Strava zalicza solidną wpadkę. Amerykańscy badacze odkryli, że hakerzy są w stanie wyciągnąć z niej dane o naszej lokalizacji. Co więcej, atak może być zmasowany.
Aplikacje fitness często proszą o dostęp do naszej lokalizacji – zbierają takie dane, aby lepiej oszacować nasze dane treningowe, osiągi i śledzić trasy, które wybieramy. Informacje dotyczące naszej lokalizacji są zarazem jednymi z najbardziej wrażliwych danych, o jakie może poprosić nas nasz smartfon.
Nie wszyscy decydują się na skorzystanie z takich opcji, właśnie z obawy o swoje bezpieczeństwo. Jak się okazuje, czasem są to bardzo słuszne obawy. Tym razem powody do zmartwień mają użytkownicy aplikacji Strava.
Strava musi popracować nad bezpieczństwem
Jak ujawniają badacze z Uniwersytetu Północnej Karoliny, użytkownicy o niecnych zamiarach są w stanie z aplikacji Strava wyczytać dane dotyczące naszej lokalizacji. To wszystko przez funkcję Heat Map, czyli mapy cieplnej.
Publicznie dostępna dla wszystkich użytkowników funkcja mapy cieplnej pokazuje nam trasy, którą pokonują wszyscy użytkownik Strava, wraz ze znacznikami czasu. Nasza trasa tworzy na mapie linię, której każdy może się przyjrzeć.
Gromadzone dane są co prawda anonimowe, jednak badacze z Wydziału Informatyki Uniwersytetu Stanowego Karoliny Północnej odkryli, że dane te można zdeanonimizować, tym samym ujawniając lokalizację użytkowników wraz z ich danymi.
Trzeba dodać, że badacze zaznaczają, że dokładność odszyfrowywanych lokalizacji wynosi 37,5%. Proces przeszukiwania danych i lokalizowania domów można jednak łatwo zautomatyzować, czyniąc atak znacznie groźniejszym.
W szczególnym niebezpieczeństwie są mieszkańcy mniejszych miast czy wsi, gdzie użytkowników aplikacji nie ma tak wielu.
Dobra wiadomość jest jednak taka, że naukowcy podsuwają twórcom Stravy rozwiązania, które pozwolą zadbać o bezpieczeństwo użytkowników. Pytanie tylko, czy ci drudzy wezmą sobie te wskazówki do serca.
Przeczytaj również
Coraz mniej osób chce kupić telefon Xiaomi. Nie zgadniesz, kto go wyprzedził
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.