Jeśli tak dalej pójdzie, to w Polsce nie będzie się dało kupić solidnych telefonów, a jedynie sam paździerz. Przykro mi, że genialne flagowce pokroju vivo X90s czeka taki los.
Smartfony vivo niestety zniknęły (mam nadzieję, że tymczasowo) z Polski. Patrzę na kolejne przecieki i warianty vivo X90S i cieszę się, że zamiast nich możemy w Polsce kupić świetne smartfony odpowiedzialnej za to wyjście Nokii. A nie, poczekaj, oni sprzedają sam paździerz w dwukrotnie przesadzonej cenie.
vivo X90S w takich wersjach wygląda bajecznie
Abstrahując od Nokii (ale nie na długo, bo zamierzam wrócić do tematu w najbliższej przyszłości), vivo X90s mógłby przekonać do marki jeszcze więcej użytkowników. Dwie nowe wersje kolorystyczne przełamują nudną (choć bezsprzecznie elegancką) nudę modelu dostępnego w Polsce. Do miętowej zieleni mam słabość. Biała wersja ze sztucznej skóry też wygląda nieźle.
Pod względem specyfikacji możemy liczyć na model zbliżony do poprzednika, ale potencjalnie pozbawiony jego najpoważniejszej wady. Mam tutaj oczywiście na myśli procesor. MediaTek Dimensity 9200+ nie powinien być tak gorący. Reszta wyposażenia niespecjalnie się zmieniła. Dalej mamy do czynienia z jednym z najładniejszych flagowców tego roku.
Przy tak kiepskiej sytuacji w Europie chyba nie ma już szans, by vivo X90s dało się kupić w którymkolwiek z niedalekich krajów. Pozostanie nam Trading Shenzen i podobne im sklepy parające się dystrybucją. Mam nadzieję, że krucjata Nokii nie dotknie i ich. Skończymy jak w USA – pokazały nam już to problemy Huawei.
To nie jest jedyny bardzo ciekawy telefon z flagowej półki, którego premierę zobaczymy już zaraz. OnePlus Ace 2 Pro zdecydowanie nie ma sobie nic do zarzucenia. Chętnie widziałbym w swojej kieszeni zamiast OnePlusa 10T. Wszystkiego na temat jego specyfikacji dowiesz się z poniższego tekstu.
Snapdragon 8+ Gen 2, 16 GB RAM i aż 150 W. Przepis na udanego flagowca
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.