Mam dla Ciebie test realme 11 Pro+ 5G 12/512 GB: jednego z moich ulubionych średniaków 2023 roku. Kupił mnie on swoim wyglądem, aparatem i dużą ilością pamięci. Czy jest to smartfon wart Twoich pieniędzy? Poznaj moją opinię o realme 11 Pro Plus.
realme 11 Pro+ 5G to nowość na polskim rynku, której cenę poznasz w naszym premierowym wpisie. Jest to telefon z wyższej części średniej półki, więc będę określał go jako superśredniaka.
Już na wstępie muszę powiedzieć, że tym modelem realme kupiło mnie jak paczkę żelków. Głównie dlatego, że przypomina mi LG G4, który swego czasu rozkochał mnie w sobie obudową zrobioną ze skóry.
Czy zjawiskowy wygląd realme 11 Pro+ 5G to wszystko, co ma do zaoferowania ten model? A może jest to perełka wśród średniopółkowych smartfonów? Sprawdźmy to razem: przed Tobą test realme 11 Pro+ 5G 12/512 GB.
Cenę realme 11 Pro+ 5G w Polsce poznasz w naszym wpisie poświęconym oficjalnej prezentacji:
Co za premiera! realme 11 Pro i Pro+ już w Polsce. Ceny na start są kuszące
Specyfikacja Realme 11 Pro+ 5G
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 162 x 8.2 mm |
Waga | 183 g |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Ekran | |
Typ | AMOLED 6.7'', rozdzielczość 2414x1080, 395 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek Dimensity 7050 |
Procesor | 2.6 GHz, 8 rdzeni |
GPU | Mali-G68 |
RAM | 12 GB |
Bateria | 5000 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (2.0 typu C) |
Pamięć użytkowa | 512 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, realme UI 4.0 |
Łączność | |
Transmisja danych | 5G |
WIFI | 802.11 a/b/g/n/ac/6, Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS, Galileo |
Bluetooth | v5.2, LDAC, aptX, aptX HD |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 200 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8MP + 2MP |
realme 11 Pro+ 5G wygląda ZJAWISKOWO
Nie boję się tego powiedzieć: realme 11 Pro+ 5G to jeden z najładniejszych średniaków, które miałem okazję testować. Szczególnie podoba mi się projekt tylnego panelu (nazwany Lychee), za którym stoi m.in. Matteo Menotto, były projektant Gucci.
realme wykorzystało tzw. wegańską skórę. Jest ona przyjemna w dotyku, nie zbiera śladów po palcach i sprawia wrażenie premium. Dbałość o szczegóły podkreślają szwy, otaczające z dwóch stron ciągnący się przez środek obudowy pasek wyglądający jak zamek błyskawiczny.
W górnej części tylnego panelu znajdziemy potężną, okrągłą wyspę na aparat fotograficzny. W centrum znajdziemy jednostkę główną, która jest otoczona złotym okręgiem. Wokół niego ulokowano pozostałe obiektywy oraz diodę LED.
Całość przypomina mi hybrydę wspomnianego wcześniej LG G4 oraz HUAWEI Mate 40 Pro, które swego czasu były przecież flagowcami. Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że realme 11 Pro+ 5G również jest nim również.
Oczywiście nie wszystko jest aż tak topowe. Ramka, choć dobrze udaje metal, jest jednak plastikowa. Sprawia ona jednak wrażenie solidnej i odpornej na przeciwności losu, przynajmniej na razie.
Front realme 11 Pro+ wypełniony jest przez ekran w aż 90,5%. Wynika to nie tylko z wąskich ramek, ale także zagiętych krawędzi bocznych. Plecki są podobnie zagięte, więc telefon dobrze wpasowuje się w dłoń i wygodnie się z niego korzysta.
Co znajdziemy na poszczególnych krawędziach telefonu? Na górnej potrójny otwór dla jednego z głośników multimedialnych, na dole drugi głośnik, USB-C i wysuwaną tackę na karty SIM, a na prawym boku belkę regulacji głośności i przycisk zasilania. Te ostatnie elementy leżą w wygodnych miejscach i mają dobry skok.
Całość telefonu nie spełnia oficjalnie żadnej normy wodoszczelności, a przynajmniej ja o żadnej nie wiem. Zauważyłem jednak uszczelkę w slocie na simki, więc realme 11 Pro+ 5G powinien sobie poradzić z zachlapaniami.
