Infinix Hot 20 5G trafił do Polski początkiem stycznia 2023 roku. Ten niedrogi smartfon pochwalić może się łącznością 5G, przyzwoitym ekranem z odświeżaniem 120 Hz oraz przede wszystkim świetną baterią. Czy warto się nim zainteresować? Zapraszam do testu Infinix Hot 20 5G.
Firma Infinix dopiero od niedawna, bo od sierpnia 2022 roku wprowadziła swoją ofertę do Polski. Producent specjalizuje się w tańszych urządzeniach, ale w swojej ofercie posiada także droższe smartfony np. Infinix ZERO Ultra.
Bohater wpisu — Infinix Hot 20 5G zalicza się do tanich średniaków, chociaż obsługuje sieć 5G. W zasadzie jest to jeden z tańszych modeli dostępnych na rynku z taką łącznością. Zdecydowanie jest to jego jedna z ważniejszych zalet.
Na uwagę zasługuje również świetna bateria o pojemności 5000 mAh. Szczerze przyznam, że nie spodziewałem się tak dobrych wyników związanych z długością pracy smartfona.
Nie tylko o plusach, bo również o minusach postaram się wspomnieć w mojej recenzji. Dlatego też nie przedłużając — zapraszam do testu Infinix Hot 20 5G!
Dodam jeszcze, że w Polsce Infinix Hot 20 5G kosztuje 849 złotych za wariant 4/128 GB.
Specyfikacja Infinix Hot 20 5G
Dane podstawowe | |
Wymiary | 76 x 166 x 8.9 mm |
Waga | 204 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Ekran | |
Typ | IPS 6.58'', rozdzielczość 2408x1080, 401 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek Dimensity 810 |
Procesor | 8 rdzeni |
GPU | Mali-G57 MC2 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 5000 mAh |
Obsługa kart pamięci | TAK |
Porty | USB (2.0 typu C), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, XOS 10.6 |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | v5.0 z LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 50 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 0.3MP |
Dodatkowy | 8 MP |
Pierwsze co rzuca się w oczy, czyli wygląd smartfona
Trzymając telefon po raz pierwszy w dłoni, odniosłem wrażenie, że znajduje się w etui. Nic bardziej mylnego. Obudowa wykonana jest z błyszczącego tworzywa sztucznego. Mimo jego akceptowalnej jakości czuć, że Infinix Hot 20 5G zadomowił się w swojej klasie cenowej. Z całą pewnością nie jest to design premium.
Na pochwałę zasługuje jednak komfort użytkowania. Smartfon nie wyślizguje się, pewnie trzyma się w dłoni, a polakierowany plastik sprzyja użytkowaniu jednorącz. Prawdą również jest, że obudowa zbiera palcowanie, ale kurz się jej nie ima (no może trochę). Żeby to jednak dostrzec, należy przyjrzeć się pod światło.
Telefon mierzy: 166 mm x 77 mm x 8,9 mm oraz waży 204 g. Wyjątkowo w tym przypadku uważam nie najmniejszą wagę za plus. W połączeniu z zastosowanym materiałem przekłada się to na pewną obsługę smartfona.
Co do samego materiału — połyskuje i mieni się, ale do tego potrzebne są promienie słoneczne. Gdy ich brakuje, tego efektu nie ma. Nie nazwałbym się zwolennikiem takiego rozwiązania, bo cenie są matowe wykończenie. W każdym razie jest to kwestia osobistych preferencji, więc nikomu nie chce narzucać swojego zdania.
Krawędzie urządzenia są delikatnie wyprofilowane, więc nie mówimy o kanciastej bryle. Są na tyle zaoblone, że ciężko ustawić telefon na którymś z boków.
Na wyposażeniu znalazła się kratka pojedynczego głośnika umiejscowiona w prawnym dolnym rogu, USB typu C umiejscowione klasycznie pośrodku dolnej krawędzi, a obok po lewej dolnej stronie jest złącze audio jack 3.5 mm.
