To, co wydawało się być praktycznie pewne, właśnie się wydarzyło – Disney+ poinformował o podniesieniu cen dostępu do serwisu. To jednak nie koniec złych informacji.
W ostatnich miesiącach obserwujemy prawdziwą serię podwyżek cen za dostęp do popularnych serwisów streamingowych – więcej zapłacimy chociażby za Netfliksa, a na zwiększenie stawek zdecydował się także Spotify (choć na razie nie w Polsce).
Nic więc dziwnego, że finalnie na ten sam krok zdecydowali się także włodarze Disney+. W naszym kraju dostęp do tego serwisu będzie niestety zauważalnie droższy.
Na Mikołajki Disney serwuje podwyżkę
Już od 6 grudnia (znakomity prezent na Mikołajki) za miesięczny abonament zapłacimy 37,99 zł (zamiast dotychczasowych 28,99), z kolei opłata za cały rok z góry wyniesie 379,90 złotych, a więc aż 90 złotych więcej niż dotychczas.
To więc podwyżki o ponad 30 procent – sporo, ale dla pocieszenia warto wziąć pod uwagę fakt, iż drożej zapłacimy w praktycznie całej Europie (i nie tylko).
Z drugiej strony, już wkrótce w wybranych krajach Europy pojawi się znany z USA pakiet z reklamami – na razie jednak na liście krajów z tym wariantem subskrypcji nie ma niestety Polski.
Jeśli jednak liczycie na jakąś wybitną obniżkę względem podstawowego pakietu, to… raczej bym jej nie oczekiwał. Mowa bowiem o kwocie 5,99 euro miesięcznie, co przekłada się w prostym przeliczeniu ok. 26 złotych. To więc zaledwie 1/3 taniej. Mówiąc oględnie – bywało lepiej i bardziej opłacalnie.
A gdy dodamy do tego planowane zmiany w odniesieniu do współdzielenia kont (w stylu Netfliksa), to jedno jest pewne: Disney chce wycisnąć abonentów jak cytrynkę, a słupki w raporcie finansowym nie do końca się zgadzają. Tym samym posiadanie dostępu do kilku serwisów streamingowych staje się powoli naprawdę solidnym wydatkiem, który w wielu przypadkach mocno obciąży domowe budżety.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.