Swoje kolejne urodziny obchodzi dziś jeden z najbardziej zjawiskowych flagowych telefonów w historii: OnePlus 7 Pro. Oferował przepiękny ekran bez skazy, znakomite podzespoły, ponadprzeciętny aparat i bogate wyposażenie. Niektórzy twierdzą, że to ostatni prawdziwy smartfon OnePlus.
Czy wiesz, że 14 maja minęła czwarta rocznica premiery OnePlus 7 Pro? To bez wątpienia jeden z najlepszych, najbardziej nietuzinkowych i najbardziej szanowanych telefonów tej ambitnej marki.
Uznałem, że z tej okazji warto przypomnieć sobie ten model. Co takiego oferował? Czym się wyróżniał? Czy producent ciągle o nim pamięta?
Czym OnePlus 7 Pro podbił serca użytkowników? Przede wszystkim pięknym, nieskazitelnym ekranem, bez żadnego wcięcia czy otworu. Wypełniał on ponad 88% frontu, co nawet teraz nie jest wynikiem powszechnym w klasie flagowców.
Jak OnePlus to osiągnął? Wystarczyło tylko przenieść kamerkę do selfie na wysuwany mechanizm. Rozwiązanie to docenił każdy, kto korzysta z niej rzadko lub wcale (pozdrawiam).
Sama matryca mogła się pochwalić znakomitymi parametrami. Rozdzielczość QHD+ gwarantowała nieskazitelną ostrość wyświetlanego obrazu, a odświeżanie 90 Hz podkreślało tylko płynność animacji. OnePlus 7 Pro był jednym z pierwszych flagowców z tą technologią.
Główny bohater tego wpisu był też w czołówce telefonów wykorzystujących rewolucyjną pamięć UFS 3.0, szybszą niż kiedykolwiek wcześniej. Ogólnie podzespoły w OnePlus 7 Pro to była wydajnościowa petarda: procesor Snapdragon 855 i maksymalna konfiguracja 12/256 GB mówiły wtedy same za siebie.
Bardzo fajnie radził sobie także aparat OnePlus 7 Pro. Producent nie zapomniał o dobrym sensorze, optycznej stabilizacji obrazu, szerokim kącie i co najważniejsze teleobiektywie z 3-krotnym przybliżeniem hybrydowym (w aktualnym flagowcu jest tylko 2-krotne optyczne).
Zasadniczo mało który element specyfikacji OnePlus 7 Pro zawodził. Pojemność baterii była zadowalająca, podobnie jak moc ładowania. Zaplecze komunikacyjne było najlepsze z możliwych, na pokładzie mieliśmy głośniki stereo, a nawet USB-C w wersji 3.1.
Wisienką na torcie był oczywiście zjawiskowy wygląd, wynikający z omówionego wcześniej ekranu, a także topowa jakość wykonania. Co prawda zabrakło wodoszczelności, ale trudno ją było wtedy pogodzić z nietypową budową telefonu.
OnePlus 7 Pro okazał się przełomem w oczach tych ManiaKów, którzy chcieli flagowca z jak najmniejszą ilością kompromisów w cenie, która jeszcze nie powala na kolana. 3099 złotych to nie było mało w 2019 roku, ale przy 4000 złotych aktualnych wtedy konkurentów była to zacna cena.
Podobno właśnie na tym modelu OnePlus się skończył, a przynajmniej tak twierdzą niektórzy komentujący. Ja się z tym zgodzić nie mogę, gdyż także później producentowi udało się wydać kilka naprawdę fajnych modeli, jak ekstraklasowy OnePlus 8 Pro czy szalenie opłacalny OnePlus Nord 2 5G.
Okazuje się, że OnePlus ciągle pamięta o swoim świetnym ex-flagowcu z 2019 roku. Wbrew wcześniejszemu komunikatowi o zakończeniu wsparcia dla tego modelu, OnePlus 7 Pro otrzymał nową aktualizację oprogramowania, która wniosła kilka koniecznych poprawek.
Jeśli Twoja przygoda z OnePlus 7 Pro dobiega końca, to być może jego następcę uda Ci się znaleźć w naszym zestawieniu polecanych telefonów o najlepszym stosunku specyfikacji do ceny:
https://www.gsmmaniak.pl/1464100/jaki-telefon-kupic-2024/
Źródło, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…
Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…
Składany Huawei Mate X6 zdradza cenę na polskim rynku. To pozytywne zaskoczenie – tak tanio…
Do premiery przygotowuje się wytrzymały tablet Samsunga, który otrzyma standard MIL-STD-810H oraz IP68. Niejaki Samsung…
Eurocert padł ofiarą ogromnego ataku hakerskiego. O zgrozo, firma zajmuje się dbaniem o bezpieczeństwo naszych…
Klienci Santander są w niemałych opałach. Bank wydał arcyważny komunikat do wszystkich użytkowników banku. Ci,…