Nowa i tania Motorola moto g53 5G jest smartfonem przeznaczonym przede wszystkim dla osób poszukujących stylowego smartfona o przyzwoitej specyfikacji. Mocnym atutem jest wsparcie dla sieci 5G i wysoka częstotliwość odświeżania ekranu. Czy to jednak wystarczające cechy, by kupić moto g53 5G? Zapraszam na test.
Motorola moto g53 5G to jeden z przedstawicieli najnowszej serii urządzeń w ofercie marki Motorola.
Model ten, jak i cała seria zdają się pokazywać, że firma w dalszym ciągu eksperymentuje i w zasadzie cała ciężka praca wykonana w roku ubiegłym poszła na marne.
O co właściwie chodzi i dlaczego tak jest? Zapraszam na test moto g53 5G, a z pewnością uzyskacie odpowiedź na to pytanie, a także dowiecie się, czy jest to model wart Waszych pieniędzy.
P.S. Motorolę królową tanich telefonów nazwał Damian. Ja tylko cytuję 🙂
Specyfikacja Motorola moto g53 5G
Dane podstawowe | |
Wymiary | 75 x 163 x 8.2 mm |
Waga | 183 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM + eSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2023, styczeń |
Ekran | |
Typ | IPS 6.5'', rozdzielczość 1600x720, 270 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 480+ |
Procesor | 2.2 GHz, 8 rdzeni |
GPU | Adreno 619 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 5000 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, My UX |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, GLONASS, Galileo |
Bluetooth | 5.1, A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 50 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat 2 MP |
Dodatkowy | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Design, jak zawsze świetny w wykonaniu moto
Już od dłuższego czasu smartfony marki Motorola prezentują się bardzo schludnie i cieszą oko wielu – nie tylko miłośników marki. Charakteryzują się bowiem smukłą konstrukcją o płaskim profilu, dobrze rozmieszczonymi elementami na obudowie, schludnymi wysepkami dla aparatów, dobrze zagospodarowanym frontowym panelem i przyjemnym w dotyku tylnym panelem.
To wszystko znajdziecie w najnowszym smartfonie moto g53 5G, który pomimo wykorzystania tworzywa sztucznego do produkcji obudowy, prezentuje się bardzo dobrze. Zwłaszcza matowy tylny panel z przyjemna w dotyku fakturą, choć czarna ramka korpusu tez nadaje elegancji. Smartfon przy swoich wymiarach 162,7 x 74,66 x 8,19 mm i wadze 183 g bardzo dobrze leży w dłoni.
Warto jeszcze zwrócić waszą uwagę na tylny panel, który tym razem jest jednak całkowicie płaski. To spora zmiana względem poprzedniej generacji, która oferowała zakrzywione dłuższe boku. W moim odczuciu nowa Motorola prezentuje się o wiele lepiej. Oczywiście to wpływa negatywnie na ergonomię, aczkolwiek minimalnie.
Gniazdo słuchawkowe mini-jack 3.5 mm jest nadal obecne w tym modelu, co akurat cieszy, że Motorola nie płynie tym samym nurtem, co reszta producentów. Umieszczone zostało na dolnym obrzeżu bliżej środka.
Obok umieszczono mikrofon, port USB typu C, a także głośnik multimedialny. Na prawym boku jest czujnik biometryczny zintegrowany z włącznikiem, a tuż nad nim belka regulacji głośności. Na górnej ramce logo Dolby Atmos i mikrofon wtórny, a na lewej hybrydowy slot na dwie karty SIM (2 x nanoSIM / 1 x nanoSIM + 1 x microSD).
Cieszy również fakt, że smartfon oferuje stereofoniczny dźwięk, gdyż dodatkowy głośnik do odtwarzania multimediów obecny jest tuż nad ramką wyświetlacza. Głównym jego zadaniem jest jednak przekazywanie głosu rozmówcy.
Jak to w przypadku smartfonów tego producenta bywa, obudowa moto g53 5G nie jest w pełni wodoszczelna i pyłoszczelna, gdyż spełnia wyłącznie normę IP52. To oznacza, że zastosowano powłokę hydrofobową, stanowiącą barierę chroniącą przed średnio intensywnym działaniem wody. Chodzi o przypadkowe zalanie, zachlapanie czy lekki deszcz.
