HONOR Magic5 Pro, czyli jakość i rozwiązania znane z Huawei, ale z usługami Google. Czy nowy flagowiec producenta zapewni mu odpowiednio mocny powrót na nasz rynek? Zapraszam do lektury recenzji HONOR Magic5 Pro. Ona powie Ci, czy warto kupić ten supersmartfon ze świetnym aparatem.
HONOR wraca na nasz rynek i to z przytupem. Jego flagowy model, HONOR Magic5 Pro, to smartfon konkurencyjny, który ma w sobie nieco z modeli Huawei. Jednak w przeciwieństwie do nich ma też usługi Google.
Jak ten model spisuje się w praktyce? I czy wart jest swojej ceny, która obecnie wynosi około 5500 zł? O tym i nie tylko w naszej recenzji HONOR Magic5 Pro.
Specyfikacja HONOR Magic5 Pro V:
- Ekran: LTPO OLED, 6,81 cala, rozdzielczość 2848×1312 px, 120 Hz
- Procesor: Snapdragon 8 Gen2
- Pamięć: 12/512 GB
- Aparat: Szerokokątny 50 MP f/1.6 z OIS, teleobiektyw 50 MP z 3,5x zoomem optycznym, 50 MP ultraszerokokątny z AF i światłem f/2.0
- Bateria i ładowanie: 5100 mAh, ładowanie do 66 W, ładowarka w zestawie
- Łączność: 5G, Dual SIM, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.2, aptX HD, NFC,
- Inne: IP68
- Wymiary i waga: 162,9 x 76,7 x 8,8 mm, 219 g.
HONOR Magic5 Pro to bardzo duży smartfon
Bez wątpienia obecnie smartfony idą w stronę coraz większych ekranów. HONOR Magic5 Pro dochodzi do rozmiarowego szczytu – 6,81 cala. Rozmiar ten widać i czuć w dłoni. Zapomnij o obsłudze telefonu jedną ręką, w zamian możesz bardzo wygodnie pisać wiadomości.
Ekran zajmuje jednak większość obudowy, a ramki są naprawdę cienkie, w dodatku boki ekranu są zakrzywiane. Rozwiązanie to może nie jest wygodne z punktu widzenia zakładania ochronnego szkła, za to świetnie wygląda i w moim odczuciu zawsze dodaje uroku „pro” smartfonowi.
Uroku dodaje również tylna część obudowy w zielonkawym kolorze, która jest matowa i zapewnia perłowy połysk. Prezentuje się pięknie, jest przyjemna w dotyku i odporna na „palcowanie”. Błyszczące są jedynie boczki, ale na nich palcowania tak mocno nie widać. W dodatku świetnie współgrają z matowością plecków.
Odczucia wizualne są pewnie subiektywne, ale z pewnością różne opinie wzbudzić może wyspa aparatów. Jest umieczona symetrycznie, więc smartfon nie przechyla się na boki leżąc na blacie. Jest też okrągła, co dobrze współgra z symetrią.
Problem w tym, że jest ogromna. Trzy obiektywy, czujnik i lampa błyskowa zajmują bardzo dużo miejsca i mocno wystają z obudowy, choć producent postarał się o to, by „płynnie” odstawały.
Moim zdaniem tak wielka wyspa psuje nieco cały efekt wizualny. Aparaty pokryte są szkłem, o którego zarysowanie mocno się obawiałem. Nie tylko to jest problemem. Trzymając smartfon w dłoni cały czas zahaczałem palcem wskazującym o aparat, tym samym brudząc szkło.
W zestawie otrzymujemy silikonowe etui, ale również ono nie zabezpiecza odpowiednio obiektywów, więc warto od razu zaopatrzyć się w szkło ochronne, bo inaczej po miesiącu aparat będzie pełen rys.
Będąc już w temacie tego, co można znaleźć w pudełku, warto przyjrzeć się bliżej jego zawartości. HONOR Magic5 Pro pozwala nieco powspominać stare czasy. Pamiętacie jeszcze, jak do flagowców producenci dodawali ładowarki? Tutaj znajdziemy taką, i to 66-Watową, wraz z kabelkiem. Do tego wspomniane silikonowe etui i igiełka. Jak na obecne standardy jest więc bogato.
