Smartfony na rynek indyjski nie różniły się dotychczas zbytnio od tych, oferowanych w pozostałych częściach świata. Wkrótce ma się to jednak zmienić, bo z uwagi na nowe prawo, Google będzie oferować w tym kraju inną wersję systemu Android.
Indyjski rząd w ostatnich miesiącach nie był zbyt łaskawy dla Google – pod koniec ubiegłego roku na firmę nałożono kary finansowe w wysokości 162 milionów dolarów.
Miała to być konsekwencja stosowania praktyk monopolistycznych, wymuszających na producentach sprzętu wykonywanie określonych działań. Chodzi tu głównie o wymóg preinstalowania pakietu aplikacji Google.
W wyniku obustronnych konsultacji, które miały na celu wypracowanie rozwiązania pozwalającego uniknąć problemów w przyszłości, zawarto porozumienia o nazwie IMADA (skrót od Indian Mobile Application Distribution Agreement). Na jego mocy, Google zobowiązało się do oferowania producentom specjalnej wersji systemu bez domyślnie zainstalowanego pakietu aplikacji.
Android bez Google? No prawie
Nie chodzi tu jednak o całkowite usunięcie pakietu GMS, jak ma to miejsce w oprogramowaniu stosowanym przez Huawei.
System domyślnie ma mieć zainstalowany Sklep Play i użytkownik sam będzie mógł z niego pobrać to, czego potrzebuje. Będzie to jednak jedyna aplikacja od Google obecna na pokładzie. Poza tym, silnik wyszukiwania nie będzie automatycznie wybrany, tak jak ma to miejsce w większości urządzeń.
India's government has recently forced Google to provide a variant of GMS where all the apps are optional. I have been provided access to a document that outlines the changes, thread 🧵👇
— Kuba Wojciechowski 🌺 (@Za_Raczke) February 18, 2023
Z jednej strony, rozumowanie indyjskich władz może wydawać się sensowne. Z drugiej jednak ciężko wyobrazić sobie system Android bez całego ekosystemu Google na pokładzie. Mamy już co prawda takie hybrydy jak Harmony OS od Huawei, ale fakt, że to rozwiązanie działa, to zasługa tylko tytanicznej pracy i bardzo solidnego zaplecza chińskiego producenta.
Przeważająca większość klientów kupujących smartfon z Androidem oczekuje jednak, że na ich urządzeniu będzie znajdowała się wyszukiwarka Google, czy klient Gmail. Czy producenci sprzętu będą w stanie umiejętnie zagospodarować przestrzeń po tych pozycjach? Czy użytkownicy skorzystają realnie na tej zmianie? To okażę się z czasem.
Warto wspomnieć, że porozumienie nie zakłada całkowitego wykluczenia standardowej wersji Androida z domyślnym pakietem oprogramowania. Producenci mają mieć jednak wybór i do nich będzie należała decyzja, z którego wariantu skorzystać, a Google ma oferować i wspierać oba.
Koniec fałszywych promocji na elektronikę. UOKiK się z nimi upora
Źródło: 1
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.