O wydajność serii Pixel 8 zadba układ Google Tensor G3 wyprodukowany przez Samsunga w 4 nm procesie, który według wyciekłej specyfikacji zaoferuje zestaw 1x Cortex X3 3.0 GHz, + 4x Cortex-A715 2.45 GHz + 4x Cortex A-510 2.15 GHz oraz układ graficzny Immortalis-G715s MC10.
Procesor nosi nazwę kodową Zuma i ma być pierwszym 64-bitowym procesorem od Google, konkurującym z podobnej 64-bitowym Snapdragonem 8 Gen 3.
Procesor pochwalił się już w benchmarku swoimi osiągami, gdzie uzyskał 1186 i 3809 punktów w Geekbench. To plasuje go nawet za układem Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1. Niestety na ten moment nie są to najbardziej optymistyczne nowiny.
Czas pokaże, czy Google uda się zaprezentować układ, który nareszcie będzie mógł konkurować z flagowym Qualcommem.
Według wstępnych doniesień Google Pixel 8 ma otrzymać 8 GB pamięci RAM i 128/256 GB pamięci, zaś model Pro – 12 GB pamięci RAM i 128, 256, 512 GB, a może nawet 1 TB miejsca na dane (by dorównać Apple).
I tu pojawia się pewien szkopuł – pamięć na dane to nie najświeższy już standard UFS 3.1. To może przełożyć się na gorszą żywotność baterii, a to raczej nikomu się nie spodoba, szczególnie że flagowe Pixele wcale nie słyną z wybitnych akumulatorów.
Oczywiście oba modele będą pracować na najnowszym Androidzie 14, a Google ma podobno zaoferować nawet 7 lat wsparcia flagowców – w przypadku modeli z serii 7 są to 3 lata wsparcia aktualizacyjnego i 5 lat wsparcia aktualizacjami zabezpieczeń. To byłby kolejny ważny krok w wyścigu aktualizacyjnym największych producentów.
System Android 14 ma pojawić się na pierwszych smartfona OnePlus już 25 września, czyli ponad tydzień przed premierą flagowców Google.
Łączność w smartfonie zapewniać ma natomiast Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.3.
Istnieje jeszcze jedna tajemnicza kwestia, jeśli chodzi o wyposażenie tegorocznych Pixeli. Zwrócono bowiem uwagę, że na renderach opublikowanych przez wiarygodnego leakera OnLeaks, nie widać nigdzie tacki na kartę SIM.
To może oznaczać, że Google zdecydował się na usunięcie tego rozwiązania ze smartfona – tym samym flagowce obsługiwałyby tylko karty eSIM.
Warto dodać, że seria iPhone 14 i 15 trafiła już do USA tylko z obsługą eSIM i wielu uznało to za strzał w dziesiątkę. Wielu spekulowało, że Apple może w tegorocznych flagowcach pozbyć się tacki na SIM globalnie. Tak jednak się nie stało.
Jeśli jednak Google zdecyduje się na taki krok, Apple w przyszłym roku może zrobić to samo. Być może już nie długo na zawsze pożegnamy się z fizycznymi kartami SIM w smartfonach – może już najwyższa pora?
W kwestii baterii raczej nie mamy co liczyć na zmiany. Model podstawowy miałby otrzymać akumulator 4300 mAh, zaś wariant Pro 5050 mAh.
Co gorsza, w przypadku szybkiego ładowania prawdopodobniej niewiele się zmieni, a ciężko obecnie tak naprawdę nazwać je szybkim – to w modelu podstawowym i Pro może oscylować w granicach 20-30 W. W 2023 roku ciężko uwierzyć, że flagowiec z Androidem może za ciężkie pieniądze oferować tak niewiele.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…