Przed Wami recenzja najnowszego i najtańszego składanego smartfona marki Motorola: Motorola razr 40. Ten model jest odmienny od poprzednich generacji i bardziej zbliżony do technologii Samsunga. To była potrzebna zmiana dla Motoroli. Czy jednak warto go kupić? Dowiedz się, czytając dalszy materiał.
Nadszedł czas na recenzję najnowszego i zarazem najtańszego składanego smartfona marki Motorola, jakim jest Motorola razr 40. Zdecydowanie jest to smartfon inny, niż poprzednie generacje, jak również mocniejszy wariant razr 40 ultra.
Jest bliższy myśli technologicznej Samsunga, ale niewątpliwie takiego smartfona Motorola potrzebowała. Czy jednak Ty też go potrzebujesz? Przeczytaj poniższy materiał, a się przekonasz.
Motorola razr 40, dostępna w Polsce za 3999 złotych, to nie tylko bardziej przystępna alternatywa dla modelu razr 40 Ultra, ale również bezpośredni konkurent dla składanych smartfonów takich jak Samsung Galaxy Z Flip 4 czy OPPO Find N2 Flip.
Dodać jeszcze muszę, że razr 40 firmy Motorola oferowany jest w trzech wariantach kolorystycznych: Sage Green (zielony), Vanilla Cream (kremowy) oraz Summer Lilac (fioletowy). Wersja ta wyposażona jest w 8GB pamięci RAM oraz 256GB pamięci na dane.
Smartfon świetnie znosi użytkowanie
Jak już wspomniałem w pierwszych wrażeniach, Motorola razr 40 doskonale odzwierciedla ducha czasu, prezentując diametralną zmianę w porównaniu do poprzednika, razr 2022.
Nie tylko wygląd został znacząco zmieniony, ale także materiały wykorzystane do produkcji. Motorola wprowadziła nowoczesne i innowacyjne rozwiązania, aby spełnić oczekiwania współczesnych użytkowników.
To nie tylko estetyczna ewolucja, ale również przemyślana poprawa pod względem jakości i wytrzymałości. Jednym z ciekawych aspektów jest zastosowanie wegańskiej skóry, która nie tylko wygląda atrakcyjnie, ale także jest przyjemna w dotyku.
Niestety, warto wspomnieć, że w przypadku beżowego wariantu kolorystycznego, zaobserwowałem pewien problem z jego utrzymaniem w czystości. Już po kilku pierwszych dniach użytkowania okazało się, że beżowy kolor łatwo się brudzi. Warto więc wziąć to pod uwagę, jeśli zależy Wam na utrzymaniu telefonu w nienagannym stanie.
Nie jest jednak problemem doprowadzić smartfon do czystości, gdyż wystarczy wilgotna ściereczka i wszystko wygląda, jak nowe. Sama wegańska skóra nie ma natomiast tendencji do wgniatania i uszkadzania się, a uwierzcie mi, ze smartfon nie miał ze mną lekko. Przebywał w pyle, brudnymi rękami od ziemi, a także piaskiem.
Skutek był taki, że razr 40 wyglądał, bardzo, ale to bardzo źle. Niemniej taki chrzest bojowy uświadczył mnie w przekonaniu, że model ten jest w stanie znieść wiele. Zawias natomiast wielokrotnie był zabrudzony ziarenkami materiału wspomnianego powyżej, przez co chrzęścił niemiłosiernie i stawiał wyraźny opór podczas otwierania.
Nie był to jednak problem, gdyż zawias w Motorola razr 40 został zaprojektowany w taki sposób, any automatycznie się oczyścił – wystarczyło kilkukrotne otwarcie i zamknięcie, aby niepokojący dźwięk zanikł, a zawias był czysty.
Całkowite zamknięcie ekranu bez żadnej widocznej szczeliny, gdy składa się środkowy punkt w kształcie łzy. Dodatkowo, jest wystarczająco sztywny, aby ekran utrzymywał się w pozycji flex, a do tego fałda na ekranie jest niemal niewidoczna.
