Dyrektywa Omnibus, czyli prawo, które zmienić ma realia zakupów, zarówno tych online, jak i stacjonarnie. Chodzi oczywiście o walkę ze sztucznymi promocjami. Te w Polsce to prawdziwa plaga. Co jednak zmieniło się od pierwszego stycznia?
Hucznie ogłaszana, ale czym właściwie jest dyrektywa Omnibus? Co zmienia i czy w ogóle? No i najważniejsze, czy są wyjątki oraz kto jeszcze nie wprowadził zmian?
Zebrałem dla Was wszystkie informacje o nowym prawie dotyczącym konsumentów i sprzedawców.
Dyrektywa Omnibus dla kupujących: Co się zmienia? Promocje
Najważniejszym aspektem nowego prawa jest oczywiście uderzenie w sztuczne promocje. Duża część osób przez to, że nie była odpowiednio poinformowana o realnej, poprzedniej najniższej cenie, uznawała niektóre promocje za warte uwagi, kiedy były niezbyt opłacalną inwestycją lekko mówiąc.
Dlatego też przedsiębiorcy mają obowiązek do umieszczenia obok aktualnej ceny promocyjnej także tej, która w przeciągu ostatnich 30 dni poprzedzających obniżkę była najniższą. Brzmi dobrze, prawda?
Widać jednak pewną lukę, którą zapewne niektóre sklepy spróbują wykorzystać. Dotyczy to jedynie sytuacji, gdzie ogłaszana jest promocja lub wyprzedaż. Jeżeli więc bez takiej informacji sprzedawca obniży cenę regularną, to nie ma obowiązku podania ww. informacji.
Podsumowując krótko tę część: każdy sprzedawca musi umieścić najniższą cenę w okresie 30 dni od rozpoczęcia promocji i przecenienia danego produktu.
Oczywiście to nie wszystko, idźmy dalej.
Nowe zasady reklamacji: „rękojmia 2.0” będzie jeszcze bardziej pro-konsumencka
Dyrektywa Omnibus wprowadza także zmiany dotyczące reklamacji, a konkretniej odnoszą się one do rękojmi. Termin ten znika w zasadzie z obiegu, a pojawia się „odpowiedzialność za niezgodność towaru z umową”. Oczywiście oprócz tego zmieniają się także nieco zasady funkcjonowania.
Od teraz zamiast roku domniemania, że niezgodność z umową istniała już w chwili zakupu, termin ten wydłużany jest do dwóch lat. To z pewnością na plus. Nie zmienia się natomiast czas, w jakim sprzedawca odpowiedzialny jest za owe wady, czyli przez 2 lata. Jest także nowość: od teraz przedsiębiorca sprzedający używany towar nie będzie mógł skrócić okresu odpowiedzialności do roku.
Oprócz tego warto także dodać, że termin przedawnienia roszczeń reklamacyjnych zostaje wydłużony do 6-ciu lat.
Podwójne standardy jakości odejdą w zapomnienie
Tutaj może nie tyle elektronika, ale idealnym przykładem są proszki do prania. Te sprzedawane w Polsce często nijak mają się do tych z Niemiec. To też ma się zmienić, ponieważ będzie zakazane wprowadzanie towaru na rynek jako identycznego, ale w różniącego się składem w różnych krajach UE.
Dyrektywa Omnibus, a zakupy w sieci: przede wszystkim więcej wiedzy
Kolejne zmiany to podobnie, jak kwestia informowania o najniższej cenie, dbanie o świadomość kupujących on-line. Pierwszą sprawą jest informowanie na platformach handlowych, jak Allegro, czy OLX, czy oferta pochodzi o prywatnego sprzedawcy (osoby fizycznej), czy od przedsiębiorcy.
W zasadzie to już funkcjonuje, aczkolwiek dodatkowo będą zamieszczone informacje o tym, że w relacji między osobami fizycznymi nie mają zastosowania przepisy chroniące konsumentów.
Oprócz tego, jeżeli firma lub przedsiębiorca umożliwia wyszukiwanie produktów, musi zacząć informować o tym, jakie parametry decydują o kolejności pojawiania się wyników.
Jeżeli to płatna reklama lub inne tego typu działanie, musi być to wyraźnie zaznaczone. Walka prowadzona jest także z fałszywymi opiniami w internecie nt. konkretnych usług czy produktów.
