WhatsApp uporał się z oskarżeniami, jakie padły na komunikator kilka tygodni temu. Aplikacja całe szczęście nie podsłuchuje użytkowników. Takim zarzutom winny był błąd Androida.
Kilka tygodni temu nad WhatsAppem zebrały się czarne chmury. To dlatego, że jeden z użytkowników komunikatora wykrył bardzo podejrzany błąd aplikacji. WhatsApp na smartfonach z Androidem miał spontanicznie nagrywać użytkowników bez ich wiedzy:
WhatsApp podsłuchuje Cię, gdy nie masz o tym pojęcia. Poważny błąd w aplikacji
Meta szybko pospieszyła jednak z wyjaśnieniami. Według twórców komunikatora, za błąd odpowiedzialny był sam Android, a nie WhatsApp.
WhatsApp jednak nie podsłuchuje
Od czasu wykrycia błędu minął już ponad miesiąc – w tym czasie skonsternowani użytkownicy stale czekali na rozwój sytuacji. Dziś mamy już oficjalną informację – błąd rzeczywiście leżał po stronie Androida.
Co ciekawe, według oficjalnym informacji usterka ta nie powodowała włączania mikrofonu i nagrywania użytkowników. Miała ona być za to związana z nieprawidłowym wyświetlaniem się powiadomień. Te informowały o uruchomieniu nagrywania gdy nic takiego się nie działo.
Dziękujemy WhatsApp za współpracę i przepraszamy za wszelkie zamieszanie, jakie ten błąd mógł spowodować u użytkowników.
– dodał Google.
Wszystko wskazuje więc na to, że użytkownicy WhatsAppa nie mają już powodów do nerwów. Zamiast tego mogą cieszyć się kolejną porcją nowych funkcji, które docierają do aplikacji niemal kilka razy w tygodniu. Dla przykładu, wczoraj w komunikatorze zaczęła pojawiać się możliwość wyciszenia połączeń przychodzących od nieznanych numerów:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.