Mapy Google choć pomocne, nie zawsze okazują się niezawodne. Przekonali się o tym kierowcy, których aplikacja wywiozła w trasę, którą nie powinni się poruszać. Skończyło się mandatami.
Mapy Google nie raz wpakowały już kierowców w kłopoty. Tak było i tym razem. Do kolejnego incydentu doszło w Monachium w Niemczech. Tam Mapy poważnie wprowadziły użytkowników w błąd.
Mapy Google z pułapką w Niemczech
Jak nabroiła nawigacja Google? Okazuje się, że na jednym z odcinków tej ruchliwej trasy w Monachium znajduje się zakaz wjazdu dla samochodów osobowych oraz motocykli. Niestety Mapy nie zarejestrowały takiej informacji i właśnie taką trasą prowadziły kierowców do celu.
Problem nasilił się jeszcze bardziej w związku z sezonem urlopowym i napływającymi do Monachium z całego świata turystami. Ci nieświadomi zakazu pakowali się w zamkniętą dla nich ulicę.
Lokalna policja nieźle na tym zarobiła – jak podają niemieckie media, policjanci wystawili w ostatnim czasie około 350 mandatów, każdy na kwotę około 50 euro (około 220 złotych).
To i tak niewysoka kara – mandaty w Niemczech potrafią sięgać nawet 700 euro, a zaczynają się od 20. Turyści zostali więc ukarani jedną z najniższych możliwych opłat.
To dla kierowców nauczka, by poza śledzeniem Map Google w samochodzie, cały czas kontrolować też znaki drogowe. Wiadomo bowiem, że nawet najlepszej aplikacji nie możemy ślepo ufać – niestety nie zawsze do końca o tym pamiętamy.
Przeczytaj również
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.