Ritual: Sorcerer Angel to produkcja studia Hexage, odpowiedzialnego między innymi za świetny tytuł Reaper: Tale of pale Swordsman. Charakterystyczna oprawa graficzna, ciekawa historia oraz duża dynamika to główne zalety tej gry, ale czy ona również potrafi pochłonąć na kilkadziesiąt godzin?
Jako wieloletni fan gry Reaper musiałem zainstalować Ritual, gdy tylko dowiedziałem się o jej istnieniu. Szybki rzut oka na menu, grafikę i kilka pierwszych sekund fabuły, a już czułem się jak w domu. Potem co prawda miałem lekkie zderzenie z rzeczywistością, ale nie uprzedzajmy faktów.
Opowieść o aniele, który zabijał bogów…
Produkcje studia Hexage mogą pochwalić się ciekawą fabułą i tutaj nie jest inaczej. Po przebudzeniu stoi nad nami kilku kultystów, którzy wprowadzają nas w historię i zdecydowanie nie mają dobrych zamiarów. Okazuje się bowiem, że jesteśmy aniołem uwięzionym w ciele śmiertelnika.
Oczywiście nie jesteśmy takim pierwszym lepszym cherubinkiem ze skrzydełkami, ale wychodzi na to, że kultyści chcą złożyć nas w ofierze, ponieważ zabijaliśmy bogów. Umieszczenie nas w ciele człowieka miało im w tym pomóc, ale jak się domyślacie, uciekamy i zaczynamy masakrę.
Ritual: Sorcerer Angel to gra prosta, ale i cholernie trudna!
Rozgrywka w grze Ritual: Sorcerer Angel wydaje się dość prosta, po lewej stronie ekranu mamy sterowanie, a po prawej znajdują się dwa przyciski, pod którymi ukryte są umiejętności specjalne. Co w tym trudnego?
No właśnie, twórcy zadbali, żeby nie było zbyt łatwo. Nasza postać odbija się od ścian i trochę rusza się sama, a my tylko sugerujemy jej pożądany kierunek. Przy małej liczbie przeciwników jest to do ogarnięcia, ale jeśli obok nas są silniejsze potwory, bardzo łatwo się z nimi zderzyć, co kończy się śmiercią.
No właśnie, w tym tytule śmierć przychodzi łatwo, choć często dość boleśnie dla naszej postaci. Nie raz miałem sytuację, że przy większym zamieszaniu ginąłem, sam w sumie nie wiem od czego i czekałem na zmartwychwstanie. W połączeniu z bardzo specyficznym sterowaniem czyni to z Ritual bardzo trudną grę.
Moje pierwsze podejście skończyło się dość szybko, ponieważ chyba na 3 czy 4 poziomie. Gra była tak trudna, że po prostu przestałem grać. Próbowałem uruchomić ją od początku, żeby może wybrać niższy poziom trudności, ale nie było takiej opcji. Instalując Ritual musicie liczyć się z tym, że jest to spore wyzwanie.
Ładna oprawa graficzna i przemyślany rozwój
Na początku wspominałem, że produkcje studia Hexage świetnie się prezentują i tutaj nie jest inaczej. Cała produkcja (zarówno przerywniki, jak i mapa czy sama rozgrywka) jest bardzo klimatyczna, dzięki czemu bardzo łatwo możemy wczuć się z historię.
Na plus dodałbym jeszcze fakt, że wszystko jest do siebie podobne, ale przeciwnicy czy same poziomy i tak wraz z rozwojem gry zmieniają się wizualnie. Czasem są to szczegóły, ale przez to gra nie nudzi.
Twórcy nie zapomnieli o rozwoju postaci i oczywiście wraz ze zdobytym doświadczeniem osiągamy kolejne poziomy. Nie zwiększamy tutaj jednak statystyk, a uczymy się nowych umiejętności, zarówno aktywnych, jak i pasywnych. Co level dostajemy 4 nowości, ale w wersji darmowej możemy zatrzymać jedynie 3.
Oprócz nowych czarów, którymi atakujemy, dostajemy też umiejętności jak zwiększenie ataku w stosunku do konkretnych potworów czy start z wyższym poziomem many. To jest bardzo ważne, ponieważ bez niej, możemy po prostu uderzać sztyletem, co nie jest zbyt efektywne.
Przeciwników możemy co prawda pokonać bez czarów, ale pod warunkiem, że są oni słabsi od nas. Jeśli chcemy zniszczyć silniejsze stwory, musimy albo zwiększyć siłę w walce (zabijając kolejne monstra) albo właśnie osłabiać ich przy pomocy czarów.
Warto wspomnieć, że na planszy też pojawiają się czary, których używamy po ich dotknięciu. Czasem potrafią uratować skórę.
Moim zdaniem najbardziej istotne są dodatkowe zmartwychwstania, gdyż jak wspomniałem, giniemy dość łatwo. Kolejne poziomy są nie do przejścia bez 3, czy 4 powrotów do życia i je też możemy dostać wraz z kolejnymi levelami.
Ritual: Sorcerer Angel to ciekawa gra, ale nie ma szans na powtórzenie sukcesu Reaper!
Ritual: Sorcerer Angel to moim zdaniem bardzo ciekawy tytuł, który ma masę zalet. Nadaje się zarówno jako kilkuminutowy przerywnik w pracy, jak i na dłuższą rozgrywkę, chociażby dla fabuły.
Ponadto mamy możliwość rozwoju postaci oraz dzięki różnym umiejętnościom dostosowanie stylu gry do naszych preferencji. Przy każdym poziomie są one losowe, więc nawet kilkukrotne przechodzenie tej gry może wyglądać nieco inaczej.
Niestety poważnym minusem jest stopień trudności, który skutecznie zniechęca do gry. Sam kilkukrotnie odkładałem telefon, ponieważ rozgrywka była zbyt irytująca, a kolejne podejścia jedynie zwiększały frustrację.
Nie zrozumcie mnie źle, lubię wymagające produkcje, ale jeśli wiem, że nie mogę czegoś przejść, ponieważ mam za małe umiejętności. W tym wypadku wygląda to trochę tak, że brakuje mi szczęścia, nie wylosowałem odpowiedniej zdolności specjalnej itp. Przy takim sterowaniu i chaosie, niektóre poziomy to loteria.
Gdyby twórcy zaimplementowali możliwość włączenia nieco łatwiejszego poziomu trudności lub braku odbijania się od wszystkiego, gra dla wielu byłaby przyjemniejsza. I wtedy mogłaby powtórzyć sukces Reapera!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.