Statystykę można kochać lub nienawidzić. Wyprowadzając psa na spacer, masz przecież średnio trzy nogi. Niemniej jednak seria Redmi Note jest uwielbiana na całym świecie i od maja zeszłego roku sprzedaje się średnio w 4 milionach egzemplarzy miesięcznie!
Statystyki nigdy nie kłamią. Mogą jedynie naginać rzeczywistość ze względu na źle dobrane założenia. Dane ewentualnie mogą także być ze sobą nieskorelowane, a przez to wnioski z nich płynące będą błędne.
Jednak w przypadku serii Redmi Note nie trzeba się aż tak zastanawiać nad istotnością cyferek. Fakt jest fakt, a kolekcja sprzedała się od początku istnienia w 320 milionach egzemplarzy!
W roku ubiegłym, a dokładniej w maju było to 280 milionów, a 5 miesięcy później (październik) sprzedaż osiągnęła 300 milionów sztuk.
Widać ciekawą zależność, iż średnio w miesiącu jest to 4 miliony sprzedanych urządzeń. Dziennie wychodzi +- 133 333,(3) spieniężonych na całym świecie smartfonów Redmi Note.
Przy okazji Redmi Note 11 jest jednym z 10 najlepiej sprzedających się telefonów, zachowując 8 pozycję. Wyprzedził taką potężne bestie jak Apple iPhone 14 Pro, czyli najlepszego smartfona świata (wg GLOMO).
Ciekaw jestem jak na ogólny rozrachunek wpłynie globalna premiera serii Redmi Note 12. Telefony będą dostępne do kupienia w Polsce od 30 marca 2023 roku, a już teraz sprawdzisz ich ceny.
https://www.gsmmaniak.pl/1395535/xiaomi-redmi-note-12-pro-plus-5g-cena-w-polsce/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…