Ponadto czytnik linii papilarnych zintegrowany został z przyciskiem blokady i mieści się pośrodku lewego boku, a powyżej znajdują się przyciski zmiany głośności. Z kolei po przeciwnej stronie, choć trochę wyżej znajduje się tacka na karty Micro Sim oraz dedykowany slot na kartę Micro SD. Góra telefonu pozostała dziewicza.
Sensor służący do odczytywania układu bruzd z palców działa zaskakująco dobrze. W zdecydowanej większości przypadków reaguje szybko, sprawnie i bez zakłóceń. Zdarzają się również odstępstwa od normy. Zwiększona niemożność czytnika odcisku palca zauważalna jest, gdy opuszek jest delikatnie zabrudzony bądź wilgotny.
Wyspa aparatów znalazła swoje lokum w lewym górnym rogu plecków. Nie jest przesadnie rozbudowana i pomieściła dwa czujniki wraz z diodą doświetlająca. Trzeba zaznaczyć, że aparaty wystają poza obrys bryły. Producent zdecydował się jednak dołączyć do zestawu z telefonem przeźroczyste etui, które „niweluje” ten problem.
Względy multimedialne, a konkretniej audio powierzone samotnemu głośnikowi prezentują się na poprawnym poziomie. Przetwornik działa jak na klasę smartfona przystało. Nie wyróżnia się niczym szczególnym i woli nie wychylać się z szeregu.
Podzespół, który sprawował się ponadprzeciętnie — bateria
W Infinix Hot 20 5G znajdziemy baterię o pojemności 5000 mAh z obsługą ładowania o mocy 18 W. Ładowarka o tożsamej mocy dołączona jest w opakowaniu wraz ze smartfonem. Miło ze strony producenta, bo w obecnych czasach nie jest to takie oczywiste.
Czas pracy urządzenia to średnio 9,5 godziny bardzo intensywnego użytkowania (przy włączonej maksymalnej jasności, Bluetooth oraz Wi-Fi). Korzystając troszkę oszczędniej, spokojnie można wykręcić wynik w granicach połowy dnia, choć nie zaliczam się do takich użytkowników.
W miarę potrzeb czas można „wydłużyć” jeszcze bardziej włączając tryb Power Boost. Możliwym jest również wykręcenie abstrakcyjnego wyniku dzięki trybowi ultraoszczędnemu, ale upośledza on podstawowe funkcje telefonu.
Oprogramowanie oszczędne jest w dodatkowe wskazówki, które podpowiedziałyby, co zrobić, aby bateria przeżyła dodatkowe minuty. Na myśl przychodzi mi od razu POCO M5, którego testowałem. Tamtejszy system wiedział co dobre dla akumulatora.
Jak szybko można naładować wspomnianą pojemność? Pół godziny obcowania z ładowarką przekłada się na około 33% baterii. Godzina pozwala doładować ogniwo do poziomu +- 63%. Całkowite naładowanie zajmuje około 2 godziny i 20 minut.
Nie jest najgorzej, jest nawet całkiem dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale do pełni szczęścia jeszcze ciut brakuje. Zdecydowanie można popracować nad optymalizację tego podzespołu, żeby wydusić z niego ostatnie poty.
Wyświetlacz z odświeżaniem 120 Hz to więcej niż oferuje konkurencja
Ekranem modelu jest 6,6″ LCD wykonany w technologii IPS. Posiada rozdzielczość Full HD+ oraz odświeżanie w maksymalnie częstotliwości 120 Hz. Wspomniane parametry przekładają się na równe 400 ppi, więc zagęszczenie pikseli jest na akceptowalnym poziomie. Telefon posiada fabrycznie naklejoną folią ochronną.
O nieskończonej głębi czerni można zapomnieć, natomiast odwzorowanie kolorów jest przyjemne i prawidłowe. Kąty widzenia o dziwo są rewelacyjne i nie występują przekłamania. Krótko mówiąc Infinix Hot 20 5G posiada dobrej jakości ekran, dobrej na tyle, na ile pozwala segment cenowy.
Producent nie przewidział możliwości dostosowania palety barw zgodnie ze swoimi upodobaniami. Ustawienie intensywności kolorów (chłodne i ciepłe) dostępne jest jedynie w trybie ochrony wzroku, co wiąże się z regulacją widma niebieskiego światła.
