Facebook i Messenger potajemnie rozładowują baterie naszych smartfonów? Były pracownik Mety potwierdza plotki, które od dawna krążyły już po sieci. To celowe działanie giganta?
Żywotność baterii naszych smartfonów w dużej mierze zależy od aplikacji, z których korzystamy – okazuje się, że niektóre z nich mogą celowo bardziej rozładowywać nasze smartfony. Dlaczego?
Były pracownik Facebooka – analityk danych George Hayward – oskarża swojego ex-pracodawcę o nielegalne, celowe rozładowywanie baterii smartfonów użytkowników aplikacji. Mowa tu zarówno o Facebooku, jak i samym Messengerze.
W sieci od dłuższego czasu mówiło się już o tym, że Meta może wykorzystywać takie strategie. Teraz wydaje się, że otrzymujemy potwierdzenie naszych domysłów.
Co ciekawe, takie działanie ma już nawet swoją nazwę – to „testowanie negatywne”, które pozwala firmom technologicznym potajemnie rozładowywać baterie w cudzych smartfonach, po to, by przetestować nowe funkcje aplikacji.
Facebook i Messenger testują apki kosztem naszych baterii
Analityk twierdzi, że to właśnie jego niezgoda na takie działania była powodem jego zwolnienia. Miał on bowiem sprzeciwić się poleceniom kierownictwa, twierdząc, że takie działania mogą bardzo zaszkodzić użytkownikom.
Mężczyzna pracował w Meta już ponad trzy lata, zarabiając całkiem solidną, wygodną sumkę. Pewnego dnia pracy Hayward otrzymał do wglądu wewnętrzny dokument szkoleniowy o tytule „Jak przeprowadzać przemyślane testy negatywne”. Oto jak rozmowę ze swoim szefem opisuje Hayward:
„Powiedziałem kierowniczce: To może komuś zaszkodzić” – w tym miejscu Hayward wskazuje na zagrożenia, jakie mogą czyhać na użytkowników, których smartfony rozładują się szybciej, niż zakładali to użytkownicy, w najmniej oczekiwanym tego momencie. Nietrudno wyobrazić sobie problemy, a nawet zagrożenia, jakie może to spowodować.
„Ona powiedziała, że krzywdząc kilka osób, możemy pomóc większym masom” – zaznacza Hayward. „Nigdy w mojej karierze nie widziałem bardziej okropnego dokumentu” – dodaje.
Meta nie odniosła się jeszcze do zarzutów mężczyzny – i nie wiadomo, czy w ogóle to zrobi.
Hayward dodatkowo pozwał swojego byłego pracodawcę, jednak pozew został odrzucony ze względu na pewne warunki jego zatrudnienia. Mężczyzna zapowiada jednak, że to nie koniec jego walki z korporacją.
Przeczytaj również
Android dogonił iOS. Z tą funkcją Incognito w Chrome nareszcie ma sens
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.