Dzięki tym zmianom Motorola razr 40 wyróżnia się na tle poprzednich modeli, zapewniając użytkownikom doskonałe doświadczenie użytkowania. Do tego jeszcze wygląda znacznie lepiej, aniżeli konkurencyjne składaki.
Kształt i rozmiar sprawiają, że z telefonu korzysta się bardzo wygodnie. To po prostu całkiem przyjemny sprzęt (choć nie najmniejszy po rozłożeniu) – konstrukcja o wymiarach 73.95 x 170.82 x 7.35 mm (złożony:73.95 x 88.24 x 15.8 mm) i waga na poziomie 188.6 gramów.
Docenić w razr 40 trzeba ładnie wkomponowany dodatkowy wyświetlacz na zewnętrznej stronie, który nieznacznie wystaje ponad lico, a do tego jeszcze został bardzo ładnie zagięty na każdej krawędzi. Niestety nie jest wystarczająco odporny na wszelkiego rodzaju zarysowania, dlatego też podczas okresu testowego pojawiło się kilka zarysowań. Wybacz Motorola 🙂
Motorola razr 40 posiada stopień ochrony IP52, co oznacza, że jest odporny na zachlapania. Jednak nie zalecałbym celowego zanurzania go w wodzie, gdyż może się to źle skończyć. Niemniej jednak, bez problemu poradzi sobie z deszczem.
Warto jednak zaznaczyć, że IP52 nie zapewnia pełnej ochrony przed cieczami, jaką oferuje na przykład Samsung Galaxy Z Flip 4 z IPX8.
Mimo to, nadal jest to lepsze zabezpieczenie, niż w przypadku OPPO Find N2 Flip, który nie posiada potwierdzonego stopnia ochrony. Ważne jest, aby być świadomym, że pomimo pewnej odporności, należy zachować ostrożność i unikać narażania telefonu na kontakt z płynami.
Rozmieszczenie elementów wszelakich na metalowym korpusie jest dość standardowe i w sumie nie ma tutaj nic nadzwyczajnego. Na prawym boku umieszczono przycisk zasilania ze zintegrowanym czujnikiem biometrycznym, tuż nad dwa skromnej wielkości przyciski dedykowane regulacji głośności, a także mikrofon.
Z ich obsługą nie ma problemu, bez względu na to, czy smartfon jest złożony, czy też rozłożony. Natomiast zaznaczyć muszę, że w przypadku złożonego razr 40 następuje zmiana funkcji przycisków głośności, aby te pracowały prawidłowo.
Na lewym boku w górnej części umieszczono tackę na pojedynczą kartę w standardzie nanoSIM. Głośnik multimedialny, kolejny mikrofon, a także port USB typu C (USB 2.0) ulokowano na dolnej ramce, a na górnej jest trzeci i zarazem ostatni mikrofon.
Dwa bardzo dobre wyświetlacze
Główny wyświetlacz Motorola razr 40 zachwyca swoimi parametrami. Posiada proporcje 22:9 i przekątną 6.9 cala, co zapewnia imponujące wrażenia wizualne. Rozdzielczość FHD+ (2640 x 1080 pikseli) pozwala na wyraźne i szczegółowe odwzorowanie treści. Wyświetlacz został wykonany w technologii pOLED, co gwarantuje głębokie czernie i żywe kolory.
Nie zapomniano również o płynności działania – wyświetlacz razr 40 oferuje odświeżanie na poziomie do 144Hz. Co więcej, wykorzystuje technologię LTPO, która automatycznie dostosowuje szybkość odświeżania w zależności od potrzeb, co pozytywnie wpływa na oszczędność energii.
Wyświetlacz został również skalibrowany w kinowej palecie kolorów, co sprawia, że obraz jest wyrazisty i nasycony. Oferuje także imponującą jasność na poziomie 1400 nitów, co zapewnia wyraźne i czytelne wyświetlanie nawet w jasnym otoczeniu. Częstotliwość odświeżania dotyku wynosi do 360 Hz (w grach), a wartość natywna to 240 Hz, co przekłada się na responsywność interakcji z ekranem.