Warto także wspomnieć o diodzie powiadomień umiejscowionej w prawym, górnym roku telefonu. Świeci żywym, białym światłem, które jest zauważalne z daleka.
Na pochwałe zasługuje również wysoka częstotliwość odświeżania ekranu. Można ją wybrać pomiędzy: 120 Hz , 60 Hz lub zdecydować się na automatyczne przełączanie w zależności od rzeczywistego użycia. Ciekawym bajerem jest możliwość nie wyłączania ekranu (zazwyczaj jest to dłuższy lub krótszy czas do wyłączenia).
Nie mogło również zabraknąć trybu ciemnego. Jest także harmonogram pozwalający wybrać porę, w której uruchomi się automatycznie lub można po prostu nakreślić ramy godzinowe, w których będzie włączony.
Kolejny tryb to automatyczne dostosowanie jasności, ale działa tak sobie. Czujnik jest niezbyt precyjny i trzeba mu dać chwilę do namysłu. Jestem zwolennikiem osobistych ustawień, więc bagatelizuje tę przeszkodę.
Najlepsze zostawiłem na sam koniec. Gesty wraz z ich konfiguralnością. Każdy może je dostosować zgodnie ze swoimi preferencjami, a jest ich aż 8. Przydatna funkcja, która pozwala np. włączyć ulubioną aplikację poprzez np. uszczypnięcie telefonu.
Motywów, tapet, czcionek i dźwięków wgranych domyślnie jest niewiele. W zasadzie w niektórych kategoriach nie ma wyboru. Czy to dobrze, czy to zle sam oceń. Zawsze pozostaje wgrać swoje. Może to i lepiej,
Wydajność oraz kultura pracy modelu Infinix Hot 20 5G
Procesami obliczeniowymi zarządza MediaTek Dimensity 810. Układ stworzony jest w 6 nm procesie technologicznym. Ten ośmiordzeniowy procesor zbudowano z dwóch rdzeni ARM Cortex A76 z taktowaniem zegara do 2,4 GHz oraz sześciu bardziej energooszczędnych rdzeni ARM Cortex A55 z częstotliwością zegara do 2.0 GHz.
Karta graficzna, a raczej procesor graficzny to w tym przypadku Mali-G57 MC2. Konfiguracja wspierana jest przez 4 GB RAM w standardzie LPDDR4X. Istnieje możliwość jej wirtualnego rozszerzenia o kolejne 3 GB, wykorzystując pamięć wewnętrzną. Użytkownikowi przeznaczono 128 GB pamięci wewnętrznej typu UFS 2.2.
Wspomniane podzespoły pozwalają osiągnąć w benchmarku AnTuTu (wersja V9.5.4) wynik równy liczbie — 310297. Kolejnym testem wydajnościowym jest sławny Geekbench. W przypadku wersji 5.5.1 jeden rdzeń uzyskał 586 pkt, a wiele rdzeni 1721 pkt. Z kolei w najnowszej wersji 6.0.0 było to odpowiednio 751 pkt oraz 1847 pkt.
Infinix Hot 20 5G świetnie radzi sobie z kulturą pracy. Cały czas utrzymywany jest jednakowy wysoki poziom stabilności rzędu 97%, a procesor nie przejawia skłonności do throttlingu. Występują nieznaczne odstępstwa od normy, ale nie mają wpływu na całościowe działanie układu.
Temperatury baterii nie przekraczały 39,5°C. Jednakże trzeba się postarać, aby taki wynik osiągnąć. W czasie gdy telefon znajdował się pod moją opieką, nie doświadczyłem sytuacji, w której samo ładowanie mocniej rozgrzałoby baterię.
Test 3D Mark obnażył niedoskonałości karty graficznej/procesora graficznego:
- Sling Shot: 3754 pkt,
- Sling Shot Extreme: 2724 pkt,
- Wild Life: 1319 pkt,
- Wild Life Extreme: 339 pkt.
Wyniki w benchmarku graficznym jasno wskazują, że telefon nie nadaje się do zagrywania w wymagające tytuły mobilne na najwyższych ustawianiach obrazu. Proponuje od razu zmniejszyć detale do średniego poziomu, a renderowanie cieni wyłączyć całkowicie.
