Na rynku debiutuje właśnie Oppo Watch 4 Pro – smartwatch z dużym ekranem AMOLED, czujnikiem EKG, a nawet funkcją monitorowania poziomu cukru we krwi. Do tego w obu wariantach wygląda doprawdy rewelacyjnie.
Oppo obok pięknego składanego Find N3 Flip zaprezentował też dziś inny sprzęt. To smartwatch Oppo Watch 4 Pro, o którym w sieci mówiło się już od dłuższego czasu. Dziś nie ma już miejsca na domysły – co zaoferuje zegarek?
Oppo postawił tu na delikatnie zakrzywiony 1,91-calowy wyświetlacz LTPO AMOLED o rozdzielczości 178×496 pikseli i z Always On Display.
Ramkę zegarka wykonano ze stali nierdzewnej, a na spodzie koperty znalazła się ceramika. Oppo Watch 4 Pro nie można też odmówić urody – zarówno w sportowej, silikonowej wersji, jak i klasycznej skórzanej.
Całość napędza zaś wydajny układ Qualcomm Snapdragon W5 (4 nm), wspierany przez 2 GB pamięci RAM i 32 GB miejsca na dane. Na pokładzie mamy też eSIM, łączność Bluetooth 5.0, port USB-C, NFC i wsparcie dla Beidou, GPS, Galileo, GLONASS i QZSS.
Bateria ma pozwolić na maksymalnie 5 dni pracy. Już 10 minut ładowania ma przełożyć się na 24 godziny pracy, natomiast do pełna zegarek naładujemy w godzinę i 5 minut.
Jeśli chodzi o możliwości zegarka w zakresie śledzenia naszej aktywności i zdrowia, na pokładzie znajdziemy czujnik EKG z odpowiednim certyfikatem, całodobowe śledzenie tętna czy poziomu tlenu we krwi.
Pojawia się tu także monitorowanie poziomu cukru we krwi, jednak tylko we współpracy z odpowiednim urządzeniem – zegarek ostrzeże nas, gdy poziom niebezpiecznie wzrośnie. Zegarek wykryje też chrapanie, migotanie przedsionków, sztywność tętnic, a także zmierzy temperaturę naszej skóry. Nie zabrakło też ponad 100 trybów sportowych.
Cena i dostępność Oppo Watch 4 Pro
Oppo Watch 4 Pro wyceniono w Chinach na 2299-2499 juanów, co przekłada się na kwotę około 1300-1400 złotych.
Sprzęt dostępny jest w wersji czarnej silikonowej (tańszej) oraz brązowej skórzanej (droższej). Niestety na ten moment nie wiemy jeszcze, czy zegarek pojawi się również w globalnej sprzedaży.
Przeczytaj również
Ognisty i tani pierwszy smartwatch Nothing. To się nazywa debiut!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.