Serwisy streamingowe nie mają nawet podjazdu do klasycznej telewizji? Najświeższy raport z Polski ujawnia, jak niewiele do powiedzenia ma Netflix w kwestii oglądalności nad Wisłą.
Od lat mówi się o tym, że serwisy streamingowe nie tylko wypierają kino, ale również i telewizję. Wielu Polaków coraz chętniej rezygnuje z oglądania kanałów telewizyjnych na rzecz Netflixa czy YouTube’a.
Mogłoby się więc wydawać, że serwisy streamingowe mogą już konkurować z telewizją pod względem liczby użytkowników w Polsce – nic bardziej mylnego.
Jak podaje grudniowy raport firmy Nielsen The Gauge: Poland, największą popularnością wśród Polaków cieszy się telewizja satelitarna, której udział w oglądalności w Polsce wyniósł aż 36,5%. Tuż za nią uplasowała się telewizja kablowa z wynikiem 28,7%. Trzecie miejsce również należy do telewizji, tym razem naziemnej (23,1%).
Warto zaznaczyć, że dane zebrane w raporcie pochodzą z 3,5 tys. gospodarstw domowych i prawie 9,7 tys. panelistów.
No dobrze, to gdzie w takim razie plasuje się streaming? Okazuje się, że w grudniu stanowił on jedynie 5,6% oglądalności w Polsce! W tym procencie znajdują się wszystkie serwisy streamingowe dostępne nad Wisłą.
Największą oglądalnością wśród platform cieszy się Netflix. Na jaką oglądalność może on liczyć? Raczej skromną. To bowiem tylko 1,8% udziału.
Tuż za nim uplasował się YouTube z wynikiem 1,3%. Wszystkie pozostałe serwisy streamingowe przejęły łącznie tylko 2,5% oglądalności.
Zaskoczeni? No cóż, warto zauważyć, że z serwisów streamingowych korzystają głównie młodsi odbiorcy. Tych starszych za to w Polsce nie brakuje. Mimo tego aż tak niski procent może być dla wielu niespodzianką.
Co czeka Netflixa w 2023 roku? Platforma straci czy zyska nowych klientów? Choć rok 2022 rok firma kończy z zyskiem, to jednak przed nami czas wprowadzenia nowych zasad na platformie. Mowa o zakazie współdzielenia kont:
Koniec dzielenia kont na Netflixie staje się faktem, a firma ma powody do świętowania
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.