Wszystkie te cechy sprawiają, że wyświetlacz Motorola razr 40 to imponujące urządzenie, które zapewnia wysoką jakość obrazu, płynność działania oraz doskonały odczyt dotyku.
Mały wyświetlacz AMOLEDo przekątnej 1.5” i proporcjach 2:1 (rozdzielczość 194 x 368, odświeżanie 60Hz, jasność 1000 nitów) zdecydowanie stracił na funkcjonalności, względem poprzednich składaków Motoroli i bliżej mu do tego z Galaxy Z Flip 4 i jednocześnie Find N2 Flip, ale to nie jest złe, gdyż spełnia swoje zadanie bardzo dobrze.
W przypadku Motorola razr 40 nie mamy pełnej obsługi systemu, ale dostajemy sześć przydatnych widgetów: pogodę, wydarzenia z kalendarza, dyktafon, kontakty, multimedia oraz samowyzwalacz. Te elementy prezentują się estetycznie i są w zasadzie tak funkcjonalne, jak to możliwe.
Oczywiście to nie wszystko, co możemy zrobić na tym niewielkim ekranie, gdyż mamy dostęp do powiadomień, a także wybranych przełączników (WiFi, jasność, Bluetooth, tryb samolotowy, profil dźwiękowy, latarka, nie przeszkadzać, hotspot i oszczędzanie energii).
To rozwiązanie nie jest złe i praktycznie nie ma się do czego przyczepić. Oferuje nam ono wystarczające możliwości w obszarze widgetów, które są przyjemne dla oka i pełnią swoją rolę.
Akumulator wypada standardowo
Motorola razr 40 posiada składaną konstrukcję, ale to z kolei nie przekłada się w żaden sposób na niską pojemność akumulatora (4200 mAh), która jest zbliżona do oferowanej przez Find N2 Flip (4300 mAh) i wyraźnie wyższa niż w przypadku Galaxy Z Flip 4.
Pierwsze dni spędzone z tym smartfonem nie napawały optymizmem i nawet budziły moje pewne zastrzeżenia w kontekście wydajności energetycznej. Po dłuższym okresie użytkowania już wiem, że bałem się niepotrzebnie, choć niedosyt i tak pozostał. Dlaczego?
Z bardzo prostego powodu – smartfon wytrzymuje jeden dzień, ale nie można liczyć na zapas energii na kolejny, o ile nie ograniczycie użytkowania. Motorolq razr 40 regularnie odpinam od ładowarki zawsze około 7:00 rano, a podłączam w okolicach północy.
Zważywszy na fakt, że w tym czasie zawsze słucham muzyki z serwisów streamingowych (aktualnie Tidal) za pośrednictwem zestawu Bluetooth przez co najmniej dwie godziny, oglądam filmiki na YT, odpowiadam na maile, SMS-y, korzystam z komunikatorów, prowadze rozmowy, a nawet gram i korzystam sporadycznie z mediów społecznościowych.
Wszystko to przy aktywnej transmisji danych przez cały czas. Oczywiście, można nieco wydłużyć ten czas, ale wymagałoby to rezygnacji z wysokiej częstotliwości odświeżania ekranu.
Oczywiście szybsze rozładowanie akumulatora w Motoroli razr 40 nie jest zbyt trudne i w zasadzie wystarczy zwiększyć gaming lub skorzystać z systemu nawigacji satelitarnej, albo używać tych dwóch jednocześnie.
Cieszę się z obecności cewki indykcyjnej w Motorola razr 40, która umożliwia bezprzewodowe ładowanie. Jednakże, warto zauważyć, że moc ładowania wynosząca 5W sprawia, że proces odzyskiwania energii trwa dosyć długo.
Dla porównaia, korzystanie z przewodowego ładowania ze wsparciem dla 30W jest zdecydowanie bardziej efektywne i szybkie.
