Flagowy Google Pixel 7 Pro rozpadł się w rękach pewnego redaktora. Podobnymi doświadczeniami szybko podzielili się internauci. Google za to nie widzi problemu.
Przyszedł czas na wielki powrót do sagi problemów flagowych Pixeli – od wieści o ostatnich usterkach minęło już dokładnie 21 dni. Czy to nowy rekord?
Pixele z serii 7 po sromotnej porażce szóstek wystartowały całkiem nieźle – użytkownicy nie skarżyli się szczególnie na żadne problemy oprogramowania. Szybko jednak okazało się, że flagowce mają inny problem, i to wcale nie związany z software’em.
Pod koniec grudnia pisaliśmy już o tym, że część użytkowników donosi o problemach związanych z flagowcami. W ich smartfonach pęka bowiem szkło w module tylnej kamery. Zrozpaczeni użytkownicy twierdzą, że ich smartfony pękają nawet po zaledwie miesiącu użytkowania, i to bez żadnych upadków.
Google Pixel 7 Pro w kawałkach
Tak było w 2022 roku – w 2023 na posiadaczy smartfonów czeka kolejna niemiła niespodzianka. Jeden z redaktorów Android Central doniósł, że w jego Pixelu 7 Pro odpadły przyciski głośności! Co ważne, smartfon nie jest nawet codziennym wyborem mężczyzny – ten używa go tylko od czasu do czasu podczas testów.
Na dowód dziennikarz zamieścił zdjęcia felernego modelu. Na tym etapie można by więc pomyśleć, że mężczyzna miał po prostu pecha – każdemu z nas trafi się czasem kiepski egzemplarz.
Do redaktora zaczęli jednak w komentarzach odzywać się kolejni użytkownicy flagowców, którzy doświadczyli z Pixelami tego samego problemu! Co prawda przyciski możemy próbować samodzielnie przyczepić do smartfona, ale chyba nie o to w tym chodzi. Poza tym i tak za chwilę znów odpadają.
A co na to Google? Umywa rączki. Firma poinformowała już część poszkodowanych, że usterka nie jest objęta gwarancją. Kurtyna 😉
Przeczytaj również
Żegnaj Aniołku, będziemy tęsknić. Trzyletni ex-flagowiec Google odchodzi w niepamięć
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.