Nie tylko smartfony Xiaomi potrawią płonąć / fot. 91mobiles
Wybuchł smartfon. Który to już przypadek w ostatnim czasie takiego zdarzenia? Tym razem chodzi o model Xiaomi, który u nas zrobił dobrą karierę z uwagi na stosunek cena-jakość. Co tam się dokładnie wydarzyło?
To, że smartfon potrafi wybuchnąć, czy ulec samozapłonowi wiadome jest nie od dziś. Ostatnimi czasy jednak zdaje się, że tego typu zjawiska się nasilają. Kolejny mieszkaniec Indii był „uczestnikiem” takiego wydarzenia.
Jak podaje serwis 91mobiles, niejaki Sanjeev Raja doświadczył sytuacji, w której jego smartfon po prostu stanął w ogniu. W zasadzie bardziej można określić to jako wybuch oraz kłęby dymu, które zaczęły wydzielać się ze smartfona, leżącego na łóżku. Pełne nagranie z zajścia dostępne jest na profilu Instagramowym owego serwisu.
A skąd nagranie? Użytkownik tego smartfona miał wyjść do innego pomieszczenia, by zrobić herbatę, a gdy wrócił, zastał właśnie to, co możecie zobaczyć tak w nagraniu, jak i w przypadku poniższego zdjęcia.
No co by tu dużo mówić, ze smartfona zostało niewiele. Całość wygląda tak, jakby właśnie do „uszkodzenia” doszło w obszarze sekcji zasilania, sekcji baterii. Jak relacjonuje, wybuch i „pożar” sprawił, że 2-3 warstwy materaca również zostały spalone.
Xiaomi nie przeszło obok tego wydarzenia obojętnie i zbadało ową sprawę.
Po naszym dochodzeniu przyczyna tego niefortunnego incydentu została zidentyfikowana jako fizyczne manipulowanie urządzeniem. Uszkodzenie zostało spowodowane śladami nakłuć na akumulatorze i dlatego jest klasyfikowane jako „uszkodzenie spowodowane przez klienta”. Jesteśmy w stałym kontakcie z klientem, aby przeprowadzić go przez proces rozwiązania. Ponadto w Xiaomi India mamy silną sieć posprzedażową obejmującą ponad 2000 centrów autoryzowanych usług Xiaomi, które niestrudzenie pracują, aby zapewnić naszym fanom i klientom wsparcie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Prosimy naszych klientów, aby powstrzymali się od otwierania swoich urządzeń lub wywierania presji z zewnątrz i odwiedzali autoryzowane centra serwisowe Xiaomi, jeśli potrzebują jakiejkolwiek pomocy.
Jak więc widać, sprawa nie jest taka zero-jedynkowa. Tutaj widzimy podejście producenta, wg którego to użytkownik jest odpowiedzialny za to, co się wydarzyło. Wersje więc są z goła odmienne.
Nie można jednak wykluczyć, że Xiaomi ma tutaj rację i Pan Senjeev Raja po prostu nieudolnie wymieniał baterię w swoim urządzeniu. Czy to finał tej sprawy? Nie wiem, choć się domyślam.
Tymczasem Samsung Galaxy A54 został oficjalnie zaprezentowany w Polsce. Cena? Cóż, taka, że warto zastanowić się, co można kupić zamiast tego koreańskiego modelu.
https://www.gsmmaniak.pl/1391839/co-kupic-zamiast-samsung-galaxy-a54-5g/#pid=wd
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nothing, a raczej jego podmarka, czyli CMF, ogłosiło właśnie datę premiery czterech nowych urządzeń. Chodzi…
vivo X200s to odchudzona wersja flagowego Ultra, która paradoksalnie wydaje mi się znacznie ciekawsza. Znamy…
Samsung nareszcie udostępnia aktualizację One UI 7 bazującą na Androidzie 15 pierwszym użytkownikom. Jako pierwsi…
Od niemal dwóch lat OnePlus 11 jest moim prywatnym telefonem, a od 2 miesięcy korzystam…
vivo X200 Ultra przed premierą pojawił się na zdjęciach na żywo. Fotograficzna dominacja jest tu…
Do sieci trafiła cena Samsung Galaxy S25 Edge w Europie. I wiecie co Wam powiem?…