Niegdysiejsza legenda powraca z topowym Meizu 20 Pro. Dzisiaj możesz na żywo zobaczyć go na zdjęciach. Co zaoferuje flagowiec z tak szczątkowym aparatem?
Czy w topowej półce jest miejsce na jeszcze jednego producenta? Zawsze, bo to lepiej dla użytkownika. Niegdyś popularny producent powraca z flagowym Meizu 20 Pro. I od razu robi to w bardzo odważny sposób. Podoba mi się to, że nie próbują nikogo kopiować.
Meizu 20 Pro ma najmniejszą wyspę aparatu wśród flagowców 2022 roku
Meizu 20 Pro to dla mnie połączenie dwóch smartfonów, które wspominam wyjątkowo ciepło. Mam tu na myśli Redmi K20, czyli naszego Xiaomi Mi 9T oraz OnePlusa 7 Pro. Ten ostatni przyszedł mi na myśl ze względu na kremową wersję kolorystyczną. Pierwszy – ze względu na wybitnie małą jak na flagowca wyspę aparatów.
Pobawiłem się trochę suwakami przy edycji i wyszło mi, że Meizu 20 Pro ma dwa obiektywy aparatów. Dopuszczam jednak możliwość, że przy tej jakości zdjęcia mogłem nie zauważyć czegoś, co kryje się wewnątrz okręgu diody doświetlającej scenerię. Jednego jestem pewien – to nie jest flagowiec nastawiony na zdjęcia.
Czy to źle? Wcale niekoniecznie. Meizu dopiero powraca do flagowej półki. Wcale nie musi być od razu konkurencją dla najlepszych. Stawiałbym raczej, że będzie to „średniak z flagowym procesorem”. Czyli coś, co w bardzo udany sposób zrobił ostatnio na przykład OnePlus 10T.
Z poprzedniego przecieku wiemy natomiast, że Meizu 20 Pro będzie pracował na Snapdragonie 8 Gen 2. To zatem pełnoprawny flagowiec. Wątpię jednak, by przy tak małej wyspie aparatów oferował dobre możliwości fotograficzne. Na 100% nie zmieści się tam 1″ matryca, którą znajdziemy w najlepszych fotosmartfonach nadchodzącego roku.
Na koniec dodam, że wspomniany OnePlus 10T jest dzisiaj dostępny w doskonałej cenie w promocji Amazonu.
150W, 120 Hz i Snapdragon 8+ Gen 1: smartfon szybki jak błyskawica tanio jak nigdy
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.