Coraz więcej producentów wypuszcza składane smartfony, których zaletą ma być drugi wyświetlacz. Co jednak jeśli zwykły telefon również dostałby dodatkowy ekran na pleckach, jakby przyklejono… smartwatch? Ten koncept Sony Xperia mógłby być ciekawy, ale ja nieco bym go zmienił.
W ostatnich dniach trafiłem na koncept telefonu, który miałby przedstawiać następną flagową Xperię. Po premierze Xperii 1 V raczej nie ma co liczyć na duże zmiany przez okrągły rok, ponieważ sierpniowo/wrześniowy – 5 V – model będzie po prostu mniejszym flagowcem.
Swoja drogą, znając już nieco podejście Japończyków, za rok też nie liczyłbym na rewolucję. Mimo tego zdecydowałem się napisać o tym koncepcie, gdyż pewnie jestem jedną z trzech osób w Polsce, która ma jeszcze zegarek Sony. Tak, w szafce leży sobie SWR50, czyli Smartwatch 3.
Smartwatche żyją i mają się dobrze!
Wiem, że może jestem wyjątkiem, ale nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do smartwatchy. Sony SWR50 kupiłem, gdyż dostałem go w świetnej cenie. Jako fan Xperii i administrator grupy o smartfonach japońskiej grupy stwierdziłem, że będzie to rozsądny wydatek uzupełniający moją kolekcję.
Mimo tego zakupu, nie byłem przekonany do inteligentnych zegarków i mówiąc szczerze nadal nie jestem. Dostrzegam ich zalety, testowałem kilka modeli różnych marek, ale jestem na tyle „zrośnięty” z telefonem, że dodatkowy ekran na ręce nie był rewolucją w moim życiu.
Smartwatch to dla mnie tylko gadżet lub ładny dodatek. Tak patrząc, zdecydowanie wolę wydać pieniądze na standardowy, całkiem głupi zegarek. Nie dość, że w większości przypadków będzie lepiej wyglądać, to jeszcze bateria nie rozładuje mu się po kilku dniach. W sumie nadal mam takie podejście i pewnie długo nie kupię takiego sprzętu dla siebie.
To jest jednak tylko moje zdanie.
Mógłbym tu omawiać wyniki sprzedażowe rynku smartwatchy, ale istotne jest dla mnie to, że całkiem spore grono znajomych korzysta z inteligentnych zegarków. Nie mówię tu tylko o iPhone’owcach kupujących Apple Watche. Często mają telefony z Androidem, a na rękach Samsungi, Huawei’e, Xiaomi, Garminy i trochę marek, o których nawet nie słyszałem.
Smartwatche trzymają się całkiem mocno na rynku i pewnie to się szybko nie zmieni, dlatego zainteresował mnie koncept Xperii z dockiem na ekran zegarka.
Sony Xperia z stacją dokującą na smartwatcha?
Od razu muszę powtórzyć, to tylko koncept, tzn. czyjś projekt (a dokładnie to twórcą jest Shantanu Maheshwari). Wątpię, żeby Japończycy pracowali nad czymś takim, a i pewnie inne firmy raczej nie są zainteresowane podobnym rozwiązaniem. Niemal na pewno taki sprzęt nigdy nie ujrzy światła dziennego, choć rynek potrafił zaskakiwać, więc zawsze są jakieś szanse.
Już samo logo Sony Ericsson zdradza, że albo twórca może nie być na bieżąco, albo stworzył to już jakiś czas temu.
Koncept ten przedstawia flagową Xperię – nie omawiajmy specyfikacji, bo to również fantazja projektanta, ale gdyby się pojawiła, byłaby topowa – której największym wyróżnikiem byłaby stacja dokująca dla ekranu smartwatcha.
Smartfon ten niemal nie wyróżniałby się niczym specjalnym. Na pleckach byłyby jednak dwa, lekko wystające kawałki obudowy. Oczywiście właśnie tam mocowalibyśmy ekran zegarka, co zmieniałoby tę Xperię w coś wyjątkowego.
Ekran smartwatcha miałby być jednocześnie drugim panelem dla telefonu. Można byłoby z niego korzystać, gdy telefon byłby położony pleckami do góry. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że byłaby to w najgorszym przypadku bardzo zaawansowana dioda powiadomień, która pokazywałaby dużo więcej danych.
Co więcej, nie widzę przeszkód, żeby taki panel był w pełni funkcjonalny. Odczytanie powiadomienia, odpisanie na wiadomość, zadzwonienie do kogoś czy nawet przejrzenie mediów społecznościowych to czynności, które nie powinny stanowić żadnego problemu.
Wygląda to głupio? Trochę tak, ale gdy jesteś w pracy lub chcesz nieco ograniczyć pełne korzystanie z telefonu to mogłoby się to przydać. Zapewne jego zastosowanie byłoby bliźniacze z tym, co obecnie oferują składane smartfony na swoich zewnętrznych ekranach.