Nie oznacza to, że o lidze legend (League of Legends) czy innym Diablo Immortal (max 30 fps’ów) trzeba zapomnieć. Wręcz przeciwnie. Przypadkowe „czkwaki” wydajnościowe tylko wzmagają apetyt, aby dokopać przeciwnikowi. Nie twierdzę również, że bywają nagminne, ale występują znacznie częściej, niż powinny i dają się odczuć np. w lokalizacjach z większą ilością przeciwników.
Regularna praca z urządzeniem tak wymagająca, jak gry nie jest, zatem jak Infinix Hot 20 5G radzi sobie z trudami dnia codziennego? Smartfon spokojnie daje rade z portalami społecznościowymi, odtwarzaniem filmów i przeglądaniem internetu, a irytacja z jego obcowaniem nie jest aż taka duża.
Trochę cierpliwości (no może trochę więcej) wystarczy, aby przymknąć oko na wieszający się od czasu do czasu FB. Mnogość włączanych aplikacji również nie jest wskazana. Zwracam jednak uwagę, że smartfon kosztuje około 850 zł, więc jest całkiem nieźle.
Pamięć również jest ważna, dlatego nie omieszkałem jej sprawdzić. Poniżej średnia z trzech wyników uzyskanych w programie CPDT (Cross Platform Disk Test, wersja 2.3.9):
- Zapis sekwencyjny: 114,06 MB/s,
- Odczyt sekwencyjny: 206,5 MB/s,
- Losowy zapis: 8,93 MB/s,
- Losowy odczyt: 9,96 MB/s,
- Kopia pamięci: 6,03 GB/s.
Kilka słów o nakładce systemowej — XOS 10
Są gusta i guściki, ale brak gustu jest jeden… A mi szczerze podoba się nakładka producenta. Telefon pracuje pod kontrolą XOS 10.6.0, który bazuje na systemie operacyjnym Android 12.
Zanim ManiaCy ceniący czyste oprogramowanie mnie zlinczują, to postawię sprawę jasno. Skórka posiada niedociągnięcia, które przejawią się w kilku dziwnych rozwiązaniach, ale interfejs jest czytelny i intuicyjny.
Producent dorzucił także swoje pięć groszy, jeżeli chodzi o dodatkowe aplikacje tzw. bloatware. Niech za przykład posłuży Palm Store, czyli dodatkowy sklep, który świeci reklmą tu i ówdzie.
Jednak każdy kij ma dwa końce, a po drugiej stronie „niechcianego targowiska” stoi Phone Master, czyli aplikacja, która pomaga w optymalizacji urządzenia. Naprawdę jest bardzo znośna. Jest również zamrażarka, ograniczająca działanie aplikacji w tle. To też przydatny gadżet.
W wielkim skrócie interfejs posiada kilka ciekawych funkcji, które można dostosować pod siebie, ale trzeba nad nim jeszcze trochę popracować. Niech za przykład z poprzedniego zdania posłużą przydatne gesty, o których wspominałem powyżej.
Być może w przyszłości nakładka systemowa powalczy z interfejsami konkurencji jak równy z równym. Zanim to jednak nastąpi XOS, wymaga jeszcze dopieszczenia. Należałoby zacząć od aktualizacji rozwiązujących problemy z łącznością Bluetooth, których doświadczyłem (a może to problem testowanego modelu?).
Trzeba jednak oddać producentowi, że łatwo się odnaleźć w jego interfejsie. Czytelność jest zdecydowanie mocną cechą, która sprawia, że obsługa staje się dziecinnie prosta. Osoba nie mająca wcześniej do czynienia z nakładką bez problemu sobie z nią poradzi.
Ubogie zaplecze fotograficzne i jego niedoskonałości
Optyką urządzenia steruje bliżej nieokreślony aparat główny z matrycą 50 MP i autofocusem (AF) oraz aparat pomocniczy z matrycą 0.3 MP, o którym już w tej chwili możesz zapomnieć. Z przodu widnieje kamerka selfie z matrycą 8 MP, która także posiada autofocus. Jestem z niej zadowolony, bo jest poprawna.
