Kilka lat temu wydanie na smartfon 1000 dolarów było fanaberią. Dzisiaj flagowce są jeszcze droższe. Fani Apple dzisiaj średnio wydają kwotę, która w momencie premiery iPhone X wprawiała w szok.
Kryzys i galopująca inflacja nie zatrzymują fanów Apple przed wydawaniem monstrualnych kwot na smartfony. Przeciętny fan iPhone’a wydaje na niego już prawie 1000 dolarów. To poważny wzrost względem poprzedniego roku. Skąd taka zmiana?
Średnia cena sprzedaży iPhone’a sięga prawie 1000 USD
W badaniu przeprowadzonym przez CIRP (Consumer Intelligence Research Partners) pokazało, że średnia cena zakupu iPhone’a w 2023 roku wynosi już 988 dolarów. Przypomnę, że w momencie debiutu iPhone X w cenie 999 USD wszyscy łapaliśmy się za głowy. Częściowo wynika to na pewno z faktu, że z oferty zniknął iPhone 13 mini. Był najtańszy i przez to rok temu średnia wynosiła 882 dolary.
Można oczywiście twierdzić, że za wszystko odpowiada marketing i strategia Apple. Pozwolę sobie jednak zauważyć dwie rzeczy. Po pierwsze – Apple nie ma w ofercie średniaków (o SE chcę zapomnieć jak najszybciej). Druga sprawa to spojrzenie na sprzedaż serii Samsung Galaxy S23. Połowa sprzedanych modeli to wariant Ultra, który wcale nie jest tańszy od iPhone 14 Pro Max.
Trudno też nie zauważyć, że iPhone 14 jest po prostu… nudny. Do tego stopnia, że jest najniżej ocenianym modelem Apple od 11 lat. Nic więc dziwnego, że coraz więcej użytkowników woli wydać te dodatkowego 200 dolarów i cieszyć się jednym z najlepszych telefonów na świecie. Szczerze powiedziawszy, to kupując iPhone’a 13 Pro Max nawet nie rozważałem żadnego z tańszych modeli.
Może się okazać, że ta pokaźna kwota niedługo jeszcze wzrośnie. Przecieki dotyczące ceny iPhone 15 (Ultra) sugerują, że po premierze we wrześniu wszystkim nam spadną kapcie.
iPhone 15 Ultra na 4 miesiące przed premierą. O nowych flagowcach Apple wiemy już wszystko
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.