TikTok został właśnie zbanowany przez Komisję Europejską. Decyzja ta dotyczy jedynie pracowników KE – wskazuje jednak na to, że Unia Europejska z coraz większym niepokojem przygląda się chińskiej aplikacji.
TikTok od początku swojego istnienia wzbudza kontrowersje – aplikacji stworzonej przez chińską firmę zarzuca się szpiegowanie i inwigilację użytkowników. Takie oskarżenia w stronę TikToka rzucają nie tylko Stany Zjednoczone – aplikacji pilnie przygląda się też Europa.
W związku z takimi zarzutami strong>Komisja Europejska zakazała właśnie korzystania z TikToka na urządzeniach swoich pracowników. Decyzję KE tłumaczy właśnie obawami związanymi z cyberbezpieczeństwem:
Środek ten ma na celu ochronę Komisji przed zagrożeniami i działaniami cyberbezpieczeństwa, które mogą być wykorzystywane w przypadku cyberataków przeciwko środowisku korporacyjnemu Komisji.
– czytamy w oświadczeniu.
Pracownicy Komisji Europejskiej na usunięcie aplikacji ze swoich służbowych smartfonów mają dwa tygodnie, do połowy marca. Po tym czasie – jeśli tego nie zrobią – zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje. To krok podobny do tego, na który już dłuższy czas temu zdecydowało się USA.
Komisja Europejska nie udzieliła odpowiedzi na pytanie, czy za taką decyzją stoją jakieś incydenty związane z bezpieczeństwem i TikTokiem.
Co na to TikTok?
TikTok oczywiście nie zgadza się z decyzją Unii Europejskiej:
Jesteśmy rozczarowani tą decyzją, którą uważamy za błędną i opartą na fundamentalnych nieporozumieniach. Skontaktowaliśmy się z Komisją Europejską, aby wyjaśnić sprawę i przedstawić nasze działania nakierowane na ochronę danych 125-milionowej społeczności TikToka w UE, która na co dzień korzysta z platformy.
– skomentował TikTok w oświadczeniu dla INNPoland.pl
Czy możemy spodziewać się, że Komisja Europejska zakaże korzystania z TikToka także zwykłym użytkownikom? Tego na ten moment nie powinniśmy się obawiać. Sytuacja jest jednak dynamiczna i w tej kwestii na przestrzeni miesięcy i lat jeszcze wiele może się zmienić.
Przeczytaj również
YouTube znów „zaprasza” do Premium. W wersji darmowej tylko niższa jakość wideo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.