Jeżeli szukacie obecnie pracy i macie doświadczenie w sektorze IT, to powinniście zgłosić się do Google (choć słyszałem, że wystarczy być pasjonatem w jakiejś dziedzinie – wówczas mogą ci znaleźć stanowisko i bez kwalifikacji). Warunki pracy w tej firmie stały się już legendą, a teraz w Sieci hitem jest tekst o tym, iż gigant z Mountain View zachowa się fair nawet po Waszym odejściu. Nie tylko z firmy…
Jeden z top menedżerów internetowego giganta – Laszlo Bock – powiedział w jednym z wywiadów, iż pracownicy korporacji mogą korzystać ze swoich przywilejów nawet po śmierci. W praktyce oznacza to np., że partner lub partnerka nieboszczyka zatrudnionego poprzednio w Google będzie dostawał połowę jego wynagrodzenia przez kolejnych 10 lat. Przy tym nie trzeba spełniać żadnych konkretnych warunków (nie liczy się nawet staż pracy). Z takiej opcji może zatem skorzystać każdy z 34 tys. pracowników firmy. A właściwie ich małżonkowie.
Jeżeli zmarły posiadał dzieci, to każdego miesiąca będą one dostawały po 1 tys. dolarów i potrwa to aż do ukończenia przez nie 19 roku życia (w przypadku osób uczących się, wiek ten jest wydłużany do 23 roku życia). Warto także wspomnieć, iż małżonkowie zmarłych pracowników Google mają prawo do papierów wartościowych firmy, które znajdowały się w ich posiadaniu. Tym samym można mówić o świetnym zabezpieczeniu swej rodziny na wypadek wcześniejszego opuszczenia tego świata. Akurat ten aspekt nie jest chyba często brany pod uwagę przy poszukiwaniu odpowiedniego pracodawcy (zwłaszcza przez osoby młode). Być może jednak po nagłośnieniu polityki Google coś się zmieni w tej kwestii…
Źródło: Forbes
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.