gsmmaniak.pl/1371627/jaki-telefon-do-1000-zl-kupic-najlepsze-smartfony-2023/
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…