Motorola namierzała z tym wyświetlaczem
Zapewne wszyscy bardzo dobrze pamiętacie, jak Motorola testowała różne konfiguracje wyświetlaczy w swoich smartfonach, aż w połowie ubiegłego roku osiągnęła poziom, jaki zadowalał wszystkich. Mam tutaj na myśli stosowanie matryc pOLED z odświeżaniem co najmniej 90 Hz zamiast kompromisy w stylu IPS z wysoką częstotliwością odświeżania lub AMOLED, ale już tylko 60 Hz.
Niestety, wraz z debiutem nowej generacji modeli z serii moto g mam wrażenie, że Motorola na nowo pogubiła się w swoich założeniach, a najlepszym tego przykładem jest testowany smartfon moto g53 5G.
Wszak zastosowano w nim 6,5-calowy wyświetlacz wykonany w technologii IPS, który charakteryzuje się częstotliwością odświeżania 120 Hz. Jakby tego było mało, ekran został zdegradowany pod względem rozdzielczości w odniesieniu do poprzednika, gdyż treści wyświetla teraz w HD+ (1600 x 720 pikseli).
I choć technicznie Motorola zdecydowała się na cięcia, to jednak podczas codziennego użytkowania wyświetlacz ten jest w zupełności wystarczający. Generuje przyjemne dla oka kolory, aczkolwiek daleko im do tych znanych z paneli POLED. Wysoka częstotliwość odświeżania sprawdza się świetnie przy przeglądaniu stron internetowych, a także przy poruszaniu się po interfejsie.
W trybie automatycznym czujnik światła zastanego nie budzi zastrzeżeń i dobrze dobiera podświetlenie do panujących warunków oświetleniowych. To zapewnia komfortowe korzystanie z telefonu nawet w bardzo słoneczne dni. Sam czujnik nie jest natomiast agresywny i zmiana jasności przebiega płynnie, choć szybko.
Oprogramowanie oferuje filtr światła niebieskiego, ciemny motyw, który pracuje w trybie automatycznym lub ręcznym – można go szybko aktywować lub wyłączyć z poziomu przełączników albo skorzystać z harmonogramu.
Jest także charakterystyczny dla Motoroli ekran powiadomień z możliwością dostosowania stylu zegara. Aktywuje się po podniesieniu smartfona i oferuje aktywne powiadomienia – można wykonać kilka akcji (uzależnione od rodzaju powiadomienia).
Dobrze zarządzanie energią i kompletne wyposażenie
Motorola postawiła na akumulator o pojemności 5000 mAh, co jest standardem w przypadku tego producenta. Niestety z uwagi na poszukiwanie oszczędności zastosowano wyłącznie wsparcie dla ładowania o mocy 10 W i taki też zasilacz umieszczono w zestawie sprzedażowym.
Jeśli chodzi o czasy pracy, to moto g53 5G ładowałem regularnie co 1.5 dnia, a to z kolei uważam za wynik ponadprzeciętny, mając na uwadze mój scenariusz użytkowania smartfona. Myślę, że większość użytkowników spokojnie czas pracy wydłuży do dwóch dni, a to już powód do zadowolenia.
W smartfonie zastosowano także system chroniący przed nadmiernym ładowaniem akumulatora, który odłącza źródło zasilania po trzech dniach w celu ochrony akumulatora i smartfona jednocześnie.
Wyposażenie jest kompletne, a do tego jeszcze adekwatne do klasy telefonu. Motorola moto g53 5G ma bowiem dwuzakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi 802.11ac, Bluetooth 5.1 (obsługa kodeków A2DP, LE), czy system nawigacji satelitarnej Galileo (GPS, A-GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS) i USB typu C (standard 2.0), NFC, a także modem 5G pracujący na dwóch kartach SIM. Jest też eSIM, co w tej klasie jest pozytywną niespodzianką.
Nowa Motorola spisuje się należycie jako telefon. Nie odnotowałem żadnych niepokojących problemów. Pakietowa transmisja danych także nie dawała powodów do niezadowolenia, gdy zastosowany modem działa prawidłowo.
Z zestawu audio wydobywa się dobry dźwięk z odpowiednim poziomem głośności. Nie ma zbyt wiele basu, ale separacja stereo jest raczej poprawna za te pieniądze.