Bądź co bądź „warto” zainteresować się jedynie czujnikiem prowadzącym, dlatego też skupiłem się glównie na nim. Jego możliwości pozwalają zrobić czytelne zdjęcia. Niestety, charakteryzują się bladym nasyceniem barw, przez co kolory są wyblakłe i bliższe szarości aniżeli pstrym odcieniom.
Odpowiednie przybliżenie wykonanych fotografii ujawnia ich dość przeciętną szczegółowość. Z cała pewnością telefon nie jest nastawiony na poskromienie czołówki naszego rankingu smartfonów do robienia zdjęć, które warto kupić. W sumie nikt od telefonu tego nie oczekiwał, więc zostaje mu to wybaczone.
Tryb HDR istnieje i możliwym jest tylko jego automatyczne wykrywanie z włączeniem (opcja automatyczna) lub jego wyłączenie. Nie ma nic pomiędzy. Bez owijania w bawełnę — nie licz na inteligencję urządzenia. Wyrównywanie jasności nie działa poprawnie.
Idealny balans między jasnymi a ciemnymi tonami, który w domyśle tryb oferuje to w tym przypadku jedynie hasło reklamowe. Często zdarza się, że zdjęcia są zbytnio prześwietlone lub są zbyt ciemne.
Polecam z rozwagą korzystać z HDR, bo mimo tego że czasem zdarza mu się poprawić ekspozycję i dzięki temu pojawia się więcej szczegółów, to często kolory są surrealistyczne, odbiegają od rzeczywistych lub są przekłamane. Niekiedy jednak zdjęcia wychodzą znaczne lepsze z włączonym trybem, więc polecam eksperymentować.
Przykłady zdjęć z włączonym automatycznym trybem HDR:
Dla porównania zdjęcia bez włączonego trybu HDR:
Pojawił się również tryb nocny nazywany supernocnym. Super to na pewno nie jest, choć stara się jak może. Miło, że w ogóle się pojawił.
Powiem więcej, supernocny tryb jest na tyle super, że zauważył gwiazdy, których ja nie widziałem, bo niebo było zachmurzone. „Retuszowanie zdjęć” w jego wykonaniu nazwałbym kreskówkowym. Kilka przykładów fotografii poniżej:
Możliwości fotograficzne pozwalają na nagrywanie wideo w maksymalnie 30 kl./s w rozdzielczości 1080p. Brak optycznej stabilizacji jest dostrzegalny na pierwszy rzut oka. Podobnie jak w przypadku zdjęć pojawiają się szarawe odcienie, a kolory nie są nasycone
Podsumowanie testu Infinix Hot 20 5G
Nie oczekiwałem wiele od smartfona, ale pozytywnie się zaskoczyłem. Infinix Hot 20 5G jest jednym z natańszych modeli obsługującym 5G, posiada dobry ekran z odświeżaniem 120 Hz, ma także super baterię, a kultura pracy urządzenia jest świetna.
Tego samego nie moge powiedzieć o wydajności, która mogłaby być odrobinę lepsza. Kolejny minus, który dostrzegłem to sporo dodatkowych programów (przydatnych lub też nie) oraz niektóre niedociągniecia systemu. Jednakże interfejs XOS jest przejrzysty i intuicyjny. Łatwo się w nim odnaleźć.
Troszkę przykrości mógłbym również przypisać średniemu zapleczu fotograficznemu smartfona, ale w zakończeniu daruje sobie uszczypliwości. Jeżeli głównym priorytetem dla Ciebie jest świetna jakość zdjęć, to z cała pewnością odradzam Ci zakupu — Infinix Hot 20 5G.
Gdybyś jednak potrzebował solidnego telefonu, który świetnie trzyma się w dłoni, nie woła o obecność ładowarki co kilka godzin i potrafi sporo wytrzymać na jednym ładowaniu, a także obsługuje sieć 5G, to wybór jest tylko jeden. W każdym razie jeden z najtańszych na rynku.
- Aparat4,5
- Bateria8,5
- Ekran7,0
- Jakość7,0
- Wydajność w grach6,5
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.