Przedsiębiorstwo musi podawać informacje, czy i w jaki sposób weryfikuje ich autentyczność. Zakazane będzie także umieszczanie opinii fałszywych lub zniekształconych.
Kolejną kwestią jest indywidualne dostosowanie ceny, czyli np. ustalenie w zależności od lokalizacji, urządzenia, z jakiego korzystasz przeglądając ofertę, czy historii przeglądanych stron. Jeżeli firma z tego korzysta, to musi o tym jasno informować konsumentów.
Ciekawe zmiany są w zakresie biletów na mecze, czy koncerty. Często ludzie korzystali z botów, wykupując je i sprzedając drożej. Teraz ten proceder będzie zakazany dla przedsiębiorców.
Są także nowe zapisy dotyczące towarów z elementami cyfrowymi, treści i usług cyfrowych. Takimi są przykładowo gry, czy programy komputerowe. Od teraz firmy będą odpowiedzialne za ich zgodność z wersjami próbnymi, czy zapowiedziami.
Szczególnie istotne jest to moim zdaniem patrząc na gry. Oprócz tego wchodzi obowiązek dostarczania aktualizacji przez co najmniej dwa lata.
Na koniec trzeba także wspomnieć o tym, że konsumenci zaczynają być chronieni także w sytuacji, kiedy zapłacą za treść lub usługi cyfrowe także swoimi danymi osobowymi.
Będą obowiązywać takie same zasady, jak w odniesieniu do odpłatnych usług, np. możliwość odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni.
Dyrektywa Omnibus służy także seniorom: kupujący na pokazach i wycieczkach
Tutaj pozwolę sobie zacytować treść ze źródła, jakim jest komunikat UOKiK:
Wydłużenie do 30 dni terminu na odstąpienie od umowy zawartej podczas nieumówionej wizyty w domu konsumenta lub wycieczki. W przypadku pokazów nadal będzie to 14 dni.
Zakaz zawierania umów finansowych podczas pokazu lub wycieczki. Zawarta w takiej sytuacji umowa, np. umowa pożyczki, będzie nieważna i nie będzie wywoływać skutków dla konsumenta.
Zakaz przyjmowania płatności przed upływem terminu na odstąpienie od umowy. Dotyczy to umów zawieranych podczas pokazu, wycieczki lub nieumówionej wizyty u konsumenta.
Rozwiązanie pozwoli na podjęcie świadomej decyzji o zakupie, a konsumenci nie będą narażeni na straty finansowe, gdy z niego zrezygnują w ustawowym terminie.
Możliwość odstąpienia od niektórych umów o świadczenie usług zdrowotnych zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość. Chodzi przede wszystkim o tzw. umowy obejmujące abonamenty medyczne.
No dobrze, od kiedy dyrektywa Omnibus zaczyna obowiązywać?
Wraz z początkiem tego roku nowe prawo weszło do użycia, więc od 1 stycznia 2023 roku wszystkie firmy powinny dostosować ww. obszary działalności do nowych realiów prawnych.
Nie znalazłem wyjątków mówiących o tym, jakoby był jakiś dłuższy okres, kiedy to przedsiębiorcy mają „ogarnąć” wszystko związane z dyrektywą Omnibus.
No i niektórzy zaspali…
Czy w takim razie wszyscy duzi gracze wprowadzili już wymagane zmiany? Oczywiście, że nie.
Poniżej kilka przykładów na to, jak firmy olewają czasem zmiany w prawie.
Czy są kary za nieprzestrzeganie nowego prawa?
Oczywiście, że tak. Kara w zależności od przewinienia może wynieść do 10% obrotu danego przedsiębiorstwa. Nie czystego zysku, a całego obrotu. Myślę, że powinna być to wystarczająca przestroga, by po prostu zaimplementować nowe rozwiązania wymagane ustawowo.
Moim zdaniem jednak w kontekście chociażby cen, może to być za mało. Po prostu zmienią się ramy czasowe, kiedy przedsiębiorstwa będą „kombinowały” z cenami. Jak będzie w praktyce? Przekonamy się zapewne niebawem.
Dajcie jednak znać, co Wy myślicie o nowych rozwiązaniach!
Tymczasem możesz sprawdzić, jak odkrywamy „polskie promocje„.
Żaden sklep nie będzie już próbował zrobić z Ciebie frajera. Pośmiejmy się z nich razem
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.