Znakowanie Dolby Atmos na górnej krawędzi telefonu wyraźnie nie jest tylko na pokaz. Dedykowany korektor dźwięku pozwala dobrać jeden z przygotowanych profili dźwiękowych, który dodatkowo można spersonalizować, albo stworzyć własny od podstaw. Można także polegać na inteligentnym przełączaniu w zależności od źródła dźwięku.
Te same ustawienia są dostępne po podłączeniu zestawu słuchawkowego po kablu i przez Bluetooth.
Wydajnościowo za konkurencją
W smartfonie zastosowany został układ SoC Qualcomm Snapdragon 480+ 5G z grafiką Adreno 619, który współpracuje z 4-gigabajtową pamięcią RAM typu LPDDR4X. Pamięć wewnętrzna ma pojemność 128GB. Nie da się ukryć, że w cenie do 1200 złotych można znaleźć urządzenia z porządniejszym wyposażeniem.
Dobrym przykładem jest tutaj Infinix Note 12 2023 lub realme 10 4G, które wyposażone zostały w układ MediaTek helio G99, współpracujący z 8GB pamięci RAM.
Ten zestaw przekłada się na znacznie lepsze osiągi, niż ten obecny w testowanym modelu. Warto jednak mieć na uwadze, że chipset nie ma wsparcia dla sieci 5G, a wydajność w testach syntetycznych niekoniecznie przekłada się na codzienne użytkowanie, gdyż istotna jest jeszcze optymalizacja. A optymalizację Motorola opracowała już do perfekcji i w zasadzie ich smartfony są tak samo responsywne, jak Pixele od Google.
Dlatego też podczas okresu testowego, jakoś niespecjalnie brakowało mocy obliczeniowej podczas wykonywania zadań codziennych i mało tego – w przypadku powyższych konkurentów to moto g53 5G działała niekiedy żwawiej. Oprócz optymalizacji ma także na to wpływ szybkie odświeżanie ekranu.
Ważne jednak jest, aby w tle pracowało tylko kilka aplikacji jednocześnie, gdyż w innym przypadku spowolnienia będą dawać się we znaki ze względu na skromną ilość pamięci RAM. Portale społecznościowe nie stanowią jednak wyzwania dla moto g53 5G, a gry działają przyzwoicie, ale o płynności grafiki oferowanej przez układ zastosowany w helio G99 można zapomnieć.
Adreno 619 po prostu nie radzi sobie idealnie z tytułami pokroju Diablo Immortal, Modern Strike Online, czy też Genshin Impact. Nawet w Asphalt 9: Legends można dostrzec uciekające klatki. Jestem jednak daleki od stwierdzenia, że granie nie daje frajdy na moto g53 5G.
W czerpaniu przyjemności z rozgrywki z pewnością pomaga strefa dla gracza, w której można zwiększyć wydajność, ustawić odświeżanie ekranu na sztywno, nagrać ekran czy stremować rozgrywkę. Do tego jeszcze zablokować przychodzące połączenia, zablokować powiadomienia i wiele więcej.
Smartfon pracuje pod kontrolą systemu Android 13 zaraz po wyjęciu z pudelka i jak to w Motoroli został pozbawiony bloatware i śmieciowych aplikacji.
Interfejs jest zbliżony do tego obecnego na smartfonach Google Pixel z elementami Material You, który jest przejrzysty i uporządkowany. Nie jest on jednak całkowicie czysty, gdyż Motorola dorzuca swoje dodatki, aczkolwiek są one użyteczne i mają na celu przede wszystkim usprawnić korzystanie z urządzenia.
Na tylnym panelu tylko dwa obiektywy
Motorola postanowiła w smartfonie moto g53 5G postawić na zestaw dwóch obiektywów umieszczonych na tylnym panelu: główny i głębi ostrości. Zrezygnowano zatem z obiektywu o szerokim polu widzenia, choć podobno ten do głębi jest ulreaszerokokątny. 🙂
- aparat główny 50 MP (f/1.8, 0,64 μm), technologia Quad Pixel zwiększająca rozmiar piksela do 1,28 μm, PDAF;
- czujnik głębi 2 MP(f/2,2, 1,12 μm), obiektyw ultraszerokokątny o polu widzenia 118°.
Charakterystyka obiektywu głównego wskazuje na Samsung ISOCELL S5KJN1, który można znaleźć w wielu telefonach z niskiego segmentu. Jest to bowiem ten sam, który jest między innymi w moto G22, realme 9i, czy też realme 10. Oczywiście nie mam co do tego pewności, ale tak przypuszczam.