Patrząc po złączach musimy jednak zapomnieć o przeszłości. Nie ma jacka ani wejścia na kartę pamięci. Tacka na SIM obsługuje dwie karty Nano, na środku jest wejście USB-C, po prawej głośnik. Drugi głośnik znaleźć można u góry, a wraz z nim czujnik podczerwieni, co pozwoli na obsługę niektórych urządzeń.
Na prawym boku są jeszcze, klasycznie, dwa przyciski do włączania i regulacji głośności. Smartfon nie ciąży w dłoni, a cienki boki nadają mu smukłości. Robi jednak wrażenie dość szerokiego. Ogólnie nie najgorzej leży w dłoni, nie licząc przeszkadzającej wyspy aparatów, ale może to kwestia przyzwyczajenia.
Jakość wykonania budzi zaufanie w kwestii trwałości, a certyfikat IP68 daje bezpieczeństwo. Ogólnie smartfon jest naprawdę solidnie wykonany i z pewnością może się podobać, zwłaszcza w wersji kolorystycznej, którą otrzymaliśmy do testów.
Ekran HONOR Magic5 Pro to najwyższa półka
Ekran jest bardzo duży, a wykonany został w technologii AMOLED. Pokrywa 92.33%, a jego jasność to aż 1800 nitów. Wyświetlane kolory są przyjemne dla oka, wchodzą w ciepłe barwy. Czerń oddana jest znakomicie, a dynamika tonalna jest naprawdę wysoka.
Dodatkowo smartfon oferuje kilka opcji zapewniający lepszy podgląd na przykład podczas wyświetlania filmów z aplikacji Netfliksa – w tym większa płynność czy mocniejsze kolory. Producent chwali się tu certyfikatem IMAX Enhanced.
Zakrzywienie ekranu to coś, co zawsze mi się podobało i tutaj również wygląda świetnie. Wyświetlacz oferuje przy tym bardzo szerokie kąty widzenia praktycznie w każdej płaszczyźnie i co ważne – dużą jasność. Lipcowe słońce mu niestraszne i nawet w mocnym słońcu nie miałem problemu z korzystaniem z telefonu.
Model posiada opcję inteligentnego odświeżania obrazu i wybiera wartości z zakresu od 1 do aż 120 Hz. Dzięki temu ma zaoszczędzić nieco baterii, zmniejszając częstotliwość, gdy dana sytuacja nie wymaga jej dużej.
Funkcja inteligentnej rozdzielczości wybiera z kolei sama mniejszą lub większą rozdzielczość, również wpływając na zużycie baterii. Największa natywna rozdzielczość to 1312 × 2848 i zapewnia ona naprawdę ostry i szczegółowy obraz.
Na dole ekranu umieszczono czytnik linii papilarnych, który działa w ułamku sekundy i jest praktycznie bezbłędny. Ciekawostką jest obecność czujnika ToF 3D, który służy do wykrywania twarzy i zapewnia opcję odblokowywania telefonu twarzą. Rozwiązanie to działa tu naprawdę sprawnie i w moim przypadku zawsze udawało się odblokować telefon, również po zmroku.
Niestety obecność tego czujnika i aparatu do selfie skutkuje większym wcięciem w ekranie, które znajduje się na jego lewej stronie. Użytkownicy iPhonów przyzwyczajeni do wielkich notchy, które tylko w najdroższej wersji zastąpiła ostatnio dynamiczna wyspa, pewnie nie zobaczą tu problemu. Jednak ktoś, kto wcześniej miał ekran z malutką kropką aparatu może potrzebować nieco czasu, by przyzwyczaić się do tak znaczącego wcięcia.
