Samsung Galaxy M34 5G to smartfon, którego główną zaletą miała być bateria 6000 mAh. Okazuje się jednak, że plusów jest znacznie więcej. To Samsung, którego sam mógłbym sobie kupić.
Samsung Galaxy M34 5G służył mi jako główny smartfon przez dwa tygodnie. Po przesiadce z Google Pixel 7 jego bateria była prawdziwym wybawieniem. Zastanawiasz się, czy warto go kupić? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w mojej recenzji.
Na początek zaznaczę, że Samsung Galaxy M34 5G mocno staniał od momentu premiery. Jestem przekonany, że w najbliższych miesiącach w większości promocji jego cena będzie oscylować na poziomie około 1000 złotych. I właśnie w takiej kategorii – a nie premierowych 1449 złotych – zamierzam go tu oceniać.
Specyfikacja Samsung Galaxy M34 5G:
- Ekran: 6.5″ AMOLED 120 Hz, proporcje 19.5:9.
- Procesor: Exynos 1280.
- Pamięć: 6/128 GB (UFS 2.2) w polskiej wersji.
- Aparat: 50 MP główny, PDAF, OIS. Szeroki kąt 8 MP, pole widzenia 117 stopni, 2 MP.
- Bateria i ładowanie: 6000 mAh, ładowanie 25 W, brak ładowarki w pudełku.
- Łączność: 5G, Dual SIM, Wi-Fi 5, Bluetooth 5.3, NFC.
- Wymiary i waga: 161.7 mm x 77.2. mm x 8.8 mm, 208 g.
Samsung Galaxy M34 5G wygląda jak… każdy Samsung
Podejście Samsunga do tematu projektowania smartfonów można traktować w dwóch kategoriach. Pierwsza to lenistwo i nuda. Całe ich portfolio (może poza topowym S23 Ultra) wygląda tak samo dla każdego, kto nie jest ManiaKiem nowych technologii. Druga – wręcz przeciwnie, unifikacja pozwala kupującym tańsze smartfony na namiastkę uczucia korzystania z flagowca. Jak jest w przypadku Samsunga Galaxy M34 5G?
Na początek ponarzekam, bo front Galaxy M34 5G jest słabo zagospodarowany. Ramki po bokach są grube, ta na dole – jeszcze grubsza. Minimalny notch u konkurencji już dawno zniknął na rzecz dziurki na aparat. Boczna ramka jest plastikowa. Tylny panel również, a przy wykończeniu na wysoki połysk smartfon palcuje się jak szalony. Przez dwa tygodnie zdążył już wyłapać pierwsze rysy, a na plaży z nim nie byłem.
Jest jednak coś, za co Galaxy M34 5G po prostu muszę pochwalić. To ergonomia. Przy sporej wadze na poziomie 208 gramów telefon kapitalnie leży w dłoni. W ciągu tych dwóch tygodni grałem na nim w Pokemon Go przez grubo ponad 40 godzin. I było to bardzo wygodne doświadczenie. Na Samsunga można narzekać z wielu powodów, ale ergonomia stoi tu na doskonałym poziomie.
Wracamy na chwilę do narzekania. Samsung Galaxy M34 5G ma zdecydowanie tani silnik wibracyjny. Szkoda, bo przy takiej masie soczyste wibracje dodałyby wrażenia premium. Ja wiem, że on kosztuje nieco ponad tysiaka, ale A34 5G – również. A to ten drugi ma nieporównywalnie lepszą haptykę. Mały plusik jak zwykle dostaje się za złącze jack 3.5 mm. To jednak da się zmieścić je wraz z dużą baterią?
Skoro porównałem M34 5G do A34 5G, to wspomnę jeszcze o jednej przewadze po stronie starszego modelu. Jest nim wodoszczelność. Dla mnie nie ma ona kompletnie żadnego znaczenia, ale wiem, że sporo osób zwraca na to uwagę. Jeśli często topisz swoje smartfony, to zainwestuj w A34 5G. Głośniki stereo są – i tyle mogę o nich napisać. Imprezy przy nich nie rozkręcisz.
