Apple i Google przedstawiają nowy, wspólny pomysł na zwalczenie przestępców śledzących ludzi przy użyciu lokalizatorów typu AirTag. Bezpieczni będą nie tylko posiadacze iPhone’ów, ale i smartfonów z Androidem.
O AirTagach od Apple ostatnio znów zrobiło się głośno. To dlatego, że te po raz kolejny mają pomóc służbom w łapaniu złodziei.
Policja w Nowym Jorku rozda mieszkańcom miasta 500 egzemplarzy lokalizatorów po to, by te śledziły kradnących samochody. AirTagi mają już na swoim koncie również m.in. śledzenie dealerów narkotykowych:
AirTag lepszy od sprzętów policji. Śledzi dealerów narkotykowych
Lokalizatory – nie tylko Apple, ale również innych producentów – mogą posłużyć jednak zarówno do dobrych, jak i nikczemnych celów.
Do tej pory często zdarzało się tak, że były wykorzystywane przez stalkerów do śledzenia ludzi – producenci lokalizatorów od dawna zastanawiają się, jak zapobiec temu procederowi.
Do tej pory Apple udało się wdrożyć rozwiązanie, dzięki któremu smartfony producenta wykrywają AirTagi znajdujące się za długo w naszej okolicy i informują o tym użytkownika. Nie jest to opcja idealna – śledzony musi być bowiem posiadaczem iPhone’a, a do tego pobrać specjalną aplikację z App Store.
Apple i Google walczą z przestępcami
Okazuje się, że obecnie nad problemem wspólnie pochylili się Apple i Google – postanowili oni podjąć współpracę w celu ostatecznego zwalczenia problemu śledzenia ludzi przy użyciu lokalizatorów.
Współpraca ma zapewnić wsparcie dla Google RCS w systemie iOS i Android. Dzięki współpracy z Google system powiadomień o znajdującym się w okolicy lokalizatorze ma dobrze działać również na urządzeniach z Androidem.
Apple i Google wspólnie przedstawiły proponowaną specyfikację branżową, aby pomóc w walce z niewłaściwym wykorzystaniem urządzeń śledzących lokalizację Bluetooth do niechcianego śledzenia. Pierwsze tego rodzaju rozwiązanie pozwoli urządzeniom śledzącym Bluetooth na zgodność z wykrywaniem nieautoryzowanego śledzenia i alertami na platformach iOS i Android.
– czytamy w oficjalnym komunikacie.
Przeczytaj również
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.