Najbardziej wciągające gry mobilne to często nie te najnowsze czy najlepiej wyglądające. Sam jestem fanem starszych tytułów i ostatnio przypomniałem sobie o kilku, w które zagrywałem się na Windows Phone. Tak, wróciłem do nich i tak, właśnie korzystam z Lumii.
Ostatnio pisałem, że Samsung Omnia M był moim pierwszym telefonem z mobilnym systemem Microsoftu i chyba wzięło mnie na wspomnienia. Po kilku minutach z tym sprzętem przypomniałem sobie o Lumii 640, którą kiedyś z chęcią wam opiszę.
To mój najlepszy smartfon z Windows Phone (kupiony, testowałem wyższe modele) i znakomicie go wspominam, chociażby pod względem rozrywki. W tamtych czasach pisałem na appManiaKu o aplikacjach i grach, więc siłą rzeczy byłem bardzo na bieżąco z tymi tematami.
Testując Samsunga, przypomniałem sobie o dwóch tytułach, które w ogóle się nie zestarzały.
Reaper
Możecie mi wierzyć lub nie, ale ostatnie dni spędziłem na przechodzeniu właśnie tego tytułu. Zapewne też tak macie, że jak jakaś gra przypadnie wam do gustu, to gracie ile tylko jesteście w stanie, żeby jak najszybciej przejść całość. Dokładnie tak wyglądał mój ostatni tydzień z grą Reaper.
Sama mechanika gry jest dość prosta, mamy postać, która podróżuje po planszy i co chwilę napotyka przeciwników. Wtedy ekran zmienia się w pole bitwy, gdzie musimy pokonać dzikie zwierzęta, demony czy też żołnierzy imperium.
Podczas całej rozgrywki towarzyszy nam bardzo przyjemna fabuła. Poznajemy historię tego miejsca, masę różnych postaci i musimy dokonywać wyborów, które otwierają nam jedne drzwi, ale zamykają inne. Historia jest wciągająca i to mocny atut tej produkcji.
Na tym jednak nie koniec, ponieważ mamy system rozwoju postaci. Może i nie jest on tak rozbudowany, jak dobrych RPG, ale w zupełności wystarcza. Po każdym zdobytym poziomie dostajemy 3 możliwości do wyboru (nowe umiejętności lub poprawienie statystyk) i tak budujemy drzewko rozwoju naszego bohatera. W każdej chwili możemy również zakupić nowe wyposażenie.
Wisienką na torcie jest grafika, która moim zdaniem wygląda świetnie. Jest bardzo klimatyczna i pozwala już od pierwszych chwil wczuć się w życie tego świata.
Wiem, że jestem nieco bezkrytyczny dla tego tytułu. Jest on jednak moim zdaniem odpowiednio zbalansowany (tak, żeby nie był zbyt łatwy, ale również nie jest niewykonalny), nawet małe szczegóły są dopracowane oraz co najważniejsze, dostarcza masę rozrywki.
Jedynym minusem jest monotonia na późniejszych poziomach, gdy zostajemy zaatakowani przez losowych przeciwników niepowiązanych z fabułą. Przydałoby się jakieś urozmaicenie tego elementu.
Tytuł ten znajdziecie również na iOS oraz Android, ale ja i tak ograłem go na WP.
Artifex Mundi
Artifex Mundi to nie żaden tytuł gry, ale nazwa studia odpowiedzialnego za bardzo wiele wciągających przygodówek. Niektóre z nich nadal można ściągnąć na PC, X Xboxa, Androida czy iOS, ale swego czasu Windows Phone miał przewagę.
Nie dość, że dostępne były wersje próbne, to jeszcze promocje na te produkcje pojawiały się dość regularnie. Sam mam zakupionych kilka tytułów, które kosztowały mnie kilka złotych. Między innymi dlatego wróciłem do nich właśnie na Windows Phone.
W przygodówkach najważniejsza jest moim zdaniem fabuła oraz klimat. Nieważne jak dobrze wszystko jest wykonane, jeśli gra będzie tak nudna, że nie będziemy chcieli poznawać historii. Tutaj na szczęście jest pod tym względem dobrze i po kilkudziesięciu minutach zdajemy sobie sprawę, że rozwiązujemy kolejne, coraz bardziej skomplikowane zagadki.
Szczególnie przypadła mi do gustu seria Enigmatis, która jest niesamowicie mroczna i bardzo szybko wpadamy w świat małego miasteczka, owianego jakąś tajemnicą. Bardzo szybko w głowie pojawiają się pierwsze tropy, kto jest tym złym, o co tak naprawdę chodzi i co trzeba zrobić, żeby przejść dalej.
W chęci pchania tej zagadki dalej dużą zasługę ma grafika, która jest bardzo przyjemna dla oka i idealnie pasuje do rozgrywanej historii. Co jakiś czas pojawiają się również przerywniki filmowe świetnie wpisujące się w wygląd tej produkcji. Dodajmy do tego napisy w języku polskim i mamy bardzo udany oraz atrakcyjny dla gracza obraz.
Oczywiście wiadomo, że takie tytuły potrafią być męczące, jeśli myślimy nieco inaczej niż twórcy. Tutaj mamy dwa poziomy trudności, różniące się między innymi częstotliwością podpowiedzi, jakie możemy uzyskać. Ponadto na mapie pokazują się miejsca, gdzie są akcje do wykonania. Jest też oczywiście dziennik, w którym znajdziemy nasze aktualne cele i postępy.
Przygodówki od Artifex Mundi mają dla mnie jedną wadę, są bardzo wciągające. Z racji końca roku, mam zdecydowanie za mało czasu, żeby móc wczuć się w klimat i ponownie zapoznać się z zagadkami z tych wirtualnych światów.
Produkcje Artifex Mundi znajdziecie na iOS oraz Android.
Czemu na Windows Phone, skoro gry są na innych systemach?
Z dwóch powodów, a o pierwszym już wspomniałem. Niektóre produkcje mam już kupione i nadal mogę je uruchomić, więc poznańska dusza sugeruje mi, żeby nie płacić za nie drugi raz.
Swoją drogą, to był jeden z pomysłów Microsoftu na zachęcenie do ich mobilnego systemu. Regularnie pojawiały się ciekawe produkcje, które często można było nabyć za mniejszą kwotę niż na innych platformach. Promocje były normą, przez co mnie gry od Artifex Mundi kosztowały po kilka złotych.
Drugim z powodów była chęć sprawdzenia, czy tak stary smartfon z zapomnianym systemem i śmiesznymi jak na dzisiejsze czasy parametrami, nadal będzie dobrze sobie radzić z tymi tytułami. To są dość proste produkcje, ale czy po tylu latach Lumia 640 – bo na niej sprawdzałem te gry – nadal będzie na tyle wydajna, żeby grało się przyjemnie?
Zdecydowanie tak. Nie ma tutaj co prawda 120 klatek na sekundę czy OLED-owego panelu o wysokiej rozdzielczości, ale wszystkie produkcje nadal wyglądały dobrze. Płynność rozgrywki również stała na przyzwoitym poziomie i w ogóle nie czułem, że korzystam ze sprzętu mającego już 7 lat.
Co prawda ich instalacja ze sklepu już tak szybka nie była, ale i tak byłem zaskoczony, że nadal mogłem je pobrać. Może w takim razie sprawdzę jeszcze jakieś produkcje na Windows Phone’a?
Kiedyś miałem smartfon Samsung z Windows Phone. To było coś!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.