Bateria jest świetna, ekran też
O ile w poprzednim segmencie znalazło się miejsce dla wad, tak tutaj będzie ich jak na lekarstwo. Zacznijmy od ekranu. Poza grubaśnym podbródkiem można o nim pisać w samych superlatywach. Jestem teraz w kraju, gdzie temperatura przekracza 30 stopni, a chmur nie widziałem od wylotu z Polski. Mimo tego nie miałem żadnego problemu z czytelnością w samo południe. W trybie auto jest świetnie.
Sam panel to 6.5″ ekran Super AMOLED. Czy to ta sama technologia, co w Galaxy S23? Nie, ale bez profesjonalnego sprzętu tego nie zauważysz. Rozdzielczość jest ta sama, odświeżanie również. Matrycę chroni wprawdzie szkło Gorilla Glass 5, a nie Victus, ale tutaj akurat rysy się nie pojawiły. Pochwalę warstwę oleofobową. O ile tył jest ciągle pokryty odciskami palców, tak front pozostaje czysty. Gdy smugi się pojawią, wystarczy zwykłe przetarcie koszulką.
Teraz dochodzimy do momentu, w którym Samsung Galaxy M34 5G zaczyna błyszczeć. Bateria o pojemności 6000 mAh to gwóźdź programu w specyfikacji tego smartfona. I szczerze mówią to najpoważniejszy powód, żeby go kupić. Czas pracy jest tu kapitalny. Bez trudu ocierałem się o 7 i pół godziny SoT na LTE i prawie 9 przy WiFi. Community Day w pełnym słońcu nie zrobił na nim wrażenia, po 4 godzinach w Pokemon Go wróciłem z 30% naładowania. Klasa.
Czas pracy jest świetny, ale – jak to zawsze w przypadku Samsunga bywa – ładowanie niestety leży. 25 W to max, a do tego musisz mieć swoją ładowarkę. 110 minut do pełna to zdecydowanie za długo w 2023 roku. Ładowania bezprzewodowego oczywiście tu nie ma.
Wydajnościowo nie ma szału, ale nadrabia kulturą pracy
Sercem Samsunga Galaxy M34 5G jest procesor Exynos 1280. To układ świetnie znany z poprzednich generacji serii Galaxy A. W polskiej wersji sparowano go z 6 GB RAM. Na dane użytkownika mamy 128 GB. Pamięć wewnętrzna ma standard UFS 2.2. Jak taki zestaw sprawdza się w praktyce? Zaskakująco dobrze.
Jeśli popatrzymy na same wyniki benchmarków, to szału nie ma. Samsung Galaxy M34 5G to jednak żywy dowód na to, że trzeba na nie patrzeć z odpowiednim nastawieniem. Sam od pewnego czasu sprawdzam głównie throttling i to jest najważniejsze. A stabilność pracy stoi tu na świetnym poziomie. Obrazuje to poniższy wykres, bo po 10 minutach procesor zachował 84% wydajności.
Jeszcze ważniejsza jest kultura pracy w codziennym użytkowaniu. Przy dłuższych sesjach grania przy podłączeniu do ładowarki górna część obudowy robi się ciepła. Podkreślam – ciepła, a za oknem mam 30 stopni. O przegrzewanie w przypadku Galaxy M34 5G nie musisz się martwić. A co z graniem w najnowsze tytuły AAA?
Genshin Impact działa, choć nie jest to ideał gracza. Z drugiej strony – hardkorowi gracze nawet nie spojrzą w stronę tego modelu. Jeśli jednak jak i ja spędzasz godziny na łapaniu Pokemonów, to z takiego połączenia czasu pracy i chłodnego procesora będziesz zachwycony. W tej cenie po prostu nie ma się do czego przyczepić pomimo braku rekordów w benchmarkach.
Czy Samsung Galaxy M34 5G ma dobry aparat?
