Premiera przepięknego średniaka z aparatem do selfie 60 MP, smukłością brzytwy i wagą piórkową zbliża się wielkimi krokami. O Huawei Nova 11 Ultra wiemy już wszystko. Ile musiałby kosztować, żebyś chciał go kupić?
Poprzednie doniesienia wskazywały, że tegoroczna seria średniaków chińskiego producenta otrzyma eks-flagowy procesor. Nowy przeciek z bardzo sprawdzonego źródła wskazuje jednak, że wybór padł na ideał sztuki kompromisu. Specyfikacja Huawei Nova 11 Ultra ma w sobie sporo dobrego, choć można narzekać na brak postępu. Czy warto będzie kupić ten smartfon?
Huawei Nova 11 Ultra jest piękny i ma sprawdzony procesor
Zanim jednak o danych technicznych, to powiemy sobie co nieco o designie. Ten ma w sobie sporo z Huawei P60 Pro. Front wypełnia jednak jeszcze większy ekran o przekątnej aż 6.78 cala. To panel o rozdzielczości 1.5K, czyli 2652 x 1200 pikseli. Odświeżanie to 120 Hz, jest też DC dimming na poziomie 1440 Hz. Co ciekawe, szkło zostało zagięty na krawędziach. Nie sądzę, żeby dotyczyły to wyświetlacza, skoro ten jest płaski nawet we flagowym Huawei Mate 50 Pro.
Specyfikację otwiera Snapdragon 778+. Czy to źle? Naszym zdaniem to jeden z najlepszych procesorów dla średniaka. I mimo upływu miesięcy od premiery nadal nie doczekał się sensownego rywala w tej półce cenowej. Problemem Huawei Nova 11 Ultra może być właśnie cena. Poprzednik kosztował prawie 3 tysiące złotych. Sądząc po wyposażeniu, następca raczej nie będzie tańszy.
Huawei Nova 11 Ultra ma imponować aparatem do selfie. Ten jest podwójny i ma kosmiczną rozdzielczość. Zestaw 60+8 MP, umieszczony w rogu ekranu, został wyposażony w 2-krotny zoom. Coś mi się wydaje, że to może być jeden z najlepszych telefonów do autorportretów na rynku. Mamy też baterię 4500 mAh, ładowanie 100 W, grubość 7.99 mm oraz wagę na poziomie 188 gramów. Zapowiada się naprawdę fajny średniak.
Zupełnie inne podejście do tej samej półki cenowej oferuje Google Pixel 7a. Dzięki dzisiejszym renderom bardzo dokładnie wiemy już, jak będzie wyglądał. A co ze specyfikacją? Wszystkiego na ten temat dowiesz się z poniższego tekstu.
Tak będzie wyglądać Google Pixel 7a. Bez fajerwerków, ale wielu i tak go pokocha
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.