Przyjemne audio, Ready For i kompletne wyposażenie
Na wyposażeniu są dwa stereofoniczne głośniki z systemem dźwięku Dolby Atmos – jeden jest multimedialny, zaś drugi jest także głośnikiem do rozmów. Z tego zestawu wydobywa się ciepła i bogata barwa dźwięku o wysokim poziomie głośności.
Dedykowany korektor dźwięku pozwala dobrać jeden z przygotowanych profili dźwiękowych, który dodatkowo można spersonalizować, albo stworzyć własny od podstaw. Można także polegać na inteligentnym przełączaniu w zależności od źródła dźwięku. Te same ustawienia są dostępne po podłączeniu zestawu słuchawkowego po kablu i przez Bluetooth.
Na wyposażeniu jest złącze kart w standardzie nanoSIM i modem 5G. Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac/ax (2.4, 5 GHz i 6 GHz, Wi-Fi 6E), Bluetooth 5.1 z obsługą aptX & aptX HD & LDAC & AAC, a także system nawigacji satelitarnej GPS, GLONASS, systemy pozycjonowania Galileo i system satelitarny LTEPP i SUPL. Do tego nie zabrakło oczywiście NFC i wsparcia dla eSIM. Co ważne, każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.
Nie mogę nie wspomnieć o Ready For, oprogramowaniu znacząco rozszerzającego funkcjonalność smartfona. Pozwala bowiem na korzystanie z aplikacji na telefonie i plików na komputerze na tym samym ekranie.
Można do tego jeszcze przenosić pliki z jednego urządzenia na drugie. Ponadto smartfon można połączyć przewodowo lub bezprzewodowo do dowolnego telewizora i tym samym zagrać w swoje ulubione tytuły na dużym ekranie.
Interfejs wyświetlany na dużym ekranie jest bardzo przyjemny dla oka, a jego prostota sprawia, że jest niezwykle intuicyjny i zarazem banalnie prosty w obsłudze. To, do czego mogę się przyczepić to lekkie opóźnienia w działaniu, które niestety widoczne są nawet w momencie połączenia kablowanego (oryginalny przewód – dwie końcówki typu C).
Wydajnościowo mogłoby być lepiej, ale jest dobrze
Motorola razr 40 zapewnia płynne i responsywne działanie dzięki procesorowi Qualcomm Snapdragon 7 Gen 1 i 8 GB pamięci RAM typu LPDDR4. Choć nie jest to najnowszy i najbardziej wydajny układ, który oferuje największą moc obliczeniową, spełnia swoje zadanie. Warto jednak zaznaczyć, że wydajność nie jest porównywalna z innymi smartfonami z klapką w testach syntetycznych.
Jednak wąskim gardłem w tym przypadku jest pamięć zarezerwowana na dane, która jest typu UFS 2.2. Choć nie jest to wolna pamięć, moje odczucia wskazują, że jest ona zbyt wolna w porównaniu do standardu UFS 3.1, aby system działał płynnie przez cały czas. W rezultacie Android 13 z dodatkami od Motoroli może czasami zwolnić i lekko przyciąć.
Jest to między innymi bardzo dobrze widoczne podczas przełączania się pomiędzy aparatem głównym a z szerokim polem widzenia, kiedy to razr 40 potrzebuje chwili, aby tego dokonać. Tutaj chyba najbardziej widać przycięcie. Być może jest to spowodowane niedopracowaniem oprogramowania, choć u motoroli byłoby to dość zaskakujące.
Mimo pewnych ograniczeń Motorola razr 40 nadal oferuje dobre wrażenia użytkowania i jest w stanie sprostać codziennym potrzebom. Choć nie osiąga najwyższych wyników w testach syntetycznych, to w praktyce zapewnia płynną obsługę większości zadań.
Sama wydajność graficzna jest wystarczająca, aby wszystkie tytuły dostępne w sklepie z aplikacjami Google nie stanowiły problemu. To smartfon nie tyle stworzony z myślą o graczach, ile przyjazny graczom, dlatego też Call of Duty, Playerunknown’s Battlegrounds, czy Asphalt 9: Legends nie są problemem i grafika jest utrzymywana na stałym, płynnym poziomie. Nawet Genshin Impact działa przyjemnie.