Wydajność i nakładka w HONOR Magic5 Pro
Czy flagowy smartfon za 5,5 tys. zł może nie działać płynnie? Pewnie tak, ale HONOR Magic5 Pro takim nie jest. W jego wnętrzu upakowano naprawdę solidną zawartość: Snapdragon 8 Gen 2, czyli bodaj najwydajniejszy obecnie procesor, który wspiera 12GB RAMu. Takie parametry nie mogą zawodzić.
HONOR Magic5 Pro pracuje błyskawicznie szybko. Posiada przy tym dwa tryby pracy – standardowy oraz wysokiej wydajności. W tym drugim zużywa nieco więcej energii, ale za to śmiga jak szalony.
Podczas codziennego użytkowania trudno dostrzec choćby minimalne przycięcia, a wielozadaniowość i korzystanie z wielu procesów na raz nie stanowi dla niego żadnego problemu. Aplikacje otwierają się błyskawicznie, przełączanie pomiędzy nimi odbywa się bez zakłóceń i praktycznie do niczego w tej kwestii nie można się przyczepić.
Codzienna praca nie powoduje nadmiernego nagrzewania, ale już korzystanie z trybu wysokiej wydajności i oglądanie filmu potrafi nieco nagrzać plecki, choć trudno powiedzieć, że są one wtedy gorące.
Testy wydajnościowe potwierdzają to, że smartfon radzi sobie ponadprzeciętnie. Co ciekawe, widać całkiem sporą różnicę pomiędzy trybem zwykłym, a wysokiej wydajności.
Geekbench
PcMark
Model nie ma też poważnych problemów z throttligiem. Po 15-minutowym teście wydajność spada do 90 proc. w trybie standardowym i 86 proc. w trybie wysokiej wydajności. Widać jednak, że przy wysokiej wydajności z każdą minutą throttling może się zwiększać.
Nakładka systemowa HONORa (Android 13 z Magic OS 7.1) nie jest przesadnie przeładowana i zawiera dosłownie kilka zbędnych aplikacji preinstalowanych. Kilka innych jest z kolei całkiem przydatnych, jak np. Zdrowie czy Inteligentny Pilot.
Swoją drogą, każdy, kto miał smartfon Huwawei poczuje się tutaj jak w domu. Design menu jest bardzo podobny do tego, który znamy ze smartfonów chińskiej marki.
Z kolei aplikacja Zdrowie Honor wygląda niemal bliźniaczo podobnie do tej znanej z Huaweia. Nie zabrakło również autorskiego asystenta YOYO. Nakładka w moim odczuciu jest schludna, a jej design przyjemny dla oka. Możliwość personalizacji jest oczywiście duża, z pomocą aplikacji Motywy można zmienić praktycznie wszystko.
Podobają mi się tu wizualne smaczki, o które zawsze dbał Huawei. Podczas ładowania pojawia się animacja bąbelków, których prędkość zależy od tego, czy ładowanie jest szybkie, czy wolne. Przy zgaszeniu ekranu motyw z tapety płynnie się zmniejsza i zostaje na ekranie AOD. To wszystko jest bardzo przyjemne dla oka.
Rozmowy, łączność i dźwięk
Jako flagowy smartfon, HONOR Magic5 Pro, oferuje oczywiście wszystkie zaawansowane systemy łączności. Na pokładzie znajdziemy obsługę 5G, NFC, WiFi w najnowszym standardzie i dokładny GPS. Aplikacja Połączenia Honor pozwala szybko sparować smartfon z innymi urządzeniami tej marki, co przydatne będzie wówczas, gdy korzystasz z laptopa producenta, smartwatcha czy słuchawek.
Świetną sprawą jest „Projekcja bezprzewodowa”. Smartfon może wyświetlać obraz na telewizorze. W przypadku mojego telewizora z Android TV wykrycie i połączenie trwało dosłownie kilka sekund. Płynność pracy była zaskakująco szybka, a opóźnienie obrazu na telewizorze względem smartfona dosłownie milisekundowe.
Jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne, tutaj również możliwości są spore. Smartfon oferuje obsługę eSIM, pozwala też na wybór VoLTE i Wi-Fi Callling. Bardzo ciekawą opcją jest Połączenie prywatne AI, dzięki której smarfton ma tak dobierać głośność, byśmy my dobrze słyszeli naszego rozmówcę, ale nie ludzie postronni wokół nas. W tym celu ma analizować dźwięki otoczenia.
Jakość samych rozmów telefonicznych jest bez zarzutu. Głośność dwóch głośników stereo jest na wysokim poziomie. Odpalenie muzyki na pełną głośność daje mocny efekt. Sama jakość dźwięku jest w porządku, choć z pewnością nie można się tutaj doszukiwać zbyt wielu basów. Z pewnością są smartfony, które w tej kwestii radzą sobie nieco lepiej. Ale przynajmniej jest głośno.
Bateria z szybkim trybem ładowania
Wiele flagowców innych producentów może pozazdrościć takiego trybu ładowania. 66W to naprawdę sporo, a fakt, że ładowarka jest w zestawie to również duży plus. Bateria o pojemności 5100 mAh pozwala na spokojnie uzyskać dzień intensywnej pracy. W moim przypadku na koniec dnia zostawało bez problemu ponad 20 proc. energii.
Oczywiście smartfon oferuje wiele możliwości „wyciskania” kolejnych minut pracy na jednym ładowaniu. Automatyczna częstotliwość odświeżania ekranu, wyłączenie wysokiej wydajności, bez której smartfon i tak „śmiga”. To wszystko pozwala zyskać cenne minuty.
Szybkie ładowanie pozwala na uzupełnienie 40 proc. w nieco ponad 20 minut, a to zapewni dobre kilka godzin pracy albo cały dzień czuwania. Do pełna baterię naładujemy w niecałą godzinę (około 55 minut). To solidny wynik zwłaszcza, że energia nie schodzi zbyt szybko.
Smartfon obsługuje też szybkie ładowanie indukcyjne 50W. Do tego dochodzi ładowanie zwrotne z prędkością 5W. Jest więc naprawdę nieźle.
Aparat – dla niego warto kupić HONOR Magic5 Pro
Huawei przez lata słynął ze świetnych aparatów, możliwości fotograficzne moje P9 wciąż wspominam z rozrzewnieniem. HONOR przejął te możliwości i pod kątem zdjęć wypada naprawdę świetnie.
Z tyłu znajdziemy trzy aparaty: główny o rozdzielczości 50MP ze światłem f/1.6 i optyczną stabilizacją (ogniskowa 23mm), ultraszerokokątny 50 MP, f/2.0 (122 stopnie pola widzenia) i teleobiektyw 50MP ze światłem f/3.0 zapewniający 3,5-krotny zoom optyczny (90mm) i aż 100-krotny cyfrowy.
To naprawdę bogaty zestaw. Główny obiektyw jest ponadprzeciętnie jasny, a teleobiektyw to coś, co wciąż nie jest oczywistością w smartfonach. A powinien być, bo bez wątpienia obok szerokiego kąta możliwość uzyskania optycznego, a nie cyfrowego zbliżenia jest bardzo cenna. Oczywiście, f/3.0 sprawia, że po zmroku teleobiektyw radzi sobie zauważalnie gorzej, ale w sprzyjających warunkach potrafi okazać się bardzo przydatny.
Bez wątpienia na jakość zdjęć wpływa fakt, że główny aparat wyposażono w naprawdę sporych rozmiarów matrycę – 1/1,12 cala. W szerokim kącie matryca jest nieco mniejsza, ale nadal sensowna – 1/1,56 cala. Z przodu jeden aparat oferuje 12MP rozdzielczości i nie zabrakło tu czujnika głębi 3D.
Podoba mi się to, że pomiędzy poszczególnymi aparatami nie widać różnic w kolorystyce i balansie bieli, które są praktycznie identyczne. To sprawia, że przełączenie się pomiędzy nimi daje wrażenie płynności, a nie przeskoku do czegoś zupełnie innego.
