Czy OnePlus w 2022 roku mógłby się rozkręcić? Potrzymaj mi spadek popularności nawet wśród fanów, bo zaraz pokażę Ci klawiaturę. To już nie jest marka dla maniaków technologii.
„Lubiłem OnePlusa bardziej, kiedy nie prezentował lodówek”. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu takie zdanie byłoby abstrakcją. Dzisiaj jesteśmy na dobrej drodze. Zamiast kilku solidnych smartfonów rocznie chiński producent preferuje regularnie rozczarowywać swoich fanów.
OnePlus zaprezentuje mechaniczną klawiaturę
Przyjrzyjmy się portfolio OnePlusa w 2022 roku, nawet temu polskiemu. Pokazali flagowego 10 Pro, który nie dowiózł oczekiwań jako jubileuszowy model. Mamy też średniaka – OnePlus Nord 2T, który wprawdzie jest udany, ale nie ma w nim za wiele nowego względem poprzednika. Są też słuchawki z ANC, które nie mają startu do podobnie wycenionej konkurencji.
Co w takiej sytuacji robi producent? Rozsądnie (i naiwnie) byłoby napisać, że zatrzymuje się. Robi krok wstecz. Patrzy szerzej na to, co zrobił z kultową już marką. Wraca do deski kreślarskiej i znowu zadziwia branżę. Oczarowuje fanów. Nic z tych rzeczy. Oni po prostu doszli do wniosku, że potrzebujemy ich klawiatury.
I tu dochodzimy do najlepszego. OnePlus zaraz zaprezentuje dwa monitory. Przyznam, że widziałem rendery i są naprawdę piękne. Dodajmy do tego klawiaturę. Wejście na rynek PC? Być może, ale czy naprawdę tego oczekujemy od producenta, który dał nam cudownego i deklasującego konkurencję OnePlusa 7 Pro?
Wróćmy do początku tego tekstu. Co będzie następne, lodówka? Mam wątpliwości, czy OnePlus ma za sobą odpowiedni arsenał, żeby namieszać na rynku komputerów osobistych. Nie udało im się to z telewizorami. Mam wrażenie, że po prostu będą próbowali swoich sił jako producent akcesoriów. I sama myśl o tym napawa mnie smutkiem.
Na szczęście na rynku mamy już nowego OnePlusa. Zarządzanego przez człowieka, który stworzył starego OnePlusa. Najwyraźniej i Wy go lubicie, skoro nowej krwi udało się sprzedać już milion swoich urządzeń. Umarł OnePlus, niech żyje Nothing.
Tym razem Apple naprawdę ma się czego obawiać. Klienci wolą inną markę
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.