Czy Google Pixel 7 stał się wyraźnie lepszym telefonem po aktualizacji do Androida 14? Trochę tak, ale niestety to nadal za mało. Niech nie zwiedzie Cię niska cena w Polsce. Moim zdaniem nadal nie warto go kupić. Oto mój test i opinia po dwóch tygodniach.
Zachęcony komentarzami na Reddicie, wszedłem (tymczasowo) w posiadanie Google Pixel 7. Smartfon służył mi jako jedyne prywatne urządzenie przez ponad 2 tygodnie. Teraz trudno będzie mi zarzucić, że bez powodu mieszam telefony z błotem. Z przykrością stwierdzam, że to ja miałem rację, a Wy się mylicie. To po prostu bardzo niedopracowany kawałek technologii.
Zacznę jednak od pozytywów, bo w końcu żaden ze mnie hejter. Google Pixel 7 to naprawdę ładny i poręczny telefon. Mnie bryła podoba się znacznie bardziej niż nowszych Pixeli 8. Może to sentyment do Galaxy Note, może wielkość dłoni – ergonomia Pixela 7 jest kapitalna.
Tak samo mogę określić silnik wibracyjny. Preferuję go nawet od iPhone’a 15, choć przyznam szczerze, że iPhone 15 Pro jest tu jeszcze lepszy. I dwa razy droższy. Płaski ekran jest bardzo w porządku, a jasności maksymalnej i minimalnej trudno cokolwiek zarzucić. Z przyjemnością donoszę również, że aktualizacja do Androida 14 naprawiła czytnik linii papilarnych. Teraz jest błyskawiczny.
Niestety na tym moje pochwały się skończą. W tym tekście nie będę bowiem pisać o aparacie. Wszyscy wiemy, że Google Pixel 7 to kapitalny telefon do zdjęć. I jeśli to jest Twój priorytet, to daruj sobie moje rozważania. Po prostu go kup i zaakceptuj wady. W sieci znalazłem sporo doniesień, że po aktualizacji do Androida 14 Pixel 7 przestał się grzać. To bzdura. On co najwyżej przestał się gotować. Dowody poniżej – przed i po aktualizacji.
Czy ma to przełożenie na codzienne użytkowania? Tak. Zdecydowanie tak. By ramka po lewej stronie ekranu na wysokości aparatu stała się ciepła, nie trzeba nawet włączać gier. Przeglądanie sieci czasami wystarcza, nagrywanie wideo wystarczy zawsze. Po odpaleniu gier robi się naprawdę gorąco. Benchmarkiem po prostu go rozpaliłem.
Procesor to jedno, ja mam jeszcze jeden zarzut. 8 GB RAM w Google Pixel 7 sprawuje się gorzej niż 6 GB RAM w Samsungu Galaxy M34 5G, którego równolegle testuje. Dwie gry włączone obok siebie? Nie róbmy sobie żartów. Ubijanie wszystkich procesów w tle po włączeniu aplikacji aparatu jest tu na porządku dziennym. I ja nawet wiem, dlaczego tak się dzieje.
Moim największym zarzutem w stosunku do Google Pixela 7 nie jest nawet gorący procesor. Kiepskie zarządzanie RAMem też jestem w stanie przeboleć w ramach trenowania cierpliwości. To jednak, jak słaba jest bateria w tym telefonie, woła o pomstę do nieba. Na początku zaznaczę, że czas pracy testowałem zarówno przed, jak i po aktualizacji do Androida 14.
Z moich testów wynika, że Google Pixel 7 na LTE wyciągnie góra 4 godziny na ekranie. Ten scenariusz nie obejmuje jednak ŻADNEGO grania. To nie wchodzi w, hehe, grę. Pokemon Go zarżnie go w 2 godziny i 15 minut. Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem tak słaby SoT podczas grania. Szybkość ładowania tylko dobija. 1 godzina i 50 minut do pełna przy tak małym ogniwie to żart w 2023 roku.
Google Pixel 7 jest teraz naprawdę tani w Polsce. Spokojnie kupisz go za 2500 złotych w regularnej cenie. I znacznie taniej w promocjach. Czy warto to zrobić. Moim zdaniem wygląda to tak:
Kup Google Pixel 7 jeśli:
Pixela 7 nie kupuj, jeśli:
Jeśli szukasz czegoś bardziej uniwersalnego, to zajrzyj do naszego zestawienia 10 najbardziej opłacalnych telefonów 2023 roku.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…
Najbliższy weekend może być uciążliwy dla klientów banku mBank. Bank zaplanował przerwę w działaniu swoich…