Marvel SNAP to tytuł, który już od pierwszych chwil udowadnia, że będzie świetnym wyborem dla fanów tego uniwersum. Czy jednak oprócz bohaterów znanych z kinowych ekranów, może on zaoferować nam coś więcej?
Raczej nikogo nie zaskoczę tym, że nie w każdy recenzowany tytuł gram jeszcze po napisaniu tekstu. Oczywiście nie wiem jak to będzie w przypadku Marvel SNAP, ale się domyślam, że ta produkcja jeszcze długo nie zniknie z mojego telefonu.
Jak sama nazwa wskazuje, Marvel SNAP przeniesie nas do świata pełnego bohaterów znanych z kinowych produkcji, choć nie tylko. Dla znawców tego uniwersum smaczkiem będą postacie z seriali czy oczywiście komiksów.
Jestem fanem tego uniwersum i nie raz zdarzało mi się szukać więcej informacji o jakimś bohaterze. Często łapałem się na tym, że na jednej postaci się nie kończyło i po sznurku do kłębka, mijała godzina, a ja poznawałem coraz to nowe ciekawostki z tego uniwersum. Dzięki tej produkcji już o kilku postaciach musiałem dowiedzieć się więcej.
W Marvel SNAP kolekcjonujemy karty z bohaterami, zdobywamy nowe, tworzymy z nich talie i oczywiście sprawdzamy je w boju. To bardzo mocny element tej produkcji, oczywiście pod warunkiem, że lubicie czasem przysiąść na chwilę i nieco się nad tym zastanowić.
Każda karta ma koszt oraz siłę, ale wiele z nich ma także zdolność specjalną. To często właśnie ten element sprawia czy warto ją wrzucić do naszej talii, czy jednak będzie zbędna. Mimo że mam jeszcze zbyt dużej kolekcji, to i tak dobrą chwilę się zastanawiam za każdym razem, gdy zdobędę nową kartę.
Na szczęście można mieć kilka talii, więc warto stworzyć różne rozwiązania, nieco różniące się taktyką i sposobem gry.
Przyjemnie jest podziwiać niezliczone karty z ulubionymi bohaterami, ale to rozgrywka jest najważniejsza. W końcu, jeśli gra byłby nudna to nawet najładniejsza oprawa graficzna i tysiące opcji nic by nie zmieniły.
Na szczęście, pod tym względem jest moim zdaniem bardzo dobrze. Obawiałem się, że z każdej strony atakować mnie będą dziesiątki wyskakujących okien z super paczkami do zakupu (one też są, ale o tym później), ale nie jest źle.
Po stworzeniu talii naciskamy „Play” i zostajemy rzuceniu w wir gry. Każdy pojedynek podzielony jest na 6 rund. Co rundkę dostajemy nową kartę oraz coraz więcej punktów energii, za które możemy grać naszymi bohaterami.
Plansza podzielona jest na 3 pola. Do wygranej potrzebujemy przewagi na co najmniej dwóch z nich (po 6 rundzie). Ponadto one również mają swoje specjalne bonusy, choć czasem mogą mieć negatywny wpływ na nasze karty. Warto dobrze się z nimi zapoznać.
W każdej rundzie możemy zagrać dowolność liczbę kart, pod warunkiem że ich koszt nie będzie większy niż posiadana energia. To pozwala wypracować różne strategie, gdyż czasem lepiej położyć kilka słabych bohaterów, niż jednego silnego.
Jeśli miałbym ocenić rozgrywkę, to jest ona moim zdaniem bardzo przyjemna. Pojedynki rozgrywane są dość szybko, a już po kilku rozegranych walkach nabieramy wprawy i zaczynamy wymyślać własne strategie czy zagrania. Muszę przyznać, że kolejne wygrane przynoszą mi sporo frajdy z gry.
Ponadto przeciwników jest sporo, więc nie trzeba długo czekać na znalezienie kogoś. Pod tym względem to świetny tytuł na kilka chwil, akurat na 1-2 potyczki.
Tak jak wspomniałem wcześniej, w Marvel SNAP nie wyskakują na nas okna z ofertami, ale oczywiście możemy w tej produkcji zostawić prawdziwą gotówkę. Wystarczy zajrzeć do sklepu, żeby kupić sobie Kapitana Amerykę (ja i tak zawsze byłem Team Iron Man!) w pakiecie z dodatkami, sporo różnych kart czy wirtualnej waluty.
No właśnie, ta ostatnia jest szczególnie cenna dla kolekcjonerów, ponieważ dzięki niej zwiększamy rzadkość karty. Oczywiście, żeby którąś ulepszyć na maksimum, będziemy potrzebować bardzo dużo pieniędzy… lub oczywiście będziemy musieli zarywać nocki, żeby zdobywać ją za darmo.
Oczywiście oprócz pojedynczego pojedynku, są różne wyzwania czy zadania specjalnie. Znajdziemy też tematyczne misje, np. takie nawiązującego do Chińskiego Nowego Roku. Twórcy chcą, żebyśmy nie narzekali na nudę i różnych zadań pobocznych jest naprawdę sporo.
Muszę Wam się przyznać, że Marvel SNAP miał być grą, którą zrecenzuje i potem pewnie odinstaluję. Nie mam niestety czasu, żeby wkręcać się w takie produkcje, ale od tej nie mogę się oderwać.
Rozgrywka jest na tyle prosta, że mogą odpalić ją na kilka minut. Jednocześnie strategie potrafią być na tyle rozbudowane, że i dłuższe sesje z tym tytułem nie są mi obce.
Oczywiście, największym problemem mogą być mikropłatności oraz fakt, że bez nich nasza kolekcja rośnie zdecydowanie wolniej. Gdybym zdecydował się wydać kilka stówek, dużo szybciej miałbym niezłą kolekcję rzadkich kart.
Ponadto ten tytuł wydaje się wręcz idealny do wrzucenia jakiejś prostej fabuły. Oprócz zwykłych pojedynków mogłaby to być całkowicie liniowa historia, w której poznawalibyśmy świat MCU, a przy tym zdobywali nowe karty. Jestem przekonany, że przeszedłbym ją w całości.
Podsumowując, Marvel SNAP to dobry tytuł na kilka chwil od czasu do czasu, ale można mu poświęcić długie godziny. Ja jestem na etapie, że niemal codziennie gram po kilka lub kilkanaście minut i nadal tytuł ten dostarcza mi naprawdę satysfakcjonującą rozrywkę. A to jest w takich grach najważniejsze!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Klienci PKO BP po raz kolejni są wprowadzani w błąd. To z kolei może prowadzić…
Messenger zostaje wyposażony w przydatne nowości – jakość HD w połączeniach, pocztę głosową, tła AI…
Nowego Xiaomi pokochasz za pojemną baterię i wysoką wydajność. Xiaomi Redmi Turbo 4 ujawnił część…
Ta gra to interaktywny film, który stał się niemałym hitem w oczach krytyków i graczy.…
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…