Jakość zdjęć? Najwyższa półka. Warto włączyć funkcję AI i zapomnieć o trybie nocnym, czy korzystaniu z dodatkowych ustawień. Aparat najlepiej poradzi sobie ze wszystkim samemu. Zdjęcia wykonane HONOREM są ładnie nasycone, ale nie przesycone, z czym mają problemy niektóre modele. Nie ma tutaj efektu „cukierkowości”.
Oczywiście, optyka smartfonowa sprawia, że przy zdjęciach pod słońce czy z innym mocnym źródłem światła pojawiają się flary, które zamiast dodawać uroku, przeszkadzają. Top jednak domena wszystkich smartfonów, bo w tak minimalnych rozmiarach nie da się fizycznie zastosować lepszej optyki. Ważne jest jednak, że zdjęcie robione z zachodem słońca wygląda bajkowo.
Jeśli chodzi o obiektyw szerokokątny, różnicy w jakości praktycznie nie widać, może poza niewielką dystorsją pojawiającą się na krawędziach zdjęć, co jednak jest dość oczywiste w przypadku szerokokątnych ujęć i nie powinno odstraszać.
Stosunkowo duża matryca w połączeniu z jasną przysłoną sprawiają, że udaje się uzyskać naturalną płytką głębię ostrości, bez korzystania ze specjalnych trybów. I tak na przykład zdjęcie, na którym na pierwszym planie są liście bliskiego drzewa, a na drugim woda można zrobić w ten sposób, by to właśnie liście były nieostre. Ta płytka głębia jest w tym przypadku naturalna, bo stworzona w sposób optyczny, a nie cyfrowy.
Jednak tryb portretowy radzi sobie tutaj zaskakująco dobrze i cyfrowy efekt płytkiej głębi ostrości potrafi wyglądać przekonująco. Aparat dobrze umie oddzielić tło od postaci i przedmiotów. Podoba mi się to, że radzi sobie również z dzieleniem planów i potrafi utrzymać poza fokusem zarówno dalszy plan, jak i to, co znajduje się przed samym obiektywem, dzięki temu zdjęcia mogą mieć wygląd niemal jakby powstały z użyciem aparatu.
Jeśli chodzi o teleobiektyw, tutaj 90mm ogniskowej robi robotę. Jakość zdjęć w jego przypadku jest naprawdę sensowna, choć oczywiście po zmroku widać jej znaczący spadek ze względu na ciemniejszą przysłonę i mniejszą matrycę niż w przypadku pozostałych jednostek.
Zoom cyfrowy do okolic 10x pozwala wciąż uzyskać całkiem ładne zdjęcia. Powyżej tej wartości robi się już zauważalnie gorzej, a 100-krotny zoom tworzy kadry, które wyglądają jak namalowane obrazy, a nie prawdziwe zdjęcia.
W trybie nocnym telefon pokazuje swoją prawdziwą moc. Właściwie nawet nie tyle w trybie, co nocą, bowiem korzystanie z opcji AI sprawia, że nie musisz przełączać się na tryb nocny, by smartfon dobrze poradził sobie ze zdjęciami po zmroku.
Kadry te naprawdę imponują ostrością i szczegółowością, a nawet gdy światła w danej scenie jest niewiele, HONOR i tak potrafi wyciągnąć z niej jak najwięcej. Aparat szerokokątny po zmroku radzi sobie minimalnie gorzej niż ten główny, ale nadal nieźle.
Z kolei w przypadku teleobiektywu widać już znaczący spadek jakości i zaszumienie. Oczywiście po zmroku uliczne latarnie potrafią nieco zmylić AWB w urządzeniu i czasami białe światła stają się nieco zielone, jednak tak jest w przypadku większości aparatów.
Kilka słów należy się też przedniemu aparatowi. Daje on zwykłą ogniskową, ale również szeroki kąt, który pozwala robić zdjęcia grupowe. Jakość zdjęć uzyskanych przednim aparatem również stoi na wysokim poziomie.
Gdy osobą pojawiają się w tle jasne elementy smartfon stara się mocniej eksponować twarz, by ta nadal była jasna, co również zasługuje na pochwałę.
