mObywatel może stać się źródłem poważnego niebezpieczeństwa dla użytkowników. Nie chodzi jednak o oficjalną aplikację, a o fałszywy program, którzy hakerzy próbują nam wcisnąć. Na co uważać?
CERT Polska donosi właśnie o kolejnych niebezpiecznych działaniach hakerów. Tym razem podszywają się oni pod aplikację mObywatel i chcą przejąć nasze dane!
Jaki sposób oszuści wybrali tym razem? Poprzez wiadomości SMS hakerzy podszywają się pod aplikację mObywatel. W wiadomości znajdziemy link, który prowadzi do fałszywego sklepu z aplikacjami, z którego to mamy pobrać rzekomego mObywatela.
To sprytny ruch ze strony hakerów, bo mObywatel cieszy się wciąż rosnącą popularnością wraz ze stale pojawiającymi się nowościami – w lipcu w aplikacji znalazł się cyfrowy dowód, którym możemy posługiwać się w zasadzie niemal we wszystkich sytuacjach w Polsce.
SMS od oszustów sugeruje, że pobranie aplikacji jest kluczowe i konieczne – a dzięki linkowi bez problemu możemy to szybko zrobić.

fot. mObywatel
Fałszywy mObywatel na Twoim smartfonie. Jakie szkody narobi?
Jak łatwo się domyślić, aplikacja wcale nie posłuży nam do załatwiania spraw drogą elektroniczną, a jedynie zajmie się wykradaniem naszych danych z telefonu – także tych do serwisów bankowych! Do tego wygląda bardzo przekonująco i część niczego nieświadomych internautów może nabrać się na sztuczki złodziei.
Co ciekawe, logowanie do fałszywego mObywatela także odbywa się poprzez podanie naszych danych do bankowości elektronicznej – sprytni hakerzy chcą więc od razu dostać podane na tacy wszystkie hasła, które bez problemu zaprowadzą ich do naszego konta w banku.
Kiedy grozi nam niebezpieczeństwo? Dopiero wtedy, gdy pobierzemy aplikację na naszego smartfona. Samo kliknięcie w link, a tym bardziej otrzymanie wiadomości, nie powinno wiązać się z żadnymi niepokojącymi następstwami.
Przeczytaj także:
Nowy iOS naprawia najpoważniejszy błąd iPhone 15. Już nie będą grzać się jak oszalałe?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.