W tym roku swoje 11 urodziny obchodzi HTC One M7, czyli jeden z najpiękniejszych i najlepiej wykonanych telefonów w historii. Smartfon z metalową obudową to coś, za czym tęsknię od lat. Jego aparat na swój sposób wyprzedził konkurencję o lata. O HTC One nie zapomnę nigdy.
Już wkrótce będziemy świadkami premiery HTC U24 Pro. Zapowiada się on całkiem interesująco, o ile spełnią się moje przewidywania co do specyfikacji i ceny.
Powrót HTC do akcji po dłuższej przerwie natchnął mnie do wspominek. Dzięki temu zauważyłem, że od premiery HTC One M7 (lub po prostu HTC One) minęło już 11 lat!
Niestety, nie miałem okazji być szczęśliwym posiadaczem tego telefonu, ale swego czasu spędziłem z nim trochę czasu. Szkoda, że nie wpadłem na pomysł, by go wtedy obfotografować, gdyż zdobycie dziś ładnych zdjęć HTC One w dobrej rozdzielczości i bez konieczności pytania się autora o zgodę graniczy z cudem 😉
Tak czy inaczej, porozmawiajmy sobie trochę dłużej o jednym z najpiękniejszych telefonów w historii.
HTC One M7: piękny i bajecznie wykonany
Zdjęcia urządzenia w przypadku HTC One są szczególnie istotne, gdyż to właśnie jego prezencja była jego największą zaletą. Niejeden tester, ManiaK czy statystyczny klient zachwycał się pięknem flagowca HTC.
By docenić HTC One, trzeba było wziąć go w dłoń. Wtedy można było doznać uczucia obcowania z produktem premium, o czy mógł pomarzyć każdy używający plastikowego do bólu Galaxy S4.
Do budowy swojego flagowca HTC wykorzystało aluminium. Przyznam szczerze, że brakuje mi tego materiału w telefonach, które obecnie są albo szklane, albo plastikowe.
By uniknąć problemów z łącznością, HTC zdecydowało się na zastosowanie pasków antenowych. Później pomysł ten pożyczyło sobie Apple (spokojnie, za zgodą HTC). Wydaje mi się jednak, że w One wyglądały one znacznie lepiej niż w iPhonie 6.
Kolejnym charakterystycznym elementem były frontowe głośniki stereo BoomSound, w których tworzeniu brała udział firma Beats Electronics. Nie było wtedy na rynku żadnego innego telefonu, który potrafiłby generować tak genialny dźwięk. Żadnego.
Patrząc na HTC One M7, warto pamiętać o jednym: ten telefon powstawał w czasach, gdy o wąskich ramkach wokół ekranu mało kto myślał na poważnie. W 2013 roku mogły się nimi pochwalić nieliczne telefony, takie jak LG G2 czy Sharp Aquos Xx.
Ciekawym pomysłem było także wykorzystanie aparatu ultrapiksele. HTC uważało, że rozmiar poszczególnego piksela jest ważniejsza niż ich ilość. Jest w tym sporo racji, tylko w praktyce okazało się, że 4 MP to jednak trochę za mało.
Warto jednak zauważyć, że aparat HTC One charakteryzował się pikselami o rozmiarze 2µm, jasnym jak na tamte standardy obiektywem f/2.0 i optyczną stabilizacją obrazu.
Na swój sposób to HTC wyznaczyło drogę w mobilnej fotografii, którą teraz podąża większość producentów.
HTC One hitem sprzedażowym nie był, ale nikt go nie zapomni
HTC One nie pozwolił niestety swojemu producentowi wrócić na szczyt. Przychód firmy zaliczył co prawda ładny skok po jego rynkowej premierze, lecz wyniki sprzedażowe głównego konkurenta, jakim był wtedy Samsung Galaxy S4, były poza zasięgiem tajwańskiego telefonu.
Co ciekawe, Samsung i tak przestraszył się wtedy HTC One. Zdecydował się więc na nieczystą zagrywkę. Według skarg składanych w jednym z tajwańskich urządów, Koreańczycy mieli wynajmować studentów do umieszczania w sieci negatywnych wpisów na temat HTC One i jednoczesnego zachwalania produktów Samsunga.
Jednak to, co zaszkodziło HTC One znacznie bardziej, to problemy produkcyjne, przez które telefon trafił na rynek dwa miesiące po oficjalnej prezentacji.
Trzeba było wtedy za niego zapłacić 2699 zł. Galaxy S4 kosztował 2899 złotych, zaś Xperia Z 2799 złotych. To oznacza, że HTC wcale nie było takie najdroższe wśród bezpośrednich konkurentów, jak się niektórym czasami wydawało.
Tak wygląda specyfikacja doskonałego średniaka. Powrót króla Androida
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.