A do tego jeszcze Motorola oferuje zwiększoną częstotliwość próbkowania dotyku z 240 Hz do 360 Hz, aczkolwiek tylko w trybie gry.
W całym okresie testowania otrzymałem dwie aktualizacje oprogramowania, które w moim odczuciu pozytywnie wpłynęły na działanie smartfona – przyspieszył zauważalnie i jakby czas pomiędzy przełączaniem się aplikacji nieco się skrócił.
A skoro już o systemie mowa, to w zasadzie Motorola nadal trzyma wysoki poziom i nie dorzuca zbędnego oprogramowania, jak czynią to inni producenci. Smartfon po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą Androida 13.
Otrzymujemy interfejs zbliżony do tego obecnego na smartfonach Google Pixel z Material You, który jest przejrzysty i uporządkowany. Nie jest on jednak całkowicie czysty, gdyż Motorola dorzuca swoje dodatki, aczkolwiek są one użyteczne i mają na celu przede wszystkim usprawnić korzystanie z urządzenia.
Cieszy również fakt, że Motorola nie instaluje zbędnych aplikacji, a jedynie te najbardziej potrzebne. Resztę można doinstalować, a sugerowane (choć nie zainstalowane) mają szare ikony.
Do tego Motorola dorzuciła swoje gesty, które są bardzo dobrze znane i w sumie bardzo użyteczne. Ich lista przedstawia się następująco:
- umożliwiający uruchomienie aparatu głównego
- włączenie / wyłączenie latarki poprzez dwukrotne potrząśnięcie
- wykonanie zrzutu ekranu trzema palcami
- wyciszenie dzwonka poprzez podniesienie telefonu
- wyciszenie dzwonka poprzez obrócenie telefonu wyświetlaczem do dołu
Dwa dobre aparaty
Motorola razr 40 oferuje użyteczny zestaw aparatów. Główny czujnik ma rozdzielczość 64 MP i przysłonę f/1.7, a towarzyszy mu ultraszerokokątny obiektyw o rozdzielczości 13 MP i polu widzenia 120 stopni z przysłoną f/2.2.
Główny czujnik posiada szybki autofokus z laserowym czujnikiem pomiaru ostrości oraz optyczną stabilizację obrazu (OIS), co umożliwia precyzyjne ustawienie ostrości i redukcję drgań, zapewniając wyraźne i stabilne zdjęcia. Obiektyw ultraszerokokątny świetnie sprawdzi się jako narzędzie do robienia zdjęć w trybie makro.
Warto zwrócić uwagę na aparat 64 MP, który wykorzystuje technologię łączenia czterech pikseli w jeden, co zapewnia dużą ilość szczegółów, szeroki zakres dynamiki i naturalne, nieprzesterowane kolory. Kolory, które są subtelnie poprawiane oprogramowaniem, co sprawia, że są bardziej naturalne i przyjemne dla oka.
Co istotne, główny aparat radzi sobie dobrze nawet w słabym oświetleniu, zapewniając zdjęcia z zachowanymi szczegółami i minimalnym szumem. Dostępny jest również tryb nocny, który wymaga nieco dłuższego naświetlenia, ale pozwala uzyskać ostrzejsze i bardziej imponujące zdjęcia w warunkach z ograniczonym oświetleniem.
Aparat z szerokim polem widzenia z pewnością prezentuje się na podobnym poziomie co smartfony klasy średniej, a tym samym pozostaje daleko w tyle za flagowymi urządzeniami tego samego producenta.
Mimo że centralna część obrazu jest dość ostro zarysowana, a zakres dynamiczny całkiem przyzwoity, ostrość znacznie spada w kierunku krawędzi. Po powiększeniu obrazu do pełnej rozdzielczości można zauważyć większą ilość szumów, nawet w korzystnych warunkach oświetleniowych, a kolory nie zawsze są spójne z tym, co oferuje aparat główny.
