Długo nie musieliśmy czekać — Twitter wprowadził właśnie swój płatny plan subskrypcji do ponad 20 nowych krajów. Jednym z nich jest Polska. I mogłaby to być nawet dobra wiadomość, gdyby nie fakt, że ceny są po prostu absurdalne.
Elon Musk od samego początku przejęcia sterów Twittera zapowiadał, że zamierza skupić się na wprowadzeniu skutecznego systemu monetyzacji serwisu.
Już w pierwszych dniach w sieci pojawiały się różne kwoty i możliwe płatne usługi, które rzekomo miały trafić do portalu społecznościowego z ptaszkiem.
Po kilku miesiącach doczekaliśmy się jednak oficjalnego planu subskrypcji o nazwie Blue, który początkowo był oferowany tylko w Kanadzie i Australii, ale jego dostępność jest systematycznie rozszerzana.
Dziś usługa trafiła do Holandii, Polski, Irlandii, Belgii, Szwecji, Rumunii, Czech, Finlandii, Danii, Grecji, Austrii, Węgier, Bułgarii, Litwy, Słowacji, Łotwy, Słowenii, Estonii, Chorwacji, Luksemburgu, Malty oraz Cypru.
Zacznijmy od najważniejszego, czyli cen. W najtańszym możliwym wariancie, czyli zakupie przez stronę, za Blue trzeba zapłacić 36 zł miesięcznie.
Przy opłaceniu całego roku z góry dostaniemy rabat, bo wszystko wyniesie 374,99 zł rocznie (nieco ponad 31 zł na miesiąc). Przy zakupie subskrypcji przez aplikację, koszt to z kolei 49 złotych za miesiąc lub 514,99 zł na rok, bo platforma dolicza sobie prowizje pobierane przez Google i Apple.
Twitter w wersji „premium” jest więc droższy niż podstawowe pakiety niemal wszystkich popularnych platform streamingowych.
W czym jest lepszy Twitter Blue?
Jeśli czytając dalej, masz nadzieję, że w kolejnej części tekstu znajdziesz sensowne usprawiedliwienie zaporowych kwot, jakie trzeba płacić za Twittera Blue, mam następną złą wiadomość.
Za wspomniane 36 złotych (w najlepszym wypadku) dostaniemy głównie „ptaszek” obok profilu, który ma świadczyć o jego autentyczności. Jest on bowiem potwierdzenie przejścia weryfikacji numeru telefonu.
Oprócz tego Blue oferuje możliwość edytowania wpisów i przesyłania filmów w jakości 1080p, w przyszłości także dłuższych. Serwis ma też nieco usprawnień w kwestii wygody — czytnik, spersonalizowaną nawigację i foldery Zakładek. Elon Musk obiecuje również zredukowanie ilości reklam o około 50 procent. I to by było na tyle.
Czy Twitter Blue się przyjmie? Z takimi cenami nie widzę na to najmniejszych szans, szczególnie w Polsce, chyba że subskrypcja będzie oferowała coś naprawdę wartego wspomnianych pieniędzy.
Sprytny Musk znów szaleje na Twitterze: płać 35 złotych albo zapomnij o weryfikacji dwuetapowej
Źródło: 1
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.