Jak wspomniałem na początku, na Samsunga Galaxy M34 5G przesiadłem się z Google Pixel 7. Spodziewałem się więc, że zauważę katastrofalną różnicę w jakości zdjęć. I tu czekało mnie przyjemne zaskoczenie, bo M34 5G naprawdę broni się w tej cenie. Ba – powiedziałbym nawet, że jest ponadprzeciętnie dobry.
Za taką jakością stoi matryca 50 MP. Jest wsparta stabilizowanym optycznie obiektywem (OIS). Drugi obiektyw ma 8 MP i to szeroki kąt. Trzecie oczko ma 2 MP i jak zwykle jego rola sprowadza się głównie do ładnego wyglądania na tylnym panelu. Takim zestawem zrobiłem około 500 zdjęć i zasadniczo nie mam tu się do czego przyczepić.
Zacznę może od tego, co jest przeciętne. Szeroki kąt nie porywa, a w słabym świetle jest użyteczny tylko do szybkiej fotki bez szczególnych oczekiwań. W takich warunkach najlepiej trzymać się głównej matrycy. Generalnie – w każdych warunkach najlepiej przy niej pozostać. Takie telefony sprawiają, że zaczynam tęsknić za tylko jednym aparatem, dużo byśmy nie stracili.
Przechodząc właśnie do 50 MP matrycy głównej – tu jest świetnie. Stabilizacja pozwala na zrobienie wyraźnych i ładnych zdjęć po zmroku. Kolorki cieszą oczy, jak to u Samsunga są bardzo mocno nasycone. Jest też osobny tryb do fotografowania jedzenia, w którym są nie tyle nasycone, co aż biją po oczach. Jeśli w ciągu ostatnich lat miałeś Samsunga, to nic Cię tu nie zaskoczy.
Czy zatem Samsung Galaxy M34 5G ma dobry aparat? Tak, zdecydowanie. Należy jednak pamiętać, że oferowany w promocjach za niewiele większą kasę A34 5G jest tu jeszcze lepszy. I to płynnie przenosi nas do podsumowania tego testu.
Czy warto kupić Samsung Galaxy M34 5G?
Stali czytelnicy wiedzą dobrze, że Samsunga zdecydowanie częściej krytykuję niż chwalę. Samsung Galaxy M34 5G dał mi jednak tak dużo powodów do zadowolenia, że… nie za bardzo widzę sens zakupu droższego Samsunga. Ostatnio takie wrażenie wywołał u mnie Galaxy M51. Było to kilka lat temu, ale te smartfony są do siebie zaskakująco podobne. I oba są warte zakupu.
Połączenie dobrego aparatu z OIS, świetnego AMOLEDa (choć otoczonego grubymi ramkami), chłodnego procesora i kapitalnej baterii to wszystko, czego można wymagać od taniego telefonu za nieco ponad tysiaka. Zdecydowanie dokup do niego etui, ale poza błyszczącym panelem nie jest łatwo znaleźć tu jakiekolwiek wady.
Samsung Galaxy M34 5G ma jednak dość poważnych rywali. Dobrym przykładem będzie tu Motorola Edge 40 Neo, w promocjach dostępna za podobną kasę. Ma lepszy ekran, jeszcze lepszy aparat, jest ładniejsza, a płynność pracy jest tu na wyższym poziomie. Poświęcamy za to czas pracy i chłodną obudowę, bo Motorola ma tendencję do grzania.
Galaxy M34 5G ma też przeciwników w swoim własnym obozie. Wspominany kilkukrotnie w tej recenzji Samsung Galaxy A34 5G to podobna historia do Motoroli. Poza czasem pracy będzie lepszym wyborem pod każdym względem. Jeśli jednak chcesz Samsunga i bateria jest priorytetem, to Galaxy M34 5G z przyjemnością mogę Ci polecić. To świetny i tani telefon.
- Aparat7,0
- Bateria9,5
- Ekran9,0
- Jakość6,0
- Wydajność w grach7,0
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Samsung Galaxy M34 5G
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.