W szkole podstawowej w Rybniku doszło w minioną środę do groźnego wydarzenia, jakim był wybuch powerbanka. Akcesorium w tym czasie ładowało również smartfona.
O eksplozjach smartfonów pisaliśmy już na łamach gsmManiaKa nie raz. Niestety czasem do nich dochodzi, choć stosując się do kilku zasad, możemy łatwo ograniczyć możliwość wybuchu. Niestety wszystkich czynników nie jesteśmy w stanie wyeliminować.
Dla przykładu, nie tak dawno pisałam o wybuchającym iPhonie 4 – użytkownik nie dość, że korzystał już z bardzo wiekowego urządzenia, którego bateria wiele już przeszła, to jeszcze zostawił ładującego się smartfona na całą noc bez kontroli. To prosty przepis na katastrofę.
O krok od tragedii: smartfon Apple wybuchł podczas nocnego ładowania
Wybuch powerbanka w rybnickiej podstawówce
Nie tylko smartfony mogą spowodować spore niebezpieczeństwo. Przekonali się o tym uczniowie pewnej szkoły podstawowej, i to w Polsce. A dokładniej w Rybniku, w Szkole Podstawowej z Oddziałami Mistrzostwa Sportowego nr 9 im. Adama Mickiewicza.
W trakcie lekcji doszło tam do wybuchu, w wyniku którego ze szkoły ewakuowano ponad 250 osób. Szybko odkryto winowajcę – w plecaku jednego z uczniów eksplodował powerbank w trakcie ładowania smartfona. Całe szczęście nikomu nic się nie stało.
O godzinie 11.02 otrzymaliśmy zgłoszenie, że „coś wybuchło w plecaku i jest duże zadymienie w szkole”. Na miejsce zostały zadysponowane trzy zastępy straży pożarnej z naszej jednostki. Jak się okazało, wybuchł power bank w jednym z plecaków”
– komentuje dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku.
Starajmy się naszych sprzętów nie przegrzewać, a podczas wyboru urządzenia może czasem lepiej zdecydować się na nieco droższy, ale wiadomej jakości model. Jak już wyżej wspomniałam, nie jestem również fanką ładowania sprzętów w nocy – w dzień na pewno również znajdzie się na to niezbędna chwila.
Przeczytaj również
Netflix dorzuca nowe funkcje użytkownikom Premium. Nie wiem, czy kogoś to przekona
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.