Ten fragment podsumuję tak: realme 11 Pro+ zbudowany jest jak wyższej klasy średniak, a wygląda jak flagowiec.
Ekran to AMOLED i to znakomity
Wspomniany we wcześniejszej sekcji ekran to 6,7-calowa matryca wykonana w technologii AMOLED o rozdzielczości Full HD+, zapewniającej zadowalającą ostrość wyświetlanych treści. Jak wiemy, oznacza to znakomite odwzorowanie czerni, nieskończony kontrast i świetną widoczność w jasnym słońcu.
W tym ostatnim aspekcie pomaga oczywiście wysoka jasność maksymalna. Normalnie dobija ona niemal do 500 cd/m2, zaś przy wykorzystywaniu czujnika światła wartość ta rośnie o ok. 50-60%. To wszystko sprawia, że nawet na gorącej plaży zobaczysz na tym ekranie wszystko. Producent chwali się, że to pierwszy ekran na świecie z aż 20000 poziomami jasności.
realme przygotowało też kilka różnych trybów wyświetlania barw: podstawowe Żywy (DCI-P3) i Naturalny (sRGB) oraz profesjonalne: Kinowy (jeszcze lepiej skalibrowany DCI-P3) i Olśniewający (ile fabryka dała, jak w dawnych AMOLEDach). Ja od siebie polecam Naturalny, a balans bieli skorygować wedle własnego gustu.
To jeszcze nie wszystko. W realme 11 Pro+ znajdziemy także korektor kolorów wideo, zmieniający treści SDR na HDR. Jest też wsparcie dla HDR10+. Osoby z wrażliwym wzrokiem znajdą tutaj tryb komfortu, gdzie da się choćby zmienić kolory na czarno-białe.
Oczywiście nie mogło zabraknąć także odświeżania podkręconego do 120 Hz. Da się je ustawić na stałe (o ile dana treść wspiera wyższe odświeżanie), zejść do standardowych 60 Hz lub pozwalać urządzeniu na wybór optymalnej w danej chwili wartości.
To wszystko sprawia, że ekran realme 11 Pro+ 5G zasługuje na najwyższą możliwą ocenę w swojej klasie. Do niedawna takimi matrycami chwaliły się najdroższe flagowce, a to mówi samo za siebie.
Wydajność taka sobie, ale ma dużo pamięci i działa jak złoto
Na papierze najmniejsze wrażenie w specyfikacji realme 11 Pro+ 5G robi zastosowany procesor. Mediatek Dimensity 7050 to tak naprawdę bardzo delikatnie zmodyfikowany Mediatek Dimensity 1080, a to tylko nieznaczna poprawa w stosunku do MD920 z realme 9 Pro+.
Nie będzie więc żadnym problemem, by znaleźć w podobnej cenie znacznie wydajniejszy smartfon od realme 11 Pro+. Za tę kasę dorwiemy przecież ex-flagowce. realme próbuje więc uratować sytuację potężną porcją pamięci: 12 GB RAM (a nawet 24 GB, gdy skorzystamy z opcji wirtualnego rozszerzenia pamięci operacyjnej) i aż 512 GB przestrzeni na dane.
Pocieszeniem jest też to, że realme 111 Pro+ 5G działa jak złoto. Nigdy nie miałem wrażenia, że na cokolwiek czekam, a wszystkie animacje są idealnie płynne. Mógłbym uwierzyć, że sercem tego sprzętu jest znacznie mocniejsza jednostka. Nawet z aparatem nie ma problemów, ale o tym za chwilę.
Zarówno CPU, jak i GPU, nie mają problemów z utrzymaniem stałej wydajności. Na dodatek nie zaobserwowałem żadnego problemu z nagrzewaniem się obudowy, nawet przy dość wymagających czynnościach.
Wszystko to sprawia, że działanie realme 11 Pro+ zasługuje na pochwałę. Oczywiście jeśli uznasz, że w tej cenie chcesz mocniejszego procesora, to ja się kłócił nie będę, masz takie prawo.
W dniu publikacji tego wpisu realme 11 Pro+ 5G pracuje pod kontrolą systemu Android 13 z nakładką realme UI 4.0, a poprawki bezpieczeństwa datowane są na 5 kwietnia 2023 roku.