Jeśli faktycznie tak jest, to w zasadzie moduł ten jest wystarczający w tej klasie smartfona i oferuje podobne możliwości do przytoczonych smartfonów. Oczywiście warto jeszcze uwzględnić przetwarzania obrazu oferowane przez układ SoC, aczkolwiek przy tej klasie nie ma to i tak większego znaczenia.
A to dlatego, że Motorola moto g53 oferuje sensownej jakości fotografie przy dziennym świetle. Cechują się niezłą ilością szczegółów, jak również przyzwoitym zakresem tonalnym. Automat dobrze zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również czasem naświetlania i ustawianiem ostrości.
Automatyczny HDR nie jest agresywny i wykonuje powierzone mu zadanie – podbija kontrast. Kolorystyka jest natomiast tylko delikatnie podkręcona, przez co sceneria nie wygląda, jakby została namalowana.
Ujęcia nocne są na poprawnym poziomie i nie budzą moich zastrzeżeń, zwłaszcza mając na uwadze przedział cenowy. Na zdjęciach pojawiają się zaszumienia, ale są na akceptowalnym poziomie, a sama szczegółowość zostaje zachowana.
Niedociągnięcia spowodowane są brakiem optycznej stabilizacji obrazu (OIS), jak również niezbyt dużym rozmiarem samego czujnika. Cieszy natomiast fakt, że zdjęcia nie są przesadnie rozjaśnione, jak ma niekiedy to miejsce w przypadku konkurencyjnych urządzeń.
Warto jeszcze wspomnieć, że dedykowany tryb nocny może aktywować się automatycznie, gdy do obiektywu zaczyna wpadać za mała ilość światła. Oczywiście możemy zrezygnować z tej funkcji (wystarczy wyłączyć w ustawieniach) i ręcznie wybrać dedykowany tryb nocny z poziomu aplikacji.
Aplikacja aparatu jest prosta w obsłudze, a do tego otrzymujemy przydatny zestaw trybów fotografowania i wideo, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby. Nie zabrakło oczywiście automatycznego HDR, a także wsparcia ze strony algorytmów sztucznej inteligencji.
Na froncie mamy do dyspozycji 8-megapikselowy czujnik z przysłoną obiektywu f/2.2 i rozmiarem pojedynczego piksela 1.12 μm (technologia Quad Pixel zwiększająca rozmiar piksela do 2.0 μm).
Selfie nie są najwyższych lotów, ze względu na ograniczoną ilość megapikseli. Wykonane jednak w korzystnym oświetleniu mogą spokojnie zostać wykorzystane na portalach społecznościowych i to bez konieczności wykorzystania edytora.
Czy warto kupić moto g53 5G?
Motorola kolejny raz swoim smartfonem wprawiła mnie w zakłopotanie, gdyż nie do końca wiem, jak powinienem ocenić model moto g53 5G. Z jednej strony to przyjemna wizualnie nowość z niższego segmentu o przyzwoitym wyposażeniu, która sprawdzi się w zadaniach codziennych. Z drugiej jednak konkurencja w podobnej cenie ma do zaoferowania niekiedy więcej, choć kosztem łączności 5G.
Jest jeszcze inny problem – to smartfon niemal identyczny technicznie co moto g62 5G, a nawet gorszy. Jaki jest zatem sens kupować moto g53 5G?
Żaden, zważywszy na fakt, że w sprzedaży jest jeszcze Motorola moto g82 5G, która kosztuje niewiele więcej, a ma na wyposażeniu przepiękny ekran AMOLED 120Hz, a nawet aparat z optyczna stabilizacja obrazu. Musicie tylko zaakceptować inny design.
Jeśli jednak mimo wszystko chcecie moto g53 5G to na pewno będzie zadowoleni, o ile zaakceptujecie niedociągnięcia wynikające z cięcia kosztów. Model ten ma bowiem dobry wyświetlacz 120Hz, najnowszy system Android po wyjęciu z pudełka, kompletne zaplecze komunikacyjne, a także dobry czas pracy na zasilaniu bateryjnym.
No i ten przyjemny dla oka design.
- Aparat7
- Bateria8
- Ekran8
- Jakość8
- Wydajność w grach6
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Motorola moto g53 5G
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.