Sama aplikacja aparatu jest prosta i niczym nie zaskakuje. Może z wyjątkiem błędu w postaci zdublowania napisu „Film”, co zapewne zostanie poprawione wraz z aktualizacją. Szkoda też, że rozdzielczości filmu nie da się zmienić w łatwiejszy sposób niż poprzez wejście w menu.
Jest też oczywiście tryb makro, który radzi sobie sprawnie i pozwala uzyskać całkiem ciekawe efekty wizualne. Niekiedy może gubi ostrość, ale gdy mu ją poprawnie wskażemy udaje się zrobić ładne zdjęcia.
Poniżej nieco więcej zdjęć wykonanych smartfonem. Kadry w pełnej rozdzielczości do podejrzenia w galerii.
W trybie filmowym możliwości smartfona są niezłe. 4K 60p to w zupełności wystarczająca jakość, choć i w Full HD można nakręcić ładnie wyglądające filmy. Podczas filmowania z pewnością dużo daje optyczna stabilizacja, która zapewnia kadry bez poruszeń. Dodatkowo filmy zapisywać możemy z bardziej wydajnym kodekiem H.265, który zmniejsza wielkość plików przy zachowaniu jakości.
Niektórzy mogą powiedzieć, że są smartfony oferujące w trybie filmowym 8K. Rzecz w tym, że jest ono de facto niepotrzebne, o ile nie chcemy po prostu cropować obrazu, bo i tak większość filmów docelowo wypuszcza się w 4K lub nawet Full HD, czy to na social media czy YouTube. 8K jest więc na razie wciąż ciekawostką lub też sloganem marketingowym, który ma sprzedawać nowe urządzenia.
Ciekawą opcją jest możliwość tworzenia przez smartfon krótkich filmów z nagranych materiałów. Działa to mniej więcej tak, że z długiego, nagranego ciągiem klipu smartfon robi krótszą montażówkę, dodaje przejścia, muzykę, efekty.
W niektórych przypadkach może powstać ciekawy materiał, w innych nieco gorszy, ale z pewnością funkcja taka jest godna uwagi. Efekt poniżej – pierwszy film – oryginalny, drugi – stworzony przez HONOR.
Czy warto kupić HONOR Magic5 Pro
HONOR Magic5 Pro to flagowiec, który z pewnością do najtańszych nie należy. Biorąc jednak pod uwagę jego specyfikację i realne możliwości, trudno nie zauważyć, że to bardzo udany smartfon i na tle konkurencji bez problemu znajdzie się modele droższe, które nie dają tyle, co Magic5 Pro.
Smartfon ten dostał topowe podzespoły, które zapewniają płynną i bezproblemową pracę. Jest też bardzo solidnie wykonany, a z wyjątkiem wielkiej okrągłej wyspy aparatów design też wielu osobom z pewnością przypadnie do gustu. Dodatkowe możliwości telefonu, jak podczerwień i przydatne aplikacje również sprawiają, że warto go mieć.
Największą siłą tego modelu jest jednak bez wątpienia aparat. Czy najlepszy na rynku? Nie mi to oceniać, bo trzeba by mieć porównanie do kilkudziesięciu lub przynajmniej kilkunastu innych modeli. Z pewnością jednak jest to jednostka niemal pozbawiona wad. Oferuje znakomite zdjęcia w dzień i w nocy, dając przy tym szeroki zakres ogniskowych.
Biorąc pod uwagę stosunek możliwości do ceny smartfon ma szansę odnaleźć się na rynku. Z pewnością jednak nieco czasu zajmie zbudowanie pozycji, bo marka pojawia się na nowo. Bez wątpienia jednak czuć w tym modelu ducha Huawei, więc jeśli ktoś był fanem tej marki, ale przeszkadza mu brak usług Google, z pewnością może spojrzeć w stronę smartfonów HONOR.
- Aparat9
- Bateria8
- Ekran8
- Jakość8
- Wydajność w grach8
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Honor Magic5 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.