Czy gdybyś mógł kupić sobie dowolny telefon w 2023 roku, to nie kupiłbyś go wcale? Tak właśnie dzieje się w Chinach, gdzie zainteresowanie wyraźnie spadło.
Rynek smartfonów jest przedziwny w 2023 roku. Z uporem maniaka kupujecie najtańszego Samsunga, na świecie rządzi Apple, a chińskie marki są nieco w odwrocie. Spojrzenie na raport chińskiego instytutu i ich statystyki do pewnego stopnia pozwala mi to zrozumieć. Tak źle nie było dawno.
22.6% spadek zainteresowania smartfonami w 2022 roku
Niewątpliwą – i jedną z niewielu – zalet mieszkania w Chinach jest dostęp do nowych technologii. W cenach niższych o połowę. Nie jest przesadą napisać, że mogą tam kupić w zasadzie każdy smartfon świata. Zwykle stawiają na iPhone’a, coraz częściej na Honora. Ostatnio jednak w ogóle niespiesznie im do zakupów.
Według danych płynących z Chin tamtejszy rynek kurczy się z roku na rok. W samym tylko grudniu 2022 roku do użytkowników trafiło o 16% mniej telefonów niż w grudniu 2021. Całościowo w poprzednich 12 miesiącach nabywców znalazło 22.6% mniej smartfonów niż rok wcześniej.
Czy to aby na pewno jest zła wiadomość? Tak i nie. Tak – bo produkcja w Chinach jest ograniczona przez pandemię (a przynajmniej tak twierdzą), a to dotyka użytkowników na całym świecie. Być może za spowolnienie częściowo odpowiada też fakt, że po prostu rzadziej wymieniamy smartfony. Dłuższe wsparcie robi swoje.
Myślisz, że tylko Xiaomi „nie umie w soft”? W takim razie zdziwisz się, jaką wtopę zaliczył Samsung. OneUI 5.1 to jedna z gorszych aktualizacji w historii tego producenta.
Samsung znów zawiódł: OneUI 5.1 „rozwala” baterie i robi inne niefajne rzeczy
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.