Opis oprogramowania realme mógłby być taki sam, jak OxygenOS od OnePlus czy ColorOS od OPPO, gdyż tak naprawdę są to nakładki niemal bliźniacze. Bogate w funkcje i ładnie wyglądające.
realme UI 4.0 ma jednak pewien problem, który nie jest aż tak duży jak w innych nakładkach spółek związanych z BBK. Chodzi o liczbę preinstalowanych, w większości niepotrzebnych aplikacji, które poza pewnymi wyjątkami nadają się tylko do jednego: do wylądowania w koszu.
Aparat 200 MP w średniaku. Jak się spisuje?
Główną gwiazdą fotograficznego wyposażenia realme 11 Pro+ jest 200-megapikselowa jednostka główna, oparta na sensorze Samsung ISOCELL HP3. Ma on rozmiar aż 1/1.4″, a do tego producent dorzucił jasny obiektyw f/1.7, system ustawiania ostrości Super QPD oraz podkręconą optyczną stabilizację Super OIS.
Na tylnym panelu towarzyszą mu jeszcze 8-megapikselowy obiektyw ultraszerokokątny o polu widzenia 112 stopni oraz dodatkowy sensor makro 2 MP.
>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości
No dobrze, to jak spisuje się potężny aparat 200 MP? Nie mogę powiedzieć, że odmienił on moje spojrzenie na średniopółkowe telefony i ich możliwości fotograficzne. Mogę jednak stwiedzić, że realme 11 Pro+ robi naprawdę fajne zdjęcia, które w klasie średniaków wyglądają więcej niż dobrze.
Podoba mi się to, jak realme 11 Pro+ radzi sobie z rysowaniem detali, także w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Tylko tam, gdzie jest ich gęsto, np. gdy mówimy o trawie, sprawiają one akwarelowe wrażenie, lecz poza tym telefon potrafi sporo zarejestrować na jednym obrazku.
Algorytmy usuwające szumy nie są mocno agresywne, więc widać je tu i ówdzie, lecz moim zdaniem to lepsze niż wyczyszczona ze szczegółowości papka bez szumów.
Co bym poprawił? Przede wszystkim dałbym więcej podziałać trybowi HDR. Może się on bowiem uruchamiać tylko automatycznie (lub wcale) i moim zdaniem czasami powinien to zrobić, ale jednak nie robi. Warto więc pilnować pojawienia się stosownego okienka, gdy robimy zdjęcie w kontrastowych sceneriach lub na pełnym słońcu.
Podobają mi się kolory. Są one żywe (co nie znaczy, że przejaskrawione), więc na zdjęcia przyjemnie się patrzy. Co ważne, nawet po zmroku smartfon realme potrafi dobrze odwzorować rzeczywistość, a to wcale nie jest standardem w średniakach.
Na pokładzie jest obecny także tryb nocny. Jak w większości telefonów stara się on uczynić z nocy dzień. Przydaje się to głównie wtedy, gdy światła jest niewiele lub też występuje ono punktowo i trzeba je przygasić. W innym aspekcie automat robi zdjęcia zadowalające i bardziej oddające to, co widzą oczy.
Wyposażenie foto nie obejmuje żadnego teleobiektywu, więc wszelkie przybliżenia realizowane są cyfrowo. W aplikacji aparatu już na start widzimy opcję 2-krotnego i 4-krotnego zoomu (ten drugi ma być wbudowany w aparat i dzięki temu bezstratny). Ten pierwszy daje bardzo dobre efekty, ten drugi mniej imponujące, ale da się ich jeszcze do czegoś użyć.
Jestem też pozytywnie zaskoczony zdjęciami z szerokiego kąta. Jasne, widać niższą szczegółowość i po zmroku nawet z trybem nocnym jest tak sobie, lecz w rozsądnych warunkach ilość rejestrowanych detali jest ponad przeciętną, a kolory wyglądają ładnie. Jest lepiej, niż się spodziewałem.
W przypadku wideo kręcić możemy filmy 4K 30 fps. Wyglądają one bardzo, bardzo przyjemnie w każdym możliwym parametrze. Jeśli potrzebujemy wzmocnionej stabilizacji, to dostaniemy ją w Full HD 60 fps. Osiągi są zadowalające.