Jednakże, warto podkreślić, że obiektyw ten doskonale radzi sobie z ujęciami z bliska, a zastosowane algorytmy skutecznie wskazują odpowiednie sytuacje do wykorzystania dedykowanego trybu makro. To z pewnością jest mocną stroną tego aparatu.
Podsumowując, aparat z szerokim polem widzenia ma swoje mocne strony, ale niestety nie jest w stanie dorównać możliwościom oferowanym przez flagowe urządzenia tego producenta. Niemniej jednak, świetnie sprawdza się w zbliżeniach, dzięki dedykowanemu trybowi makro, co stanowi jego istotne atuty.
Jeśli chodzi o funkcje wideo, tylny aparat główny pozwala na nagrywanie w jakości 4K@60fps, W tej rozdzielczości kolorystyka jest dobra, a zakres dynamiki jest zadowalający. Natomiast aparat ultraszerokokątny pozwala na nagrywanie wideo do 4K przy 30 klatkach na sekundę i dostarcza przyjemne kolory, choć zakres dynamiczny nie dorównuje temu, co oferuje aparat główny.
Obie kamery, zarówno aparat główny, jak i ultraszerokokątny, można wykorzystać do robienia autoportretów. Alternatywnie, istnieje również dedykowana kamera 32MP (f/2.4, 0.7 μm) umieszczona w ekranie głównym, która pozwala na wykonywanie zdjęć o rozdzielczości 8MP.
Podsumowując, aparaty te mają różne możliwości w zakresie nagrywania wideo i fotografowania, ale pozwalają na uzyskanie wysokiej jakości treści zarówno w trybie wideo, jak i podczas robienia zdjęć, w zależności od preferencji użytkownika.
Bardzo podoba mi się oprogramowanie aparatu, a dokładniej algorytm rozpoznający osoby w kadrze, gdyż z automatu wykorzystuje wtedy ekran zewnętrzny do wyświetlania minki na zmieniającym kolor tle.
Pozwala to skupić wzrok, a także rozbawia fotografowaną osobę. Interfejs aparatu nie zmienia się od wielu lat w smartfonach tej marki, a zatem powinien być już Wam bardzo dobre znany, jeśli często do nas zaglądacie i czytacie nasze recenzje.
Czy warto kupić Motorola razr 40?
Motorola razr 40 to z pewnością nie jest smartfon idealny, ale nie taka też była jego idea podczas tworzenia. Jest to po prostu bardzo dobry średniak ze składanym ekranem, który przypadnie do gustu wielu osobom. Jego konkurencyjna cena sprawia, że stanowi ciekawą alternatywę dla modeli takich jak Samsung Galaxy Z Flip 4 czy OPPO Find N2 Flip.
Niewątpliwym atutem tego telefonu jest jego design i wyjątkowa, wegańska skóra, dzięki którym na rynku ciężko znaleźć drugi taki sam. Konkurencyjne modele prezentują się również dobrze, ale w mojej opinii Motorola razr 40 w tym przedziale cenowym wyróżnia się.
Co prawda, Galaxy Z Flip 4 ma lepszy stopień ochrony, ale razr 40 ze swoim zawiasem w kształcie łzy domyka się do końca, co również jest imponujące.
Warto docenić także niemal niewyczuwalne zagięcie ekranu głównego, co zdecydowanie podnosi komfort użytkowania. Sam ekran jest na bardzo wysokim poziomie jak na smartfon średniej klasy. Szybkość działania może być nieco gorsza niż u konkurencji, ale ogólnie działanie nie powinno stanowić powodu do narzekań.
Podsumowując, Motorola razr 40 to ciekawy smartfon, który zasługuje na uwagę przy wyborze nowego urządzenia. Ma swoje mocne strony, ale należy mieć na uwadze, że istnieje silna konkurencja, która może być nieco tańsza i bardziej wydajna.
Ostateczny wybór zależy od indywidualnych preferencji i potrzeb użytkownika.
Ceny Motorola razr 40
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.