Oczywiście, nie muszę chyba dodać, że dzięki ładowaniu zwrotnemu, smartwatcha moglibyśmy naładować w każdej chwili. Gdyby dodatkowo działał on na podobnej zasadnie jak MagSafe, nawet korzystanie z telefonu mając podpięty zegarek nie powinno stanowić problemu.
Taka Sony Xperia to ciekawy projekt, a może głupi?
No właśnie, z jednej strony coś co może przekonywać do tego konceptu to chęć ograniczenia mimowolnego patrzenia na duży ekran telefonu co kilka chwil. Tutaj się w pełni zgodzę, ale sama idea w ogóle do mnie nie trafia.
Jeśli miałbym zegarek, po co miałbym jego tarczę przytwierdzać do telefonu? Przecież mógłbym spojrzeć na rękę i miałbym dokładnie te same informacje. Co z opaską na smartwaycha? Miałbym nosić ją „pustą” na ręce, a może chowałbym ją w kieszeń czy do plecaka? Gdzie tu wygoda?
Ponadto w czasach, gdy wygląd smartfonów jest dla wielu osób nawet ważniejszy niż podzespoły, koncept ten wygląda topornie. Jakby położyć na sobie, dwa kompletnie nie pasujące produkty. Zapewne dla wielu z was Sony to nie są wirtuozi designu, ale jednak coś takiego nie miałoby prawa trafić do sprzedaży.
Drugi ekran na pleckach? A gdyby zrobić to inaczej?
Muszę jednak przyznać, że pisząc ten tekst wpadł mi do głowy inny pomysł. A gdyby trendem stał się drugi ekran na pleckach zwykłych smartfonów? Były już takie urządzenia.
Firma Yotaphone stawiała na drugi panel wykonany w technologii E-Ink, żeby móc dzięki niemu oszczędzać energię. Xiaomi Mi 11 Ultra miał obok aparatów mały ekran do powiadomień . Vivo NEX Dual czy ZTE Nubia X oferowały już dodatkowy, pełnoprawny wyświetlacz na pleckach. Nie mógłbym pominąć Xiaomi Mi Mix Alpha, którego ekran był niemal wszędzie.
Jedno jednak łączy te wszystkie telefony, to były raczej ciekawostki, a nie sprzęty, które rozkochały w sobie miliony osób na świecie. Oczywiście przy takim Mi Mix Alpha można było słyszeć dużo ochów i achów, ale nie znam żadnego zwykłego człowieka, który kupiłby taki telefon. Jedynie influencerzy i maniacy technologii chcący go do swoich kolekcji.
Co gdyby podejść do tematu inaczej? Weźmy sobie takiego Apple’a, który ma siłę przebicia i potrafi sprzedać nawet najdziwniejsze pomysły. Co gdyby do iPhone’ów można było dostać etui lub akcesorium MagSafe będące dobrej klasy ekranem mogącym służyć do selfie, powiadomień czy prostych czynności?
Jestem przekonany, że miliony osób na świecie zagłosowałyby na to swoim portfelem. Gdyby taki gadżet zużywał zdecydowanie mniej energii – rozdzielczość i jasność mogły być sporo niższe – a przy tym był funkcjonalny i atrakcyjny wizualnie, mógłby stać się ciekawym dodatkiem do telefonu.
OK, nawet gdyby jego walory estetyczne budziły pewne wątpliwości, magicy z Apple zapewne przekonaliby ludzi do zakupu. Wystarczy spojrzeć na etui z baterią do starszych iPhone’ów, które wyglądały paskudnie, a jednak musiały przynosić satysfakcjonujące zyski dla firmy.
Drugi ekran? Sam nie wiem czy jestem za…
Powiem uczciwie, że sam nie wiem czy jestem przekonany do pomysłu ekranu na pleckach, czy to w postaci zegarka, czy etui lub jako akcesorium. Wydaje mi się to nieco przekombinowane i niepotrzebne, ale coraz większą popularnością cieszą się składane smartfony. Ich zaletą jest właśnie drugi wyświetlacz, więc producenci zapewne już teraz myślą jak to przenieść do klasycznych smartfonów.
Możliwe, że dwa ekrany będą standardem za kilka lat i będziemy się dziwić jak można było korzystać tylko z jednego. Sam pamiętam jak na początku mówiło się o dotykowych telefonach, że to bez sensu i klawiatura jest konieczna. Wtedy też sporo osób pukało się w głowę na myśl o takim kierunku rozwoju rynku.
Oczywiście, bardzo chętnie przeczytam wasze zdanie na ten temat, ponieważ to jest idea, która może się sprawdzić, ale równie dobrze okazać się tragicznym i całkowicie nie trafionym pomysłem. Jako tester, chętnie sprawdziłbym takie rozwiązanie. W najbliższym czasie planuje zainteresować się składanymi urządzeniami, więc może to doświadczenie da mi więcej odpowiedzi?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.