Na koniec miła wiadomość: mimo typowo średniopółkowego procesora, realme 11 Pro+ 5G bezproblemowo obsługuje potężny aparat 200 MP.
Bateria i ładowanie. Jest moc!
W testowanym telefonie znajdziemy baterię o pojemności 5000 mAh. Mogę to zdanie skopiować z większości testów, gdyż to chyb najczęściej spotykana wartość we współczesnych smartfonach.
W tej sytuacji ważny jest realny czas pracy, a ten w realme 11 Pro+ 5G jest znakomity. Ani razu nie rozładowałem telefonu przed spaniem, a wskaźnik naładowania wskazywał od 30 do 10%, w zależności od dnia. Dużo pracuje na smartfonie, więc taki rezultat mnie zadowala.
Jeśli chodzi o tzw. SoT, czyli czas pracy na ekranie, to raz udało mi się wykręcić rekordowe 8h. Siedziałem jednak wtedy w domu, ani razu nie połączyłem się z siecią przez LTE i nie miałem okazji do ostrego fotografowania. Trochę jednak pograłem, pogadałem i dużo siedziałem w sieci.
W zestawie z telefonem znajdziemy zasilacz o mocy 100W. Pozwala on na naładowanie telefonu w 25-30 minut, a w 5 minut spokojnie przekroczy 25%. W tej sytuacji nie obrażam się za brak ładowania bezprzewodowego (choć te da się znaleźć nawet w wyraźnie tańszych telefonach).
Wyposażenie jest niemal idealne
realme 9 Pro+ to urządzenie typu Dual SIM, więc możemy korzystać z dwóch numerów na raz. Nie trzeba przy tym rezygnować z rozbudowy pamięci, bo producent nie przewidział takiej możliwości 🙂 Komu to jednak potrzebne przy realnie dostępnych 462 GB? Jeszcze co do rozmów, których jakość oceniam pozytywnie, to mamy wsparcie dla VoLTE i VoWiFi, ale zależy ono od operatorów.
Na pokładzie znajdziemy nowoczesne i klasyczne standardy łączności. Mamy Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 z najlepszymi kodekami aptX HD, aptX HD+ czy LHDC, GPS z Galileo, USB typu C czy NFC. Wszystko działa jak trzeba: nawigacja jest wystarczająco dokładna i stabilna, połączenie z siecią jest wzorowe, a płatności przebiegają bezproblemowo.
Niestety, w porównaniu do realme 9 Pro+ zabrakło złącza jack 3,5 mm. Nie zabrakło za to głośników stereo. Jako urządzenie muzyczne realme 11 Pro+ spisuje się świetnie, wszystko gra pięknie. Trudno, by było inaczej w telefonie tej klasy z 2023 roku.
Dostęp do urządzenia możemy zablokować przy pomocy czytnika linii papilarnych, który został zintegrowany z ekranem. Jego ułożenie i działanie oceniam na plus, wygodnie korzystało mi się z tego rozwiązania.
Podsumowanie testu realme 11 Pro+ 5G
Czy warto kupić realme 11 Pro+ 5G?
Po testach nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że realme 11 Pro+ 5G będzie jednym z moich ulubionych smartfonów ze średniej półki w 2023 roku. Aż żal będzie się z nim rozstawać, a takie sytuacje nie zdarzają mi się często.
Aparat 200 MP zdecydowanie dostarcza, a szeroki kąt zaskakuje pozytywnie. Ekran to klasa sama w sobie, pamięci jest mnóstwo, bateria jest dobra, ładowanie niezwykle szybkie, wygląd nietuzinkowy itp, itd.
Nie mogę powiedzieć, że realme 11 Pro+ 5G to uniwersalny król opłacalności, bo niektórym może przeszkadzać typowo średniopółkowy procesor, brak indukcji, złącza jack czy nadmiar preinstalowanych, w większości zbędnych aplikacji.
Uważam jednak, że suma jego mocnych i słabych stron daje nam pozytywny bilans, także po uwzględnieniu ceny (także promocyjnej na start). realme 11 Pro+ 5G po prostu ma coś w sobie, dlatego otrzymuje nasze redakcyjne wyróżnienie.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny realme 11 Pro Plus 5G
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.